odpuszczam.....

Problemy z partnerami.

Postprzez zizi » 8 lut 2008, o 00:39

wiem,że spokojnie,małymi kroczkami.........

na razie wytrzymuję....

ale nie wiem jak długo będę wstanie czekać .....
bo takie głaskanie po ręce i przytulanie w biegu juz było..a potem on złożył blokadę :cry:

mam dość tego czekania..tego stresu i napiecia

żeby to był jedyny problem w życiu :stres:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez bunia » 8 lut 2008, o 00:47

Gnebi Cie cos wiecej Zizi?
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Dagilein » 8 lut 2008, o 10:55

Droga zizi - ALARM! - nie oddalaj sie od niego , to pogorszy tylko sytuację , ja oddaliłam sie mając nadzieję ,że to mężem wstrząśnie , stało się zupełnie odwrotnie. Wiem , jak trudno czasem z nimi rozmawiać , i czasem ręce opadaja i że nie ma recepty , każdy musi znależć ją sam . Ale próbować chyba warto ?? Postaraj się tym razem zrobić coś nieoczekiwanego , czego się nie spodziewa . To może być kolacja ( choć na facetach nie robi to szczególnego wrażenia ) lub kino , cokolwiek . Nie czekaj , działaj sama ........Życzę z całego serca powodzenia Tobie i sobie też ...........
Dagilein
 
Posty: 42
Dołączył(a): 6 lut 2008, o 13:21

Postprzez zizi » 9 lut 2008, o 00:44

juz nieraz sama nie wiem ...oddalać sie czy nie....

teraz staram sie zachować dystans...
nie jest mi łatwo,bo bardzo tęsknię za uczuciem

zauważyłam jednak ,że dla mojego dobra musze trochę odizolować się emocjonalnie od męża..

ostatnie miesiące minęły mi trochę jak w transie..życie strasznie ucieka..a ja bezsensownie traciłam energię na smutek,płacz i walkę...

dlaczego ja mam żebrać o uczucie?

to nie może być tak,że on mnie zdradził..a teraz ja dalej mu nadskakuję :cry:
On mial ze mną za łatwo..

może jakbym wcześniej pokazała mu,że olewam,to teraz byłoby lepiej między nami :cry:

nie wiem

wczoraj nie wytrzymalam,rozpłakałam sie w nocy....
(jego na szcęście nie było jeszcze w domu,był w pracy)
jestem zmęczona

Ale dam radę :wink: jeszcze trochę..................
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez agik » 9 lut 2008, o 01:09

Kochanie- oczywiście, ze dasz radę.
I to już naprawdę niedługo. :pocieszacz:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez zizi » 12 lut 2008, o 00:03

[color=red][size=9]---------- 11:28 10.02.2008 ----------[/size][/color]

jest niedziela...........
dzień,którego ostatnio bałam się....

nie wiem dlaczego tak sobie myslałam,że to właśnie w wekend(gdy jest mniej pracy...więcej jesteśmy w domu),że to właśnie w jakąś sobotę,niedzielę mżą pokaże,że mu zależy..zrobi coś dla mnie...

nie wiem ile to już mineło takich wekendów :evil:

w soboty i w niedziele miałam największe nadzieje,że coś miedzy nami drgnie,że coś zmieni się...oczywiście tak naprawde nie zdawałam sobie z tego sprawy :cry:

pamiętam,że często od poniedziałku ,po kolejnym zerowym wekendzie wpadałam w straszny dolek....

Teraz już nie męczę sie tak :wink:

Jest niedziela...myśle o dzieciach i o sobie :wink:

Pogoda jest dzis szara.To nic....
nie pojedziemy na rowery,ani na spacer...ale cos wymyslę...

Nie jestem jeszcze szcześliwa..ale juz troche spokojniejsza.
Moje odpuszczanie przynosi ulgę... :slonko:

Pozdrawiam was wszystkich.

Życze nadziei i światełka w tunelu :usmiech2:

[color=red][size=9]---------- 23:03 11.02.2008 ----------[/size][/color]

smutno mi :cry:

to wszystko jest bez sensu :zalamka:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez agik » 12 lut 2008, o 00:09

:pocieszacz:
Jeszcze troszeczkę
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez zizi » 12 lut 2008, o 00:14

Agik Kochana.

To...."jeszcze troszke" juz długo trwa :cry:


:zly:

mam dosć :zalamka:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez agik » 12 lut 2008, o 00:21

:pocieszacz:

Jeszcze troszeczkę :D , niecierpliwa istotko, sama widzisz poprawę- malutkie kroczki dobrze robią.
Wytrzymaj :buziaki:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez bunia » 12 lut 2008, o 00:37

:cmok: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez zizi » 12 lut 2008, o 00:44

Buniu męczy mnie to zawieszenie...

nie chce poddac się....
mam jednak dość samotności w związku :cry:

chyba lepiej by mi było całkiem samej...

nie wiem....mam nadzieję,że warto jeszcze ratować małżeństwo
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez bunia » 12 lut 2008, o 01:07

Sama nie rozumiem czemu to tak dlugo trwa....czy jemu jest tak z tym dobrze? zadziwiajace....takie zycie kolo siebie to nie zycie no ale zobaczysz na ile Ci cierpliwosci wystarczy a potem to juz mozna sie spodziewac,ze Zizi eksploaduje :cry: ....czyz nie tak?
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez zizi » 13 lut 2008, o 00:06

oj tak Buniu !

kiedyś mogę wybuchnąć :evil:

na razie postanowiłam obserwować zachowanie męża....o ile będziemy sie widzieć,bo teraz przez sklep on pracuje do póżna....

poczekam z "poważną "rozmową napewno do końca lutego,a jak wytrzymam to do końca marca...
wtedy zapytam się go wprost (jak nic nie drgnie)czy dobrze mu tak żyć?i ,że ja tak nie mogę funkcjonować....

teraz potrzebuję cierpliwości...

i jak to kiedyś Mahika napisała:dobrego planu olewki :wink:

ciężka to dla mnie sytuacja..wciąz pamiętam te chwile gdy buliśmy sobie tak bliscy :zalamka:
a teraz...nie ma nas :cry:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez bunia » 13 lut 2008, o 00:16

Nie wiem czy to cos zmieni to czekanie....zaczynam watpic no ale pewnie sama musisz "dojrzec" do takiego finalu......a jaki on jest w weekendy kiedy pewnie jestescie wiecej razem i macie wiecej czasu?
:buziaki:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez mahika » 13 lut 2008, o 00:48

he he he mój dobry plan olewki sie sprawdza jak cholera. właśnie nie wrócił na noc, moze nie wróci wcale i ma wylaczony telefon. Ale mnie to rozśmieszyło, nie wiem czemu, no zabawne jak nie wiem.... :lol: :lol: :lol:
nie czekaj do końca marca, zapytaj na koniec lutego.ja też zrobie rachunek dobrego i złego na koniec lutego i adio!!! żegnam wszysko, cały ten burdel, syf...
Ty masz trudniej, mnie juz nic przy nim nie trzyma, Ty musisz brać pod uwage dzieci, dom...
jedn ci powiem, nie jest dobrze, słabe rokoania ze będzie lepiej....
ale trzymajmy się babki, jesteśmy silne, nie jak te ciamciaki faceci!!!
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AngelLar i 57 gości