Bliska przyjaciółka mojego faceta.

Problemy z partnerami.

Postprzez lili » 14 lip 2009, o 14:36

w przypadku tematów drazliwych są dwie mozliwości zachowania: udawanie ze ich nie ma (nie mowienie o telefonach, rozmowach, kontaktach, jesli sie wie ze druga strona jest rozhisteryzowana i przewrazliwiona) lub mowienie w imie dobrze pojetej szczerosci mimo tego ze sie wie, ze to wywola burze

moim zdaniem sama jestes sobie winna ze nie mowi Ci wszystkiego, skoro nauczylas go, ze jak mowi prawde to obrywa po tyłku. wiec proponuje wiecej zaufania :)

i powodzenia na sesji zdjeciowej, wielka kariera czeka :)
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez nick » 16 lip 2009, o 13:31

---------- 14:57 14.07.2009 ----------

Goszka napisał(a):no to brawo nick :oklaski: tak trzymać i żeby było już tylko lepiej :)

Dziękuję, mam nadzieję, że tak będzie :)

lili napisał(a):moim zdaniem sama jestes sobie winna ze nie mowi Ci wszystkiego, skoro nauczylas go, ze jak mowi prawde to obrywa po tyłku. wiec proponuje wiecej zaufania :)

Zapewne tak jest. Poprosiłam, aby mi wszystko już mówił. A ja staram się ogarnąć i panować nad nerwami i zazdrością.

lili napisał(a):i powodzenia na sesji zdjeciowej, wielka kariera czeka :)

Nie dziękuję, aby nie zapeszyć. Strasznie się stresuję.

---------- 13:31 16.07.2009 ----------

Nie wiem, jak mam mu ufać, skoro co chwile wychodzi jakaś prawda na jaw, którą próbował ukryć. Zauważyłam, że świetnie potrafi kłamać.
Kilka miesięcy temu, gdy się rozstaliśmy, urządził mi prawdziwą huśtawkę emocjonalną. Odtrącał od siebie i nie dawał szans na przyszłość, żeby się odegrać (jak to on stwierdził), ale nadal wymagał szczerości i wierności ode mnie, tak jakby to miało dawać mi nadzieję, że coś z tego może być.
No, ale chwila... Ja miałam być fair, a on?
Poznawał nowe dziewczyny, chociaż potem twierdził, że z nimi nawet słowa nie zamienił. A teraz co wyszło na jaw? Numery telefonów pozapisywane w jego telefonie. I jak można ufać takiej osobie? Aż nie chce myśleć z czym jeszcze potrafił mi kłamać prosto w oczy.
nick
 
Posty: 69
Dołączył(a): 26 kwi 2009, o 17:19

Postprzez lili » 16 lip 2009, o 15:12

nakręcasz się, histeryzujesz, panikujesz i przesadzasz
nie byliście razem, tak? miał prawo poznawać nowe dziewczyny, tak? miał prawo zapisać sobie ich numery w telefonie, tak? musiał je wykasować w minucie kiedy się zeszliście? nie bądźmy dziećmi...
to jego telefon i ma prawo mieć w nim to co chce
nie zawsze jest tak, że po rozstaniu jedna strona cierpi i opłakuje druga osobę i druga robi to samo
właściwie nikt go nie zmusił do tego, aby po Tobie sypał głowe popiołem i nie wiem, podcinał sobie żyły
poczuł wolność to zaczal sie spotykac z innymi, formalnie wolno mu bylo, czy nie?
przykre to, rozumiem twoj smutek, ale takie zycie
dla jednego czlowieka rozstanie to dramat a dla drugiego po prostu nowe mozliwosci
a z tym telefonem to radzilabym ostroznie, jak to wyszlo? przypadkiem czy szperalas?
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez Magda » 16 lip 2009, o 15:28

