kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Problemy z partnerami.

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez blanka77 » 29 sie 2011, o 21:47

Pozew rozwodowy trzeba uzasadnić i stwierdzenie, że powodem jest niezgodność charakterów trzeba udowodnić.

MUSI w nim być informacja o władzy rodzicielskiej nad małoletnimi dziećmi i o alimentach.

Nie musi być info o sprawach majątkowych, ale jak tego nie załatwisz teraz, to takie sprawy ciągną się potem latami. Szkoda na to pieniędzy.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez blanka77 » 29 sie 2011, o 21:54

Malgoś napisał(a): Opieki nad dzieckie też powiedział żebysmy nie spisywali bo to jest jakis kwit ktory nie niesie za sobą konsekwencji


Ja piernicze. Dziecko po rozwodzie będzie niczyje :shock: :shock: :shock:

Małgoś notuj sobie to wszystko w jakimś notatniku. O której spotkanie, gdzie i co na nim powiedział. Może się przydać. A jak taki mądry jest, to ja starałabym się nie bywać na takich spotkaniach sama. Lepiej mieć świadków.

Tak na spokojnie, to zobacz co z niego teraz wyłazi....

Idź niezwłocznie do prawnika, takiego który zajmie się wszystkim od początku do końca, nie do takiego, który tylko udzieli porady i weźmie kasę. Niech będzie zobowiązany. Poszukaj dobrego, bo z tego co widzę, jeśli będziesz rozsądna i zawalczysz o swoje, to szykuje się niezła jazda z mężem.

Patrząc z boku, to przyjął taktykę niewiniątka teraz (bo przeliczył ile może stracić) a ogólnie robi z Ciebie idiotkę.

Pomyśl o jeszcze innej rzeczy. On spłaca kredyt, spłaci go, a potem powie Ci bye bye :heyka: i udowodni przed sądem, ze nie Ty spłacałaś go, bo to on będzie miał dowody wpłaty.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 29 sie 2011, o 21:56

dzieki blanka za info. Ewa bede napewno sprawdzac wszystko kilka razy.
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Sansevieria » 29 sie 2011, o 22:04

Małgoś, paskudne rzeczy z niego wyłażą :evil: ja bym zdecydowanie optowała za orzeczeniem jego winy. Bardzo przydatne przy sprawach o podwyżkę alimentów, coś mi się wydaje że należy do tych, co to się mają zwyczaj migać. A poza tym już widać, że osiągnięcie z nim rzeczywistego i rzetelnego porozumienia w jakiejkolwiek sprawie to mrzonka, no chyba że porozumieniem nazwać posłuszeństwo. Ale to chyba nie są synonimy.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez blanka77 » 29 sie 2011, o 22:06

Z tymi prawnikami to jest tak, że zwykły przeciętny człowiek, nie ma wiedzy na temat różnych "chwytów", które się stosuje w takich sprawach, więc taki mecenas może Ci wiele pomóc.

I wiedz jedno, w sądzie w takich sprawach (niestety) nie mówi się prawdy. Myślę, że się o tym przekonasz, gdy posłuchasz swojego męża. Coś tak czuję pod skórą. No i oczywiście, za kłamstwo nie jest się ukaranym.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez blanka77 » 29 sie 2011, o 22:08

Przy orzeczeniu jego winy, możesz dostać też pieniądze na siebie.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez blanka77 » 29 sie 2011, o 22:18

Jest taki portal www.rozwod.pl może tam coś doczytasz, znalazłam przed chwilą.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez caterpillar » 30 sie 2011, o 01:05

Dzizas jak przeczytalam slowa Twojego meza to rece mi opadly , koles chyba z choinki sie urwal :shock:

on chyba sobie wymyslil ,ze rozwod to daja po to aby mezowie mogli sobie isc gdzie chca bez zobowiazan :bezradny:

Malgos popytaj wsrod znajomch moze ktos ma sprawdzonego prawnika zawsze to lepiej niz pierwszy lepszy z ksiazki.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 30 sie 2011, o 02:38

nawet spac nie moge :-( co za koszmar.
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 30 sie 2011, o 07:38

Malgoś napisał(a):przez to że on placi duzy kredyt to nie bedzie już mi dawał na dziecko.

