kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Problemy z partnerami.

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez blanka77 » 26 sie 2011, o 14:46

Malgoś napisał(a):Blanka moje dziecko ma 6 lat wiele rozumie i staram się z nim szczerze rozmawiać.
Bardzo się ciesze że mam was wszystkich na forum bo każdy ma rózne doświadczenie z którego ja dla siebie mogę czerapać korzyści. Dziękuję Blanko :-)


Nie ma za co :) ja robiłam podobnie jak Ty, mówiła tyle ile potrafił rozumieć, natomiast nie izolowałam go od problemu. Bo rozmowa jest bardzo ważna i dobrze żebyś uważała na to, żeby nie przekazywać dziecku informacji pod wpływem emocji, które jak wiadomo czasami źle wpływają na obraz przedstawianej sytuacji :)

To wszystko jest bardzo trudne, ja wiem. I musisz mieć świadomość, że i tak nie unikniesz błędów, ale jesteś tylko człowiekiem i masz do nich prawo, bo nikt nie urodził się alfą i omegą, a szkoda ;)
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 26 sie 2011, o 15:45

Blanka podkreśla bardzo mocno dziecku że to co jest między mamą i tatą kompletnie go nie dotyczą. I mama i tata bardzo go kochamy...

Nie mówie o niczym pod wpływem emocji.

Powiem więcej, jeżeli chodzi o kontakt z dzieckiem to jest to obszar w którym jestem bardzo konsekwentna i żeby nie zabrzmiało to źle ale kontroluje to co mam do przekazania, zachowanie co jednocześnie jest bardzo bardzo trudne do wykonania
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 26 sie 2011, o 18:55

dopadł mnie masakryczny dół .
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Abssinth » 26 sie 2011, o 18:58

sciskam Cie mocno....jesli mozesz - wyplacz sie po prostu...potem zrob sobie herbatke, albo goraca czekolade i obejrzyj dobry film...

wyplakanie sie mi bardzo pomaga w takich sytuacjahc, do momentu, w ktorym juz sie wszystkie lzy skoncza....jakos tak oczyszcza

przytulam.

'nawet po najwiekszej burzy w koncu i tak musi zaswiecic slonce' :kwiatek:
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 26 sie 2011, o 20:26

abss jutro sobie bede plakac bo od rana do wieczora bede bez dziecka wiec bede miec czas na placze smutki oraz przyjemnosci a teraz oglądam film "za jakie grzechy"
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 26 sie 2011, o 22:55

Ja też nie miałam na myśli odcinania.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 27 sie 2011, o 21:18

niestety ROZWÓD. Jestem dziwnie spokojna na zewnatrz. A w glowie tornado.
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Sansevieria » 27 sie 2011, o 23:26

czyli jak rozumiem rozwodu życzy sobie mąż. No to się pora zastanowić Małgoś czego chcesz w tej sytuacji Ty, też rozwodu czy może separacji? Zajrzyj na stronkę http://www.rpo.gov.pl/index.php?md=2053 i zobacz tak ogólnie czym się jedno od drugiego różni. I wiesz, przynajmniej cokolwiek Ci powiedział, jak się wie na czym się stoi przynajmniej można coś zrobić. Co jest słabym pocieszeniem, ale cóż ... dasz radę, wierzę w Ciebie :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 28 sie 2011, o 07:09

sans wybral rozwód :-( w separacji to bylismy rok i 8 miesiecy
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez imprecha » 28 sie 2011, o 09:37

Małgoś,rozwód po śmierci jest największą traumą jaką gotuje nam los.Ale będziemy Cię tu wspierać.
Mądrzy ludzie radzą,aby przeżyć tą żałobę w pełni ze wszystkimi jej etapami.Ale skoro jesteście już tak długo w separacji to o włos będzie Ci łatwiej.pozwól sobie na złość,na żal,na tęsknotę ,ale pomiędzy tym zauważ też promyk słonca,któy moim zdaniem mówi,że skoro mąż nie stara się w żaden sposób na zawalczenie o związek to nie jest to mąż dla Ciebie .Szkoda Cię dla takiego człowieka,który sie o Was nie stara ,nie chce budować i nei zależy mu.
Zasługujesz na kogos kto będzie o Was dbał,martwił się,zabiegał o Wasze (Ciebie i dziecka) szczescie.
Zasługujesz na mezczyzne,który będzie się po prostu starał,żeby kochane przez niego osoby były z nim szczęśliwei będzie tak z Tobą wspólpracował,że będziecie budować szczęscie.
A miernota,którą ciagniesz za rękaw tłumacząc jej ,że jak się troche wysili to moze być udany zwiazek jest Ci niepotrzebna.to tylko na przyszłość męka i kula u nogi.
Pożegnaj się i rozstań z marzeniami o dobrym z nim życiu,bo takie by nie było i patrz na ludzi i świat wybierając to co Tobie odpowiada i tego ,kto o ciebie zadba i zawalczy o was.
nadziei,spokoju życzę
imprecha
 

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 28 sie 2011, o 09:48

Malgoś napisał(a):niestety ROZWÓD. Jestem dziwnie spokojna na zewnatrz. A w glowie tornado.