lili napisał(a):nakręcasz się, histeryzujesz, panikujesz i przesadzasz
nie byliście razem, tak? miał prawo poznawać nowe dziewczyny, tak? miał prawo zapisać sobie ich numery w telefonie, tak? musiał je wykasować w minucie kiedy się zeszliście? nie bądźmy dziećmi...
to jego telefon i ma prawo mieć w nim to co chce
nie zawsze jest tak, że po rozstaniu jedna strona cierpi i opłakuje druga osobę i druga robi to samo
właściwie nikt go nie zmusił do tego, aby po Tobie sypał głowe popiołem i nie wiem, podcinał sobie żyły
poczuł wolność to zaczal sie spotykac z innymi, formalnie wolno mu bylo, czy nie?
przykre to, rozumiem twoj smutek, ale takie zycie
dla jednego czlowieka rozstanie to dramat a dla drugiego po prostu nowe mozliwosci
a z tym telefonem to radzilabym ostroznie, jak to wyszlo? przypadkiem czy szperalas?


Wszystko spoko, ale chyba nie chodzi o to ze miał (ma) te numery ale o to ze sklamal mowiac ze ich nie ma, czy tam ze nie poznawał nowych dziewczyn...
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Abssinth » 16 lip 2009, o 15:30

...i to, ze od drugiej strony wymagal wiernosci...


hmmm podwojne standardy...

:(
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Magda » 16 lip 2009, o 15:31

Przynajmniej tak mi sie wydaje ze o to chodzi. A wydaje mi sie ze tak jest bo mialam podobnie. Zawsze jestem zla o to ze ktos klamie, chcac ukryc cos. A mi potem jest przykro nie z powodu tego co ten ktos zrobil (bo moze miec do czegos tam prawo- tu poznanie jakis dziewczyn), ale dlatego ze sklamal...
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez nick » 16 lip 2009, o 21:06

Magda, właśnie o to mi chodzi. Zabolał mnie fakt, że mnie okłamał. I ciągle słyszałam inne wersje na ten temat, już sam się gubił w tym co mówił.

Owszem, nie byliśmy razem. Ale dlaczego ode mnie wymagał wierności i szczerości? Wiem, że cierpiał po rozstaniu. I wiem, że chciał być ze mną. Tylko za wszelką cenę chciał odegrać się za ból, jaki ja jemu kiedyś wywinęłam.
Nie byliśmy razem, ok, ale skoro ja miałam być fair, to dlaczego jemu wolno było wszystko?

Stwierdził, że musiał mnie okłamać z tym, że ich nie znał, bo bym nie chciała z nim być. Ale dlaczego kłamie na każdym kroku? Dlaczego ciągle słyszę inne wersje sytuacji o których opowiadał? To wszystko sprawia, że robię się nie ufna jeszcze bardziej, że nie potrafię mu ufać i boję się kolejnych kłamstw :(
nick
 
Posty: 69
Dołączył(a): 26 kwi 2009, o 17:19

Postprzez Magda » 16 lip 2009, o 21:36

Wiem o co Ci chodziło, bo miałam bardzo podobny problem. Byłam kiedys straszna zazdrośnicą i o wszystko potrafilam zrobic awantury, wiec moj facet kłamał bo nie chcial kolejnych sprzeczek. Doszło do tego ze sie rozstalismy. Ja zaczęłam "leczyc" sie z zazdrosci, wrocilismy do siebie. Były nadal kłamstwa, bo sie bał ze znow bede zła. Były rozmowy na ten temat wiele razy.Ale jakos stopniowo przekonywal sie ze nie jestem juz takim zlosnikiem i powoli wszystko wrocilo do normy. Teraz wie, ze lepiej powiedziec prawde niz potem miec awanture o kłamstwo :P
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez lili » 16 lip 2009, o 22:23

nick napisał(a):Stwierdził, że musiał mnie okłamać z tym, że ich nie znał, bo bym nie chciała z nim być. Ale dlaczego kłamie na każdym kroku? Dlaczego ciągle słyszę inne wersje sytuacji o których opowiadał? To wszystko sprawia, że robię się nie ufna jeszcze bardziej, że nie potrafię mu ufać i boję się kolejnych kłamstw :(


a stwierdził to na podstawie czego? tak pomyślał? czy dałaś mu do zrozumienia a może nawet powiedziałaś że jeśli był ktoś w międzyczasie to ty już nie jesteś zainteresowana?
może było tak że powiedział Ci to co chcesz usłyszeć?
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez Mały biały kotek » 17 lip 2009, o 10:27

ewka napisał(a):
Mały biały kotek napisał(a):W moim przypadku przyjaciółka zeszła na dalszy plan dopiero, gdy sama sobie wbiła gola...
Wcześniejsze tłumaczenia, że mnie to rani, że nie czuję się bezpieczna trafiały grochem o ścianę...