To jest normalnie rewelacja!!!
Małgoś, NIE MA OPCJI niedawania na dziecko! Po prostu nie ma! Ja nie wiem, skąd on się przepraszam urwał! Ty dobra kobieta jesteś, zakochana ciągle i on będzie (tak mi się wydaje) chciał to wykorzystać! Dlatego musisz mieć twardą d.pę, aby nie dać się wkręcić... więc myślę, że bezwzględnie musisz mieć prawnika, który Ci te sprawy poprowadzi!

I błagam - nie myśl, że jak będziesz dobra i pójdziesz na jego rewelacyjne propozycje - uratujesz małżeństwo. Ja myślę, że tak Ci NIE WOLNO myśleć.

:cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 30 sie 2011, o 07:55

ewa dzis przez kilku znajomych postaram sie uzyskac namiar na prawnika ktory sie specjalizuje w rozwodach.
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 30 sie 2011, o 08:00

przerażają i przerastają mnie te sprawy .
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 30 sie 2011, o 08:05

Malgoś napisał(a):przerażają i przerastają mnie te sprawy .

Domyślam się - dlatego musisz mieć kogoś, kto się tym fachowo zajmie. Koniecznie!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez imprecha » 30 sie 2011, o 10:10

Małgoś,zanim zgodzisz sie na cokolwiek,to daj sobie czas i od razu nie zgadzaj sie na jego warunki ,bo jak widze ,on ma strategię i warunki przemyślane,a ty zadnych warunków ani pomysłów,dlatego zacytuję Ci tutaj cos co warto przeczytać i wziać sobie do serca,pomoże Ci to w negocjacjach z nim. Szczególnie,że mąż "jedzie" na Twoich emocjach i Twoim zakochaniu w nim.
Trzymam kciuki.
4. zastosować sygnały SOS:
Stań →gramy na zwłokę, bo potrzebujemy czasu na zastanowienie się z dala od szantażysty. Generalnie NIE MA POTRZEBY się spieszyć. Zasada szantażysty "daj mi to teraz" włącza presję. Zaś "teraz" nie jest Twoim terminem. Zasada "MAM coś, czego pragnie szantażysta, a czas jest po mojej stronie" pozwala nam dosłownie dialogowć ze swoim uczuciem dyskomfortu z tego powodu, że czegoś komuś odmawiamy. Tu odsyłam do książki, bo propozycje dialogowania z samą sobą są rewelacyjne!
Szantażyście odpowiadamy: "Nie wiem, co Ci odpowiedzieć, muszę pomyśleć, to zbyt ważne, by tak szybko podejmwać decyzję, pozwól mi się nad tym zastanowić, nie jestem pewna, co sądzę o twojej prośbie, przedyskutujmy to trochę później, ... "

Obserwuj →patrz "z wieży obserwcyjnej" co NA PRAWDĘ SIĘ STAŁO?
Jak zachowal się szantażysta, co zrobił, gdzy nie zgodzilam się od razu (oczy, ręce, dłonie, ton głosu).

Strategię zaplanuj!)
:-D Czyli niedefensywna komunikacja.
"•Przykro mi, że się martwisz.
• Mogę zrozumieć, dlaczego tak to widzisz.
• To inetersujące.
• Naprawdę?
• Porozmawiam, gdy poczujesz się spokojniejszy".

CZAS NA DECYZJĘ.
Zadaj sobie kilka pytań, które umożliwia Ci obiektywne spojrzenie n aprośbę czy żądanie i rozważne podjęcie decyzji, czy chcę ulec, czy się opierać. Potem skutecznie przedstawi swoją decyzję i poradzić sobie z REAKCJĄ na MÓJ WYBÓR.
1. Czy coś w żądaniu niepokoi mnie? Co to takiego?
2. do jakiej części nie mam zastrzeżeń, do jakiej mam?
3. czy to, czego chce druga osoba wyrządzi mi krzywdę czy nie?
4. czy to, czego chce druga osoba wyrządzi komuś innemu krzywdę, czy nie?
5. czy w swoje prośbie druga osoba bierze pod uwagę moje pragnienia i uczucia?
6. czy coś w żądaniu lub sposobie wyrażenia żądania wywołuje mój lek, poczucie winy, obowiązku? Co to takiego?
7. Co jest w tym dobrego dla mnie? (uwaga :idea: trzeba mieć jasno określone swoje i tylko swoje :arrow: cele i dążenia).

To cenne propozycje z wspomnianego "Szantażu emocjonalnego" S. Forward/ D. Frazier.
imprecha
 

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 31 sie 2011, o 07:42

Cześć Małgoś!Jak tam u Ciebie?

:kwiatek:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 327 gości