Chce to uratowac ,pomozcie...

Problemy z partnerami.

Postprzez agik » 7 maja 2009, o 22:11

I

jeszcze " mnie nie chodzi tylko o seks. Mnie się podoba twoja osobowośc... I masz takie piękne... OCZY" ... bleeee "gdyby moja żona taka była, jak ty" bleeeee... "ale ona mnie nie rozumiała" bleeeeeeee, ble, ble..."i to odrzucenie mnie tak boli, tak bardzo boli, tak bardzo rani, tak bardzo. Jak to dobrze, ze są takie kobiety, jak Ty"... "jak ja lubię cię słuchać"......

Lad przepraszam za offa

jaka ja już stara jestem
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez woman » 7 maja 2009, o 22:17

Pozwólcie że zacytuję moją ukochaną Agnieszkę Osiecką. Okrutnie życiowe teksty ma kobieta, w przeciwieństwie do Coelho :wink:

A gdy się zejdą, raz i drugi,
kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością,
bardzo się męczą, męczą przez czas długi,
co zrobić, co zrobić z tą miłością.
On już je widział, on zna te dziewczyny,
z poszarpanymi nerwami, co wracają nad ranem nie
same, on już słyszał o życiu złamanym.
Ona już wie, już zna te historie,
że żona go nie rozumie, że wcale ze sobą nie
śpią,
ona na pamięć to umie.
Jakże o tym zapomnieć, jak w pamięci to zatrzeć,
lepiej milczeć przytomnie i patrzeć.

Czy te oczy mogą kłamać ?Chyba nie.
Czy ja mógłbym serce złamać itp. ?
Gdy się farsa zmienia w dramat, nie gnam w kąt.
Czy te oczy mogą kłamać - ależ skąd.
la la la la
:)

Jeśli ktoś widział ostatni jej wywiad przed śmiercią, którego udzielała przykryta kocem nad brzegiem rzeki....
Zawsze płaczę ze wzruszenia, szcególnie filozoficzne podsumowanie "pipermintu", popijanego za młodu w Grand Hotelu chwyta mnie za serce...

Sorki za off top :wink:
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez Ladybird » 7 maja 2009, o 22:20

he ,he. juz probowalam, na zawodach jezdzieckich. wczesniej przed "moim ulubionym portalem ".Nic z tego nie wyszlo ,wszystko w stalych zwiazkach, trafilo sie tez kilku zonatych ,pszukujacych przygod, w tym maz mojej przyjaciolki ,przystawiajacy sie do mnie w konskim boksie.
Dwa lata temu przyjaciolka mnie namowila na sympatie i tak sobie tu jestem. Mam fajnego pana w zanadrzu, bylam juz z nim na randce ,jeszcze przed tymi dwoma, znalazl mnie na sympatii ,ale juz go tam nie ma, bo czeka na mnie. poniewaz jestem srednio zainteresowana, on bardzo. To normalka. Wie nawet o moich znajomosciach i nie zrazony czekadlaej na mnie. Moze tak powinno byc, przyjelam zaproszenie, jaktakiwierny ,to moze warto.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez agik » 7 maja 2009, o 22:20

Hi właśnie tego szukałam na tubie :D
To dopiero jednomyślność :D
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez woman » 7 maja 2009, o 22:24

agik napisał(a):Hi właśnie tego szukałam na tubie :D
To dopiero jednomyślność :D

no ba :D

Lady, ja już spadam lulu, nic dziś mądrego nie wymyslę. Ciężki dzień za mną.

Dobranoc wszystkim....
Czy te oczy mogą kłamać tra la la....... :gites:
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez agik » 7 maja 2009, o 22:30

Lepiej milczec przytomnie i patrzeć

Lad - to jakby do Ciebie było pisane!!

