wypalam sie

Problemy z partnerami.

Postprzez agik » 4 lut 2008, o 23:37

Silence- nie wiem, co powiedzieć, przytulę może? :pocieszacz:

Nie wolno Ci o sobie tak myśleć, nie mów, nigdy, ale to przenigdy, ze jesteś szmatą.

A o tym uderzeniu w twarz- to mam brać tak dosłownie? uderzył Cię?

Mam tylko jedną małą propozycję- spróbuj opisać to, co się stało w prostych słowach. Bo wielkie słowa- to wielkie emocje.

Napisałaś, ze puściły Wam nerwy...
Po sobie wiem jak bardzo gwałtowna może być taka awantura. Po sobie wiem, ze jestem w stanie uderzyć swojego lubego w twarz.
Po sobie wiem, ze jestem w stanie uzywać pod jego adresem najgorszych słow.

Czytałam, to, co piszesz. czytałam, jak się z nim szarpiesz; jak się szarpiesz bez niego.
Potrzeba Ci spokoju.
Potrzeba Wam obojgu izolacji od siebie nawzajem.

Unikaj wielkich słów- na razie, postaraj się uspokoić, nie mów, że jesteś szmatą. Spokój- wdech- wydech, wdech- wydech.

Przytulam. Bardzo.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Pytajaca » 4 lut 2008, o 23:53

silence napisał(a):SZMATA///////////////////////////////////////////
Tak siebie moge dzisiaj oke\reslic. Walczylam o cos co nie mialo najmiejszego sensu. czuje taka gorycz w sobie ze...nie wiem..
POciac sie?
Na ta chwile..KOCHANI...NIE MOGE...nieumie.....ZYC..normalnie...
Modle sie przez 0pol dnia i nic.
Dostalam wczoraj w twarz....Czy jest cos bardziej haniebnego??????
Niech mi ktos COS przmowi do rozsadku..
Prosze..
blagam
bo nie daje rady....


Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie!...

Silence, a za co dostalas, jesli moge spytac? Moim zdaniem - cokolwiek to bylo to jest to przemoc i ...niedobry znak! Gdzie szacunek? Miej odwage, by powiedziec - nie dam sie uderzyc, ani nikogo nie uderze. Powiedz "nie" agresji w tym zwiazku.
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez Applee » 5 lut 2008, o 10:43

Nie moglam spac..
Mecze sie.On mi sie w nocy snil..znow bylo cudownie...
Wiem,ze nie ja jedna przez cos podobnego przechodze...
ale na ta chwile jest mi trduno...ZLE I BEZ SENSU
Applee
 
Posty: 170
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:40
Lokalizacja: Wawa

Postprzez Abssinth » 5 lut 2008, o 10:45

silence.......przytulam, przytulam bardzo....

tylko tyle powiem - czasem trzeba sie odbic od dna, zeby wyplynac na powierzchnie i wyskoczyc do gory....a im glebsze dno, tym wyzej potem sie mozesz wzbic.....

bedzie dobrze, wiesz o tym, przejdziesz przez to, najpierw poplaczesz, pocierpisz, potem zaczniesz nienawidzic jego i siebie za to, ze tak dlugo pozwalalas sobie na takie traktowanie....potem wybaczysz sobie, moze jemu....i bedziesz wolna - tak naprawde wolna.

i wtedy bedzie dobrze:)

a na razie bardzo mocno przytulam...

xxx
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Applee » 5 lut 2008, o 11:38

W tej calej bezsensownosci...sa ludzie, ktorzy staraja sie mi pomoc.
Nie chce wrocic do naszego domu a z drugiej strony boje sie wyprowadzic bo to bedzie oznaczalo koniec...Tzn KONIEC w mojej glowie ktorego jeszcze nie przyjelam do wiadomosci...

tak sie BOJE...boje i cierpie..Cholernie
dwa w jednym....

Tyle razy juz zrywalismy ze nie wiem czy tym razem aby na pewno jest na serio..

Ale wszytskie znaki na niebie i ziemi wskazuja ze juz na nic nie ma szansy...
Applee
 
Posty: 170
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:40
Lokalizacja: Wawa

Postprzez KATKA » 5 lut 2008, o 12:24

Kochanie szansa jest zawsze...pytanie czy warto....ja się szarpałam tyle razy......tak długo...bezsensownie długo....nadal cierpie...nadal myśle i pamiętam...ale juz wiem, ze to było bez sensu....teraz bywam szczęsliwa....
Trzymaj się dzielna kobieto....dasz rade...na pewno :*
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Applee » 5 lut 2008, o 14:23

Nie moge...Nie wytrzymuje...
...........................................................................................................
Nic racjo do mnie nie przemawia...
NIC A NIC...