A jak go sobie wbiła?


Wyszło na jaw, że namówiła swego innego kolegę, aby mnie prześladował i obrażał grożąc mi przez telefon!!!
Od tamtej pory chyba tylko kilkukrotnie się kontaktowali - mimo wszytstko ja i tak już nie umiem mu zaufać
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez nick » 23 lip 2009, o 22:56

Kłamstwa jednak mają krótkie nogi.

Nie wiem czy to ja przesadzam, czy on, czy to w ogóle ma sens.
Dziś co rusz natykałam się na jego kłamstwa.
Najpierw wyszła na jaw jego ekscytacja koleżanką, którą musiał bardzo przyjemnie zapisać w swoich kontaktach - brzmi banalnie, ale znam go bardzo dobrze i mnie nigdy nie zapisał tak. To koleżanką, przed którą ukrywał znajomość z nią przede mną. Ale o to nie miałam pretensji.
Najbardziej się wkurzyłam, gdy natknęłam się w jego komputerze na zdjęcie koleżanki z którą "nie miał kontaktu" - o tym ostatnio pisałam. I znów KŁAMSTWO!
Nie wspomnę o tym, że szperał w Internecie w poszukiwaniu swojej byłej.
I kolejne kłamstwo - "szukał jej, gdy nie byliśmy razem" - gorszego kłamstwa nie mógł wymyśleć. Historia ostatnio przeglądanych stron nie sięgała by około 5 miesięcy!


Wiem, że to wszystko brzmi dziecinnie i banalnie.
Ale akurat stawałam na nogi psychicznie i zaczęłam mu ufać. I zaufanie trafił szlag, za przeproszeniem. Boli mnie to, że kłamie. I to, że co chwilę prawda wychodzi na jaw. I to, że nie mogę mu ufać. Teraz we wszystkim będę podejrzewała kolejne kłamstwa.

I wiecie co jest najgorsze?
To, że ode mnie wymaga szczerości i wierności, że zazdrosny był o każdego chłopaka. A dlaczego nie wymaga tego od siebie?
Te wszystkie kłamstwa już sprawiły, że coś mnie od niego odpycha, że nie potrafię tego wybaczać już :(


Przepraszam, że tu wylewam swoje wszystkie żale. Ale nie mam komu. A tak łatwiej.
nick
 
Posty: 69
Dołączył(a): 26 kwi 2009, o 17:19

Postprzez KATKA » 23 lip 2009, o 23:04

tacy ludzie się nie zmieniają i juz.... :roll:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez lili » 24 lip 2009, o 08:57

skoro tak to ja bym zabrała zabawki i poszła do swojej piaskownicy
dałaś mu popalić, to fakt, ale z tego co piszesz on już nie jest Tobą za bardzo zainteresowany i szuka zabawy gdzie indziej.
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez nick » 24 lip 2009, o 09:39

Szczerze mówiąc nie mogę go rozszyfrować.
Mimo to wszystko ciągle powtarza, że mnie kocha, że chce ze mną wiązać przyszłość, etc...
:bezradny:
nick
 
Posty: 69
Dołączył(a): 26 kwi 2009, o 17:19

Postprzez Abssinth » 24 lip 2009, o 10:38

'chce z Toba wiazac przyszlosc, kocha...'

a Ty?
bo wiesz, jak kiedys pracowalam w sklepie, przychodzil tam jeden bezdomny, ktory caly czas twierdzil, ze jestem klobieta jego zycia i on chce sie ze mna ozenic... :P
ale ja jakos nie chcialam...docieralo do mnie, ze ja cos tez mam do powiedzenia w tej sprawie :P i nie bylo slubu :)

to po raz.

a po dwa - jesli slowa i czyny przecza sobie wzajemnie, to patrz na czyny. Slowa nic nie kosztuja.

pozdrawiam,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 236 gości

cron