I ja chyba lulu :) też cięzki dzień za mną a co gorsza- cięzki przede mną...
Musze jutro koniecznie zarobić (ponad plan) na młotowiertarkę. :roll:
Inaczej ten :roll: remont nigdy się nie skończy...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Ladybird » 7 maja 2009, o 22:40

---------- 22:33 07.05.2009 ----------

Wlasnie o to chodzi ,zeby mnie ktos zaakceptowal z cala moja przeszloscia,wszystkimi traumami ,a nie zebym musiala grac inna niz jestem ,uciekac ,aby mnie goniono. To jest przeciwne mojej naturze, nie umiem sie znalezc w takim zwiazku ,a aktorka ze mnie marna.
Ja tego ostatniego pana przyjelam z calym bagazem, smutkiem ,nieudanym zyciem,nie najlepsza sytuacja materialna. Opowiedzial mi wszystko ,nawet o tym psychiatryku. wszystkie kobiety ,z ktorymi sie spotkal ,nie chcialy kontynuowac znajomosci ,ale i tak ze mnie zrezygnowal. Ciagle mialtylko obawy,ze tez go nie zechce ,a jak zechcialam ,zniknal....
nie rozumiem ...ale jak napisala cvbnm , juz przestalam analizowac,moze to i lepiej ,ze zniknal...

---------- 22:40 ----------

ja tez spadam. Moze dzis przespie cala noc. Ciagle sie budze o 4 ,potem pisze maila,ale to juz koniec, nie bedzie ich wiecej .
Wyslalam dzisiaj o 4 swoje przemyslenia,nie czytal caly dzien. Potem po rozmowie z wami, napisalam mu smsa,ze nie interesuje mnie juzto ,co mysli o nas, bo ma prawo do checi wyrazania wlasnych mysli , dodlam,ze juz nie bede go niepokoic i zyczylam mu szczescia. Poprosilam,aby skasowal ten porannymail,bez czytania.Jak nie czytal wczesniej ,tak natychmiast przeczytal. Prosic sobie mozna i tak kazdy zrobi , co chce.
Milej nocki
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez agik » 7 maja 2009, o 22:40

czyli - git?

Nie ma problemu?
Był i się rozwiał?
Pan "zraniony" już w worze, a wór w jeziorze?

Nowy Pan "wierny" już czeka na przesłuchania i pretensje, bo Ty byś chciała?


No nic;) dobranoc
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Ladybird » 7 maja 2009, o 22:44

Kurcze, samemi radzilyscie, abym tak postapila ,bo tu juz nie ma czego ratowac...
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez agik » 7 maja 2009, o 23:16

Nie wiem, kogo masz na myśli pisząc "wyście"...
Jesli jeszcze moja zdolność do czytania na coś się zda- to ja napisałam, zebyś pana nie osaczała, bo on nie ma obowiązku odpowiadać na Twoje watpliwości.
Moze niejasno napisalam, to usciślę- takie początki znajomości nie dają nikomu prawa do napadania, stanowczego domagania się odpowiedzi, której ktos najwyraźniej nie ma chęci udzielić.
Początek znajomości ten brak chęci usprawiedliwia.
Jeśli się nie chce słuchac przykrych analiz pod swoim adresem- to lepiej zamilczeć i poczekać na dalszy rozwój wypadków.
I na - miłość boską!!!! przestać zadręczac swoją skomplikowaną osobowością OBCEGO człowieka. Bo on nie musi mieć na to ochoty!!! I w zaden sposób to źle o danym człowieku nie świadczy.

Tyle napisałam.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez julkaa » 7 maja 2009, o 23:25

a no nie ma
pokazałaś mu sie z jak najbardziej roz.banej strony.

a co do akceptacji ciebie przez faceta taką jaką jesteś...czy ty siebie w pełni akceptujesz? bo jesli tak, to ok, moze zjawi sie ksiąze z bajki, moze nie...
ale skoro obiektywnie mowiąc masz trudny charakter i malo kto to potrafilby zaakceptowac- to kwestia wyboru, co dla ciebie wazniejsze...
no chyba ze ty sama siebie nie akceptujesz, to tymbardziej nalezaloby nad sobą popracowac najpiejrw...

milej nocki, Lad
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez ewka » 7 maja 2009, o 23:28

cvbnm napisał(a):bo tu nie chodzi o powolne budowanie relacji, ale jest od razu "szeroka woda"...

