Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Problemy z partnerami.

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez Evunia » 16 wrz 2013, o 22:15

Impresja, on kłamie - to nie jest zatajanie prawdy, bo na proste pytanie - gdzie jest, mówi, że tu, a tak naprawdę jest tam. Nie rozumiem dlaczego?
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez impresja77 » 16 wrz 2013, o 22:15

20 km od domu to dla mnie juz blisko ...jak w domu ,też bym użyła "pod domem."
Szczególnie jakbym z daleka wracała.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez Evunia » 16 wrz 2013, o 22:19

impresja77 napisał(a):Zwraca moją uwagę zwrot "ciągle mnie zapewnia,że nie kłamie"
Dlaczego ciagle? Ciągle go pytasz,sprawdzasz?
Ciągle to wyraz ,który mówi o częstym ,stałym zwyczaju.


Nic z tych rzeczy, nic nie dopytuje się, bo sama wiem jakie to denerwujące. On mnie sie pyta, np czy go kocham - odpowiadam, że tak, a on na to - akurat! A potem "powiedz prawdę, bo ja ci zawsze ją mówię."
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez impresja77 » 16 wrz 2013, o 22:21

Widać Twoje wahanie co do Waszej przyszłości.
Za dużo spraw,które nie pozwalają Ci spokojnie wejść w ten związek ,odprężyć się i planować wspólną przyszłość.
Za mało spokoju w nim i pewności.
Zamierzacie ślub?
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez Evunia » 16 wrz 2013, o 22:28

Tak, mój bardzo szybko mi sie oświadczył, bo po 5 m-cach znajomości. Oczywiście przyjęłam oświadczyny, bo go kocham. Mój mocno naciskał, by ślub odbył się jak najszybciej - zaraz po zaręczynach chciał zamawiać salę, ale ostudziłam jego zapędy i chciałam, by poczekać jeszcze rok. Zgodził się, ale zaraz słyszałam - że pewnie nie kocham go tak mocno jak on mnie. Odpowiadam mu, że spokojnie, ślub nie ucieknie, ale jak mieszkamy razem, to czy jest ślub czy nie ma to niczego tak znacząco nie zmieni i żeby nie obawiał się, bo chce być z nim i nic tego nie zmieni, to on zaraz dodaje, że "tak, tak, wiem, że nie chcesz tak bardzo slubu jak ja".
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez impresja77 » 16 wrz 2013, o 22:31

Trochę infantylnie reaguje...jak dziecko
Co w związku z tym zamierzasz?
Przedłużyć narzeczeństwo ,czy rzucić się na głęboką wodę?
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez Evunia » 19 wrz 2013, o 12:27

Na razie o ślubie nic nie mówimy - nie ten czas i miejsce.
Musze najpierw uporać się ze swoimi myślami. Chcę być z nim, ale z drugiej strony strasznie ciężko mi teraz zaufać.
On mi mówi, że koniec tematu, że to przeszłość, że nie oszuka i ciągle dopytuje sie czy go kocham. A ja nie umiem odpowiedzieć, bo ciągle myślę nad tym wszystkim.

Gdybyście go znali to od razu powiedzielibyście, że człowiek mądry, bardzo prawy - i ja właśnie tez tak myślałam, że w końcu ktoś komu mogę zaufać - a tu taki numer.
Ciągle mnie strasznie to mocno zastanawia, dlaczego z nią utrzymywał kontakt i mi o tym nie powiedział, tylko zapewniał, jaki to on szczery ze mną jest. jednej strony cieszę się jak on jest przy mnie, ale a drugiej nie potrafię się otworzyć. Straszne to jest. Dalej cierpię, myśli w głowie różne.
Wiem, powiecie - to przeszłość, przyznał się, obiecał poprawę, dałaś szansę - ale jakoś mi bardzo źle.
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez impresja77 » 19 wrz 2013, o 20:08