To znaczy, że wreszcie doszło do konkretnych rozmów? To on wnosi o ten rozwód? Inne sprawy też ustaliliście?
Małgoś - dasz radę! Skończyła się huśtawka zgadywań... ten czas, od kiedy się wyprowadził to już Cię trochę przygotował na taką ewentualność.

No! Dasz radę Małgoś!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 28 sie 2011, o 10:45

on bedzie składal pozew rozwodowy. Jest mi strasznie cieżko noc mam nie przespaną. Nie moge opanować łez...
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez imprecha » 28 sie 2011, o 11:04

cytuję
Re: kryzys

Postprzez Malgoś » N 28 sie 2011 09:08
sad moge napisac tyle ze podobną sytuacje miałam we wlasnym związku, kurczowo bylam spieta z dzieckiem w tym momencie efekt jest taki że mąż zadecydowal że chce się rozwieść. Moja propozycja jest taka że powinniście spedzić ochociaż weekend we 2 to pozwoli ci potem na spokojną rozmowy o tym co cię boli, czego potrzebujesz ... Sad a jak u was z sexem ? Jak często rozmawiacie ze sobą? Trzymaj się

Małgoś,martwię się,że będziesz siebie obwiniała,tylko siebie.
To ,że byłaś zwiazana z dzieckiem nie jest wadą,kochający mąż dumny byłby z takiej żony,któa jest dobrą matką ,ale też jako facet chciałby ciebie wiecej.Dał sygnał 1 rok i 8 miesięcy temu ,TY zrozumiałaś i chciałaś zawalczyc i naprawić zwiazek ....ON NIE CHCIAŁ.....dlaczego? Czy popełniłaś jakieś przestępstwo,żeby nie dać Ci żadnej szansy?
Bez przesady,ON wcale nie chciał tego sklejać ,a Ciebie obarczył poczuciem winy ,że za mocno związałaś sie z dzieckiem,bądź sama sie obarczyłas szukając powodu dlaczego mąż Ciebie nie chce jako zony.
Małgoś to jest jego problem,to On rozwalił to małzenstwo,ponieważ nie chciał nic a nic zrobić ,zeby to skleić.
Nie ciagnij za rękaw miernoty do dobrego życia,które z pomocą specjalistów moglibyście mieć ,bo to ON tego nie chce,a więc za ostateczny rozpad związku on ponosi odpowiedzialność.
A dlaczego on nie chce? To on juz sam wie....moze nie kocha Cię ,moze inną pokochał ,moze nikogo nie potrafi kochać i ma problem DDA ,.....ale zrobiłaś co mogłas zrobić i przepłacz ten czas ,ale nie katując siebie,tylko żałując,że na razie nie wyszło Ci w związku,ale miej nadzieję,że to sie zmieni na lepsze.
Bóg kiedy zamyka drzwi to otwiera okno....napisał to piękne i mądre zdanie ks.Twardowski nie będąc ani w zwiazku ani nie mając rodzinno miłosnych problemów,(o co wielu mnie tutaj posądza,że jestem szczęśliwa i ciotka "dobra rada",bo pewnie sie nie nacierpiałam uciemiężonym życiem),a jednak udało mu sie napisać piękne i prawdziwe zdanie.
Uwierz w nie jako nadzieję po obecnej stracie.
imprecha
 

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 28 sie 2011, o 11:25

imprecha czas leczy rany narazie krwawi i jeszcze troche to potrwa bo mnóstwo spraw przede mną...
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez caterpillar » 28 sie 2011, o 18:58

Hej Malgos dawno mnie nie bylo a widze ,ze duzo sie wydarzylo... jednak wszytko idzie w strone konca ..no ale koniec jest paradoksalnie poczatkiem czegos nowego.

Nie wiem czy dobrze zrozumialam ale wyszlo na to ,ze jednak twoj maz to nie tylko DDA ale i czlowiek z problemem alkoholowym tak?

mysle ,ze Abss podsunela Ci dobra ksiazke na dola.

Chce Ci tylko zwrocic uwage na to jak bardzo sie zmienilas (na korzysc moim zdaniem) jak wiele sie dowiedzialas o sobie i swoich uczuciach oraz zwiazku, mysle ,ze jak bedziesz szla ta droga to szybko wyjdziesz na prosta i ulozysz sobie szczesliwe zycie..wierze w to.

Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 270 gości