Czyli co? Dwie randki i ślub?
Mnie się wydaje, że ludzie już z jakimś bagażem podchodzą raczej ostrożnie... wystarczy, że ten/ta nowo poznany/a zrobi coś znienawidzonego z poprzedniego związku lub coś, co coś zasugeruje... i posprzątane. I czasami tych potencjalnych kandydatów musi się przewinąć ileś, zanim coś tam...

I spokój, przede wszystkim - spokój.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Megie » 8 maja 2009, o 07:46

czesc Lady.. fajnie ze wrocilas...

nie napisze duzo bo wszystko juz napisane... i zgadzam sie w pelni z tym co pisze agik!
szokuje mnie tez to, ze piszesz do ledwo poznanego faceta o 4nad ranem maile...to nie jest napewno dobrze odbierane...

trzymaj sie i daj sobie spokoj, na sile nikogo nie znajdziesz.

P.S. Ja lubie czytac Paulo Coelho, ale w cytacie ktory napisalas na poczatku jest mowa o milosci. Mysle ze milosc musi najpierw byc miedzy 2 ludzi aby o nia walczyc.
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Ladybird » 8 maja 2009, o 08:55

W cytacie Coelho jest wlasnie o szukaniu milosci. Przeczytaj,Agik jeszcze raz.
Zreszta on w kazdej ze swych ksiazek , udowadnia nam,zewarto szukac szczescia, milosci ,anie biernie czekac. Przeczekalam kilka lat ,cud sie nie zdazyl,wiec dluzej czekac nie bede.
A ten pan?
Nie rozmawialismy i z nikim tak nie rozmawiam:
cytuję Agik:
I
jeszcze " mnie nie chodzi tylko o seks. Mnie się podoba twoja osobowośc... I masz takie piękne... OCZY" ... bleeee "gdyby moja żona taka była, jak ty" bleeeee... "ale ona mnie nie rozumiała" bleeeeeeee, ble, ble..."i to odrzucenie mnie tak boli, tak bardzo boli, tak bardzo rani, tak bardzo. Jak to dobrze, ze są takie kobiety, jak Ty"... "jak ja lubię cię słuchać".....

przeciez to obciach. jak jakis facet gada w tymstylu ,to jestskreslony od razu.Nie slucham o bylych isama nie opowiadam, moze kiedys ,ale juz podlugiej znajomosci.
Dla ogolnej wiadomosci ,ztym panem rozmawialismy, o swoich celach ,planach ,pragnieniach ,zainteresowaniach . Okazalosie ,ze sie pokrywaja.
To ten pan byl bardzo na tak, wolny ,niezalezny,chcialwrocic tu ,gdzie mieszkam.
Podobalo mu sie ,co robie i jak zyje.
Planowal sprzedac mieszkanie i znalezc tu prace.
Ale jaktu przyjechal,wyczulam,ze jest bardzo smutny, malo mowil, siedziali myslalal.
Przytulal mnie ze smutkiem ,a potem zaczal szukac pociagu.
Spytalamo prawde, powiedzial,ze wszytko jestdobrze ,a ja dopatrujesie czegos,co nie istnieje. I dlatego mam skomplikowany charakter.
Jednak po godzinie rozmowy sam przyznal ,ze jak pobyl w obcym domu , z obcymi dziecmi ,nie wyobraza sobie rozlaki ze swoimi.
I kto maskomplikowanyc charakter?
ja jestem prosta i szczera i tez wrazliwa.Wyczuwam takie rzeczy.
dalej popelnilamblad, bo sie poplkakalam ,ale on tez mialmokre oczy.nie pozwolilmiw nie patrzec.
Kurde, zrobil sie melodramat.
Teraz cierpimy oboje, napisal mi otym , przeprosil,zato ,bo mialo byc inaczej.
Zaduzo bylo juz planow,obietnic, stad to wszystko. Oboje sie nakrecilismy.
Mowi mi wczesniej ,ze z jego strony nie mazadnych przeszkod, podobammusie i jestsiebie pewny.Bal sie raczej ,czy jasie nie zraze ,jak dowiem sie wszystkiego. Jestem przekonana,ze jeszcze wszystkiego nie wiem. Napisalmi ,ze przyjdzie czas i dostane odpowiedz.