Niestety kłamstwo jest takim zabiegiem ,że trudno odzyskać zaufanie.
I efekt jest taki,że Ty się czujesz niekomfortowo,bo brak Ci poczucia pewności z tym człowiekiem ,a i on mimo ,że nawalił na całej linii,to też w nieskończoność nie da rady pokutować,przepraszać ,też chciałby ,aby było jak dawniej,a tak się nie da bo jednak zepsuł Wasze dobre relacje oparte na prawdzie i szczerości.
Może warto to przegadać,co było powodem ,że kłamał,dlaczego kontaktował się z nią? Czy to były kontakty,które ona na nim wymuszała? Odpowiedzi na te pytania mogą zmienić wagę problemu .Czasem była kobieta za wszelką cenę próbuje uwikłać byłego partnera dla zabawy lub ,żeby mu uprzykrzyć życie,żebyście nie mogli być szczęśliwi,żebys miała wątpliwości ,którymi będziesz rozwalać związek. W sumie jej działania przyczyniają sie do twojej winy,bo wymagasz lojalności i prawdy.on sie musi tłumaczyć .To jest dla niego podwójnie niewygodna sytuacja,bo ona może stosować sztuczki poniżej pasa ,własciwie takie,że facet czasem nie ma wyjscia i musi spotkać sie lub oddzwonić lub odpisać na maila.Szczera spokojna rozmowa,nie rozliczanie,ale spokojne przedstawienie jak mija sie z prawdą i wyjaśnienie może wiele zmienicćw Twoim spojrzeniu .Albo Cię uspokoi ,albo wręcz odwrotnie ,zapali się czerwona lampka.Niepokojący jednak jest fakt ,że w tak błahej sprawie jak zatrudnienie pracownika też kłamał .Jak wytłumaczył Ci to kłamstwo?
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez Evunia » 20 wrz 2013, o 11:42

Rozmawiałam z nim na ten temat - mówił, że ona ciągle się przypominała, dzwoniła z jakimiś głupotami, albo pytała się w kwestiach zawodowych. Często jak nie odbierał telefonów od niej to wypisywała różne obraźliwe smsy. Dziwna to relacja była. Kiedyś przechodziła koło jego miejsca pracy i zobaczyła w oknie pracownicę - to zaraz mu wysłała smsa, żeby tej pracownicy zrobił to i to (wulgarne słowa).

Czasami bywało tak, że on nie chciał kontaktów z nią i ona się obrażała i nie pisała, ale po jakimś czasie znowu się odezwała niby chcąc się poradzić czegoś - gdy mój twierdził, że po co dzwoni to twierdziła, że przecież nic takiego nie było albo, że wtedy kłamała i że chce z nim mieć kontakt.
On tłumaczy się tez tym, że jest po prostu za miękki i dawał się wciągać w jej rozmowy, a nie zdawał sobie sprawy, że jak to wyjdzie to może takie mieć skutki.

Powiedział mi też, że jak kilka lat temu z tamtą się zaczął spotykać to jej siostra powiedziała mu (na co wtedy nie zwrócił uwagi), że ona jest kłamliwa.
Mój stwierdził też, że tamta będzie się uciekać do różnych dziwnych rzeczy by tylko mi w głowie namieszać i naszemu związkowi, bo ona ciągle nie może przeboleć, że mój ją zostawił.

Nie wiem dlaczego tez kłamał w zwykłych codziennych sprawach. Myślałam już, że może faktycznie to moja wina, no ale ja nie robiłam mu awantur, nie dopytywałam się, a w przypadku zatrudnienia nowego pracownika sama mu podsuwałam taki pomysł.

Dziwne to wszystko.
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez lukas80 » 20 wrz 2013, o 13:45

impresja77 napisał(a):Niestety kłamstwo jest takim zabiegiem ,że trudno odzyskać zaufanie.
I efekt jest taki,że Ty się czujesz niekomfortowo,bo brak Ci poczucia pewności z tym człowiekiem ,a i on mimo ,że nawalił na całej linii,to też w nieskończoność nie da rady pokutować,przepraszać ,też chciałby ,aby było jak dawniej,a tak się nie da bo jednak zepsuł Wasze dobre relacje oparte na prawdzie i szczerości.
Może warto to przegadać,co było powodem ,że kłamał,dlaczego kontaktował się z nią? Czy to były kontakty,które ona na nim wymuszała? Odpowiedzi na te pytania mogą zmienić wagę problemu .Czasem była kobieta za wszelką cenę próbuje uwikłać byłego partnera dla zabawy lub ,żeby mu uprzykrzyć życie,żebyście nie mogli być szczęśliwi,żebys miała wątpliwości ,którymi będziesz rozwalać związek. W sumie jej działania przyczyniają sie do twojej winy,bo wymagasz lojalności i prawdy.on sie musi tłumaczyć .To jest dla niego podwójnie niewygodna sytuacja,bo ona może stosować sztuczki poniżej pasa ,własciwie takie,że facet czasem nie ma wyjscia i musi spotkać sie lub oddzwonić lub odpisać na maila.Szczera spokojna rozmowa,nie rozliczanie,ale spokojne przedstawienie jak mija sie z prawdą i wyjaśnienie może wiele zmienicćw Twoim spojrzeniu .Albo Cię uspokoi ,albo wręcz odwrotnie ,zapali się czerwona lampka.Niepokojący jednak jest fakt ,że w tak błahej sprawie jak zatrudnienie pracownika też kłamał .Jak wytłumaczył Ci to kłamstwo?


