[color=red][size=9]---------- 11:28 10.02.2008 ----------[/size][/color]
jest niedziela...........
dzień,którego ostatnio bałam się....
nie wiem dlaczego tak sobie myslałam,że to właśnie w wekend(gdy jest mniej pracy...więcej jesteśmy w domu),że to właśnie w jakąś sobotę,niedzielę mżą pokaże,że mu zależy..zrobi coś dla mnie...
nie wiem ile to już mineło takich wekendów
w soboty i w niedziele miałam największe nadzieje,że coś miedzy nami drgnie,że coś zmieni się...oczywiście tak naprawde nie zdawałam sobie z tego sprawy
pamiętam,że często od poniedziałku ,po kolejnym zerowym wekendzie wpadałam w straszny dolek....
Teraz już nie męczę sie tak
Jest niedziela...myśle o dzieciach i o sobie
Pogoda jest dzis szara.To nic....
nie pojedziemy na rowery,ani na spacer...ale cos wymyslę...
Nie jestem jeszcze szcześliwa..ale juz troche spokojniejsza.
Moje odpuszczanie przynosi ulgę...
Pozdrawiam was wszystkich.
Życze nadziei i światełka w tunelu
[color=red][size=9]---------- 23:03 11.02.2008 ----------[/size][/color]
smutno mi
to wszystko jest bez sensu