Szkoda mi bardzo wlasnie tej znajomosci , cos mnie bardzo ujelo w nim. Moze ta wrazliwosc ,cieplo ,ktore mi dawal.
Chcialabym uratowac ,nie wiem czy sa szanse. On wrocil na sympatie, mimo ze mowil ,ze juz nie ma sily nikogo dalej szukac.
Wiec i ja wrocilam.
Na koniec uslyszalam,na dworcu ,ze nie chce zwiazku na odleglosc ,a dzieci nie zostawi. Wczesniej mowil ,ze to nie problem. Mozna zawsze wsiasc w pociag i dojechac.
Przeciez to nie problem, dzieci mozna przywiezc ,jego corka kocha konie ,tu by miala raj. Moglaby spedzac cale wakacje tu. Dlatego uwazam,ze on nie mowi prawdy.
Pewnie ,ze niepotrzebny byl moj placz, zaduzo powiedzialamnakoniec, za du wyslalam maili. Ale to juzbylo ,jakoznajmil ,ze nie zostawi dzieci.
Wczesniej nic takiego nie zrobilam czym mialby sie wystraszyc.
Powiedzcie mi szczerze ,co tu jest niedojrzalego , chcielismy oboje.
Ma mi prawo byc przykro ,nie jestem z kamienia.
Myslalam,ze znalazlamkogoskonkretnego ,zainteresowanego , o sprecyzowanych celach.
Moznasie pomyslic ,wiem . Za bardzo sie juznastawilam,uwierzylam mu , azycie pisze rozne scenariusze...
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez cvbnm » 8 maja 2009, o 09:16

Czyli co? Dwie randki i ślub?

nie, ale wiadomo o co sie "gra"
ja w kazdym razie bym nie mogla na luzie do tego podchodzic.
"jego" zainteresowanie = obietnica dealu
jego milczenie = zerwanie negocjacji


co do negocjacji, gdzies przeczytalam, ze kobiety zwykle nie potrafia negocjowac, poniewaz wogole tego nie zaczynaja
i co ciekawe, negocjacja zaczyna sie od akceptacji "nie", czyli - ze druga strona moze powiedziec nie, ze ja moge powiedziec "nie".

jesli jakas strona jest emocjonalnie nastawiona ze "musi" ten deal sie udac, to jest to niekorzystne.
tu wszystkie piszecie, zeby sie lad nie angazowala.
dla mnie informacja czego mam nie robic jest niezbyt przydatna.
to tylko blokuje.
informacja konstruktywnie wplywajaca to konkretny sposob co robic.

lady jest nastawiona na pelne zaangazowania relacje.

jej nie intersuje odgrywanie zimnej.

stad ma rozbiezne pragnienie z oczekiwaniem

oczekuje bowiem trwalej solidnej relacji, a pragnie spontanicznosci i uczuciowosci
czy jakos tak...

no nie wiem...

lady, polecalabym ci ksiazke 'zacznij od nie", mnie ona w jakis sposob przeprogramowala... moze przyda sie i Tobie

http://wysylkowa.pl/ks790572.html
cvbnm
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aaidimag i 180 gości

cron