jak kochasz kogoś i pasujecie do siebie to kłamstwo można wybaczyć, stało się i tyle, tylko kwestia chęci.
lukas80
 
Posty: 19
Dołączył(a): 12 wrz 2013, o 23:35

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez impresja77 » 20 wrz 2013, o 19:54

Evunia,z tego co piszesz wynika,że kobieta zagięła na niego parol i postanowiła niszczyć mu spokój ,dobre samopoczucie .Wygląda na to jakby chciała ,żeby się bał i miał z czego tłumaczyć Tobie.
Chyba ona go trochę poznała i wie za które sznurki pociągać ,żeby psuć Wam relacje.
Jakkolwiek ponieważ nie doszło do zdrady to dopuszczałabym ,że są to manipulacje kobiety i uspokoiła się,ale piszesz,że w innych sprawach też kłamał ,w sprawach ,w których nie było żadnej potrzeby zmieniać rzeczywistości ,to to już by mi nie dało spokoju i raczej bym chciała wiedzieć co nim powodowało ,że tak a nie inaczej się zachowywał.
Osiągnięcie spokoju wewnętrznego i pewności w tych warunkach jest trudne i nie ma jak podejmować dalszych poważnych kroków.Zresztą pisałaś ,że ślub czeka na późniejszy termin.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez Tinn » 24 wrz 2013, o 13:56

impresja77 napisał(a):Niestety kłamstwo jest takim zabiegiem ,że trudno odzyskać zaufanie.
I efekt jest taki,że Ty się czujesz niekomfortowo,bo brak Ci poczucia pewności z tym człowiekiem

Napotkałam w swoim życiu dwoje ludzi, akurat mężczyzn, którzy z niewiadomych dla mnie powodów jak otworzyli usta tak prawdy nie powiedzieli. Nie miało to żadnego celu, potrzeby to całe rozmijanie się z rzeczywistością.Jakaś irracjonalna mitomania.
Jeden z tych osobników pracuje ze mną, potrafi być dla ludzi groźny i wredny.Potrafi stworzyć karkołomną historię o kimś(afera korupcyjna, działanie świadome na szkodę pracodawcy brrrrr) i lecieć z tym swoim ozorem i bredniami do przełożonych. Jakiś patologiczny kłamca i mitoman(może nieprecyzyjnie używam terminów), ale oby ten twój bliski człowiek nie miał takich inklinacji.
Ja boje się takich osób, potrafią stworzyć toksyczny związek i rodzinę. I tu już naprawde wiem o czym mówię bo drugi z takich kłamiących "bez sensu" bo w drobiazgach nieistotnych ale i w sprawach kluczowych był moim ojcem.Życie mamy i nas dziewczynek ciągle z jakąś niewyjaśnioną historia damską , pieniężną, urzędniczą w tle to było swoiste piekiełko.
Nie lekceważ tych objawów, postaraj się rozkminić te historie rozmijania się z prawdą tak jak chyba intuicja ci podpowiada. A te nazwała bym histeryczne gesty dawania haseł i przysiąg kościelnych co do prawdomówności mnie osobiście pachną podejrzanie.
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez Evunia » 12 kwi 2014, o 15:02

