przez Pytajaca » 5 lis 2008, o 20:25
lili,Twoja zlosc i zal sa zrozumiale, ludzkie.
Hymn o milosci jest oczywiscie obrazm idealow postawionych na piedestale i wlasnie - dotyczy raczej milosci do blizniego.
Zdanie, ze wszystko przetrzyma itd. tez jest sporne - zgadzam sie, bo przeciez kazdy ma inaczej ustawione granice wytrzymalosci. Ty np. na klamstwa, a np. Zimna na skali znacznie dalej, bo bicie i brak szacunku.
Mysle, ze w tym hymnie chodzi takze o milosc do siebie samego. Ze sami sobie mozemy wiele wybaczyc, przetrzymac, zniesc, pzepracowac - by wygrac siebie. Jesli cierpienie to dla kogos milosc, to jest to sporna sprawa, czy ta milosc jest prawdziwa, choc w rzeczywistosci zgodna z idealem hymnu.
Trzymaj sie i wybieraj to, co jest dla Ciebie dobre. Nawet za cene tesknoty do niego....wybaczysz ja sobie. Bedzie dobrze.