Nie wiem w co mam rece wlozyc.. co zrobic.. jak zrobic..
placze i placze...
az zal mi d...sciska.. zalosna sama dla siebie...

chce byc z nim... chociaz widzze jak sie w tym wszytskim mecze..
a i tak chce
Chore
.......
Applee
 
Posty: 170
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:40
Lokalizacja: Wawa

Postprzez KATKA » 5 lut 2008, o 15:10

tak to wygląda...zawsze...nietstey :( ale dasz rade...wiele z nas dawało...też myślałam, że mi się nie uda...że tak strasznie kocham....że nie przeżyję bez niego...przecież bylismy razem 6 lat.....a teraz widze jak pod koniec było to chore...jak chory jest teraz on...ile złego doświadczyłam...ale złego sama dałam......czekam...Ty tez musisz...trzymaj się jeszcze troche naprawde...płacz....to pomaga
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Applee » 5 lut 2008, o 15:17

toksyczne...
BARDZO...
ale ta toksyczna milosc przeslonila mi swiat. powtarzalam sobie po poprzednim zwiazku, ze... nigdy juz tak nie bedzie ze facet to clay swiat a jak widac?
popelnilam ZNOW ten blad...
zludna ja.. zludne wszystko..
chcialabym,zeby ktos BYL przy mnie ktoby pomogl mi z tym wszystkim...kto by mnie po prostu SPAKOWAL...spakowal moje rzeczy...zawiozl gdzies...i tyle...
............................................Az tyle.........................................
pozniej zostane z tym sama ale na ta chwile..tak bardzo tego potzrebuje,,,

Wiem,ze wiele osob to przerchodzilo..i pzreszlo...czemu w to nie wierze???czemu sie ludze?!?!?
Applee
 
Posty: 170
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:40
Lokalizacja: Wawa

Postprzez Megie » 5 lut 2008, o 15:26

Silence to trudne, wiem

ale dasz rade, zobaczysz, musisz i tak jak Katak napisala, wiele z Nas dalo, poprostu nie ma innego wyjscia

I mi sie wydaje ze lepiej nie wchodzic w zwiazki az nie wyjdzie sie z tego, tzn az jakos nie wyleczy sie z *chorych milosci*..

Trzy lata w samotnosci dopiero pozwolilo mi na to abym w koncu znalazla czas na sama siebie, na swoje wnetrze..

Czy naprawde nie masz nikogo w Swiecie niewirtualnym kto podalby Ci reke?
Ktos z rodziny, ktos ze znajomych, koleznek, kto ma dobra wole?
Kto pomoze Ci bezinteresownie?

rozejrzyj sie w okolo Nas jest mnostwo dobrych ludzi, tylko my ich nie chcemy dostrzegac..nie chcemy czesto prosic o pomoc a jak prosimy to nie odpowiednie osoby
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Applee » 5 lut 2008, o 17:36

Pomiedzy moim ostatnim zwiazkiem a tym NOWYM-skonczonym, byly 4lata w samotnosci. I poczatek oczywiscie...byl wspanialy...
A skonczylo sie podobnym tekstem jak te kilka lat wczesniej:" latalem do Ciebie na skrzydlach...przyciagalas mnie..a teraz nie mam najmniejszej ochoty na sluchanie twojego bzdurnego gadania"...

Oba zwiazki zakonczone w podobny sposob...OBA...wydawalo mi sie, ze te kilka lat w samotnosci mnie uleczy, sprawi,ze inaczej spojrze na siebie i swoje zachowanie..ale tak sie nie stalo najwodoczniej..

Moje dziecko placze.. dusi sie i wiem,ze w tym momencie przemawia przeze mnie... Tyle..

Oczywiscie, sa przyjaciolki...sa, wyciagaja rece ale jakos nic do mnie nine trafia. Glupi, jakis mi sie mechanizm wlaczyl..
Pani psycholog mowi wciaz o tych moich emocjach a mnie juz sie rzygac chce...bo to wogole nie pomaga...za nic na swiecie... nic mi nie pomoze i same dobrze o tym wiecie...
Jak nisko trzeba upasc zeby wiedziec...ze to dno?jeszcze nizej?gdzie??upadlam ale czuje jakbym jeszcze bardzej zanuzala sie w otchlan swojego...bezsensu zyciowego..
Applee
 
Posty: 170
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:40
Lokalizacja: Wawa

Postprzez KATKA » 5 lut 2008, o 17:42

"ile razy umiera sie z miłości zanim umrze miłość....." jeszcze torche kochanie...jeszcze troche
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Applee » 5 lut 2008, o 18:06

.......................... :cry:
nie moge sobie znalezc miejsca,,, jakim cudem do tego dopuscilam?
czemu sama siebie krzywdze?
a on?
siedzi tam gdzies... i jest mu dobrze.Sam to powiedzial, ze on ma SPOKOJ jak mnie nie ma, jak nie gderam, nie narzekam....

Ja tylko chcialam normalnego zwiazku..
Cieszylam sie wspolnymi zakupami, obiadami, ogldaniem TV... Wystarczalo mi to...
............
takie male pierdoly,,,a dla mnie to BYLO To!
Applee
 
Posty: 170
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:40
Lokalizacja: Wawa

Postprzez mariusz25 » 5 lut 2008, o 21:57

jest cudownie? to czemu cierpiesz? kazda slabosc wykorzystuje by cie posiadac?
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Postprzez zizi » 5 lut 2008, o 23:52

:pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: yeavobezij i 212 gości

cron