Witam. Dawno mnie nie było. U mnie raz lepiej raz gorzej, jednak ostatnio coraz gorzej. Pod koniec roku podjęlismy decyzję o wzięciu ślubu w czerwcu 2014 r. - może pamietacie jak mój na ten ślub bardzo nalegał. No to zaczęły sie przygotowania. Na początku wszystko było fajnie, zamówiliśmy sale, orkiestre itd, ale im bliżej tego ślubu to jest coraz gorzej. Ciągle mój szuka pretekstu do kłótni, jakas mało istotna sprawa urasta do rangi olbrzymiej, az do tego stopnia, że kłótnie sa na tyle duże, że mój rozwala meble. Wydaje mi sie, że on boi sie tego wydarzenia, nawet to, że u mnie juz wszyscy o tym wiedzą, a u niego nikt w rodzinie nie wie, a ślub za 2 m-ce. m-c temu mielismy kupic wódkę, mój jak sie okazało nie miał czasu - więc sama kupiłam. mowie do niego, że czas kupic garnitur, buty - on, ze nie trzeba, bo ma stare. w poprzednim tygodniu należało złożyć końcowe dokumenty w USC, to mój twierdził, że nie ma czasu, bo ma ważniejsze rzeczy jak praca (ma własna działalność). W końcu zjawił sie, ale widziałam, że jest zły, nie odzywał sie do mnie, a kobietę w USC skłamał w sprawie wykształcenia. Nie chce mi w niczym pomóc zasłaniając sie brakiem czasu.
A najgorsze jest to, że ciągle chce sie kłócic. Zauważyłam, że jak jesteśmy u niego sami na weekend jest wszystko dobrze, ale w tygodniu Jego humor ulatuje. Ostatnio miał jakies problemy z pracownicą, pokłócił sie z nia i ona zwolniła sie - on ma teraz bardzo dużo pracy i jak przyjechał do domu juz widziałam i czułam że jest bardzo zły. Więc na drugi dzien z nim porozmawiałam, że nie chce by swoje złości przynosił z pracy do domu, a jak ma problem to niech ze mna przegada, a nie złości sie na mnie.
I ostatnia historia, która sie jeszcze nie skończyła. We wtorek przyjechał do domu wieczorem, podałam mu kolacje, porozmawialiśmy i wydawało sie wszystko ok. Moja córka chciała bym jej zafarbowała włosy - więc to zrobiłam, ale jak juz skończyłam to mój juz był obrażony. Położyliśmy sie spać, chciałam go pocałować na dobranoc (jak zawsze), a on do mnie ze nie. Jakie było moje zdziwienie, spytałam się więc dlaczego, a on, że jest zmeczony i go głowa boli. Rano szybko pojechał do pracy. Napisałam mu czy ma jakies smutki - nic nie odpisał. Po pracy ja szukałam obrączek i potem pojechałam do niego by pochwalić sie wyborem, ale on zachowywał sie oschle, w pewnym momencie odniosłam wrażenie, że z jakąś pogarda na mnie patrzy. Spytałam sie co sie stało, to że nic i żebym nie szukała dziury w całym. Więc wychodząc chciałam dać buziaka a on nastawił policzek i powiedział, że tutaj mogę go pocałować, nie w usta. Wyszłam. Cały dzien i wieczór dalej sie nie odzywał.A to bardzo dziwne zachowanie, gdyz normalnie po kilka razy do siebie dzwonimy i piszemy. Na następny dzień czekałam sama czy w końcu sie odezwie, ale cisza kompletna. więc napisałam mu maila, że nieodzywanie sie do mnie, robienie focha nie wiadomo dlaczego, bez podania przyczyny jest złe i kwalifikuje sie jako znęcanie psychiczne. To mi odpisał, ze jak jest on chory to moge znaleźć sobie zdrowego. No i sie zaczęło. Napisałam, że chce wiedzieć co sie stało, to on mi na to, że trzeba było sie spytać. No to mówię, że przecież pytałam sie z kilka razy. Jego odpowiedź: że widocznie za mało się pytałam. A potem, że mam mu wytłumaczyć, dlaczego jak teraz dzwonił miałam zajęte, z kim to tak sobie rozmawiam, potem, dlaczego na poczcie wyłączyłam czata - czyżby żeby nie wiedział, kiedy na nim jestem i żeby go tylko denerwować? Więc mu napisałam stanowczo, że najpierw ma wyjaśnić mi swoje zachowanie, a dopiero potem zajmiemy sie innymi sprawami. on, że to nie jest rozmowa na telefon, no to umówiliśmy sie dzisiaj na spotkanie. a dzisiaj rano sms od niego Że mam mu napisać jak to dla niego sie zmieniłam? A ja, że jak sie spotkamy to porozmawiamy. No i usłyszałam, ze ja tylko potrafię sie drzeć i kłócić, że on chce normalnie porozmawiać, a ja mu nie daje bo sie drę (przecież pisałam smsy i maile - więc jak sie darłam?). Poryczałam sie z niemocy. On napisał mi, że mam 15 minut na zmianę swojego zachowania, bo on chciał mi wytłumaczyć, ale ja sie tylko potrafię drzeć. A jak nie zmienię sie to koniec związku.
Ludzie kochani, nawet głosu nie podniosłam, tylko pytałam sie co sie stało, że jest obrażony. Niedawno napisał mi, że koniec związku bo darciem się i wymyślaniem bzdur niczego nie wskóram.
Nie wiem co robić. :(
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez impresja77 » 12 kwi 2014, o 15:09

