przez vanessa22 » 10 paź 2008, o 00:48
---------- 15:24 07.10.2008 ----------
Witam wszystkich:)
U mnie trochę zmian, dawno nie pisałam a dużo się wydarzyło. On przyjechał jednak do mnie w lipcu ale tylko na 4 dni. I szczerze mówiąc to nasza miłość gdzieś zniknęła...
Pamiętam płakałam mu na ramieniu, był słoneczny dzień i wiedziałam, poprostu czułam że to totalny koniec, że ten dzień jest tym pożegnalnym, Ostatni ranek gdy budziłam się koło niego też łzy spływały mi po policzkach, próbował mnie uspokoić ale myślę że też wiedział i czuł że to już niema sensu...
Na lotnisku powiedział jeszcze że nadal kocha...ja powiedziałam że będę kochać jeszcze długo...
I KONIEC....
Od tej pory niemamy ze sobą żadnego kontaktu 3 miesiąc bez niego - mam dobrą pracę, studia, realizuję się zawodowo i przedewszystkim NIE ROZPACZAM jak kiedyś!!!!!!!!!!
Gdyby naprawdę mu na mnie zależało to by walczył a on poprostu sobie odpuścił...wolał spokojnie odejść....
Teraz umawiam się na randki z różnymi osobami ale nie szukam nikogo na siłę i porównując te osoby do niego to szczerze.............
NIKT JAK NARAZIE NIE DORÓWNUJE MU DO PIĘT:( - stwierdzam to ze smutkiem:(
NAPISZCIE CO O TYM SĄDZICIE....
---------- 00:48 10.10.2008 ----------
NADAL GO KOCHAM I TO SIĘ NIE ZMIENI...WIEM TO CZUJĘ...