Evunia napisał(a):. Pod koniec roku podjęlismy decyzję o wzięciu ślubu w czerwcu 2014 r. - może pamietacie jak mój na ten ślub bardzo nalegał. No to zaczęły sie przygotowania. Na początku wszystko było fajnie, zamówiliśmy sale, orkiestre itd, ale im bliżej tego ślubu to jest coraz gorzej. Ciągle mój szuka pretekstu do kłótni, jakas mało istotna sprawa urasta do rangi olbrzymiej, az do tego stopnia, że kłótnie sa na tyle duże, że mój rozwala meble. Wydaje mi sie, że on boi sie tego wydarzenia, nawet to, że u mnie juz wszyscy o tym wiedzą, a u niego nikt w rodzinie nie wie, a ślub za 2 m-ce. m-c temu mielismy kupic wódkę, mój jak sie okazało nie miał czasu - więc sama kupiłam. mowie do niego, że czas kupic garnitur, buty - on, ze nie trzeba, bo ma stare. w poprzednim tygodniu należało złożyć końcowe dokumenty w USC, to mój twierdził, że nie ma czasu, bo ma ważniejsze rzeczy jak praca (ma własna działalność). W końcu zjawił sie, ale widziałam, że jest zły, nie odzywał sie do mnie, a kobietę w USC skłamał w sprawie wykształcenia. Nie chce mi w niczym pomóc zasłaniając sie brakiem czasu.
A najgorsze jest to, że ciągle chce sie kłócic. Zauważyłam, że jak jesteśmy u niego sami na weekend jest wszystko dobrze, ale w tygodniu Jego humor ulatuje.
Ostatnio miał jakies problemy z pracownicą, pokłócił sie z nia i ona zwolniła sie - on ma teraz bardzo dużo pracy i jak przyjechał do domu juz widziałam i czułam że jest bardzo zły. Więc na drugi dzien z nim porozmawiałam, że nie chce by swoje złości przynosił z pracy do domu, a jak ma problem to niech ze mna przegada, a nie złości sie na mnie.
I ostatnia historia, która sie jeszcze nie skończyła. We wtorek przyjechał do domu wieczorem, podałam mu kolacje, porozmawialiśmy i wydawało sie wszystko ok. Moja córka chciała bym jej zafarbowała włosy - więc to zrobiłam, ale jak juz skończyłam to mój juz był obrażony. Położyliśmy sie spać, chciałam go pocałować na dobranoc (jak zawsze), a on do mnie ze nie. Jakie było moje zdziwienie, spytałam się więc dlaczego, a on, że jest zmeczony i go głowa boli. Rano szybko pojechał do pracy. Napisałam mu czy ma jakies smutki - nic nie odpisał. Po pracy ja szukałam obrączek i potem pojechałam do niego by pochwalić sie wyborem, ale on zachowywał sie oschle, w pewnym momencie odniosłam wrażenie, że z jakąś pogarda na mnie patrzy. Spytałam sie co sie stało, to że nic i żebym nie szukała dziury w całym. Więc wychodząc chciałam dać buziaka a on nastawił policzek i powiedział, że tutaj mogę go pocałować, nie w usta. Wyszłam. [b]Cały dzien i wieczór dalej sie nie odzywa[b]ł.A to bardzo dziwne zachowanie, gdyz normalnie po kilka razy do siebie dzwonimy i piszemy. Na następny dzień czekałam sama czy w końcu sie odezwie, ale cisza kompletna. więc napisałam mu maila, że nieodzywanie sie do mnie, robienie focha nie wiadomo dlaczego, bez podania przyczyny jest złe i kwalifikuje sie jako znęcanie psychiczne. To mi odpisał, ze jak jest on chory to moge znaleźć sobie zdrowego. No i sie zaczęło. Napisałam, że chce wiedzieć co sie stało, to on mi na to, że trzeba było sie spytać. No to mówię, że przecież pytałam sie z kilka razy. Jego odpowiedź: że widocznie za mało się pytałam
Nie wiem co robić. :(


Co go tak drzesz do tego ślubu ?????????
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez Evunia » 12 kwi 2014, o 15:23

Sam przez ostatnie 3 lata naciskał na ślub. Gdy w końcu zgodziłam sie był szczęśliwy. Nawet jak w poprzednim roku załatwialiśmy sprawy z tym związane sie cieszył. Nawet na poczatku tego roku było wszystko ok. Ale jak pisałam im bliżej tym gorzej. A teraz no chyba trzeba załatwiać reszte rzeczy, czas nie stoi w miejscu.
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 194 gości