Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Problemy z partnerami.

Re:

Postprzez pszyklejony » 9 wrz 2013, o 14:40

Evunia napisał(a):Ogólnie jestem przeczulona już na takie opowieści, które wychodzą z ust mężczyzn, bo żyłam z przeświadczeniem, że wszyscy faceci kłamią i że niekoniecznie to co mi mówił było prawdą.


Pokazujesz, że nie wierzysz i to wystarcza, żeby się obawiał, przy Jego z kolei jakichś urazach. To takie wzajemne nakręcanie.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez zajac » 9 wrz 2013, o 14:40

Witaj, Evuniu :)
Nie śledziłam całego Twojego wątku, dziś przeczytałam ostatnie posty. Bardzo mnie dziwi ta sytuacja, tzn. to, że Twój TŻ tak idzie w zaparte. Może istnieje najmniejsze chociaż prawdopodobieństwo, że sprawa może się okazać jakimś nieporozumieniem i da się ją racjonalnie wyjaśnić? Bo to chyba wprost niemożliwe, żeby, jak piszesz, w tak błahej sprawie kłamać. Czy może mu zależeć na ukryciu przed Tobą faktu, że ten M. u niego pracuje?
Jeszcze jedna rzecz zwróciła moją uwagę -- Twój sposób "wyciągania" od niego informacji. Wypytujesz w sposób tendencyjny o jakieś niby drobiazgi, żeby go przyłapać na kłamstwie albo sama się przekonać, że chodzi o kłamstwo. Starasz się pewnie, żeby Twoje pytania brzmiały naturalnie, ale pewnie da się wyczuć intencję.
A może lepiej byłoby zapytać go wprost: dowiedziałam się właśnie przypadkowo od X, że to i to, a ty mówiłeś, że tamto, więc jak jest naprawdę? Wydaje mi się, że tak byłoby bardziej po partnersku: masz jakąś wątpliwość, to pytasz -- może da się wyjaśnić. A jeśli nie, to i on, i Ty od razu wiecie, że coś jest nie tak.
"Podpuszczanie" i próba przyłapania na kłamstwie wydaje mi się dość niefajnym sposobem na rozmowę. I również nieskutecznym, bo jeśli nawet Twoje podejrzenie się wzmocni na skutek jego odpowiedzi, to nie masz zbytnio co zrobić z tą wiedzą. Możesz jedynie udawać, że wierzysz, bo nie bardzo wypada Ci się przyznać, że wiesz więcej, niż mu mówisz. Ale chęć poznania prawdy popycha Cię w stronę dalszej kontroli -- złożysz mu wizytę w firmie. A jeśli spotkasz tam pana M lub go nie spotkasz? W drugim przypadku możesz nie być pewna, czy nie jest tylko chwilowo nieobecny, więc może śledztwo się na tym nie skończy...
Tak że widzę pewien problem w Waszych relacjach również: zamiast rozmowy jest, sorry, manipulacja. To może powodować budowanie napięcia między Wami, bo takie intencje strona sprawdzana chyba wyczuwa. Może być tak, że skłamie w jakimś drobiazgu, żeby uniknąć poważniejszych podejrzeń, a później ciągnie to, bo nie wie, jak się z tamtego kłamstewka wyplątać.
Oczywiście nie twierdzę, że Twój TŻ nie kłamie, bo tego nie wiem. Tylko ja bym osobiście poszła w stronę innych metod poznawania prawdy -- bardziej jawnych, otwartych i bezpośrednich. Jeśli coś jest nie tak między Wami, to może wtedy będzie w stanie Ci wyjaśnić, dlaczego zachowuje się tak a nie inaczej.
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez Evunia » 9 wrz 2013, o 14:59

A i jeszcze jedno - gdy powiem swojemu np. że Go kocham - to od razu mam od niego odpowiedź - "akurat" (z niedowierzaniem).
Gdy On się mnie spyta (a robi to codziennie) co będę robić po pracy, a ja odpowiadam czasami, że nie wiem (bo nie zawsze mam plany na popołudnie) - to słyszę - "aha, masz przede mną tajemnice, rozumiem" .
Inny przykład - mam jechać na wycieczkę na narty (z pracy), chciałam mojego tez zapisać, ale niestety nie było miejsc (w pierwszej kolejności zapisywani są pracownicy) i mu to powiedziałam, to jaka była jego odpowiedź - "dobrze, jedź sama, dla mnie oczywiście miejsca nie było, dziwne, bo w poprzednim roku jakoś mogłem pojechać". Przykładów mam mnóstwo.
Strasznie to mnie irytuje.
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez Evunia » 9 wrz 2013, o 15:06

Hmm Zając - tez wiem, że to głupie zachowanie, ale gdy pytałam się Go na początku ot tak, wprost, jak sie dostał do szpitala (bo myślałam, że do mnie zadzwoni po pomoc - przeważnie tak robi) to od razu powiedział, że pracownica go przywiozła, dopiero po tym zaczęłam się dopytywać.
Nie wiem jak mam z nim rozmawiać, bo naprawdę uwierzcie, rozmowy jakie my przeprowadzamy są świetne, cały czas czuję, że się dogadujemy, czuje że on mnie rozumie, mamy takie samo podejście do związku i szczerości w nim, a jednak kłamie.

Dziwi mnie tez dlaczego 2 m-ce temu nie powiedział mi przy okazji zatrudniania osoby dodatkowej, że już ma zatrudnioną - i tutaj nie wiedziałam kompletnie czy ktoś inny pracuje u niego czy nie - więc nie bawiłam sie w jakies pytania.
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez biscuit » 9 wrz 2013, o 15:46

co się dziwić
z tego co pisałaś
facet ma borderline
i nie korzysta z żadnej psychoterapii
dziwne by było gdyby tak się nie zachowywał...
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez limonka » 9 wrz 2013, o 15:48

evuniu...wedlug mnie wpadlas z deszczu pod rynne...pamietam poprzedniego pana... :? bez terapii nie widze tu szansy na normalne relacje...gosciu jest passive aggressive...
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez biscuit » 9 wrz 2013, o 16:08

aaaaaa sorry
ja po Twoim wpisie "nadal jestem z tym mężczyzną"
weszłam na pierwszą stronę wątku i tam przeczytałam o borderline
a to chyba już jakiś inny Pan
pomyliłam chyba Panów :D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez Evunia » 10 wrz 2013, o 07:19

A jak objawia się passive aggressive?
Wczoraj miałam wielką ochotę z nim porozmawiać i spytać się jak to jest naprawdę, by mi szczerze odpowiedział. Ale co by mi to dało, ostatnio przecież się pytałam i zapierał się w żywe oczy, to co miałoby to zmienić?

Prawdopodobnie dzisiaj pojadę do Jego firmy - bardzo mnie to boli, że muszę coś takiego zrobić, ale chcę żeby wiedział, że nie wolno kłamać, że kłamstwo ma krótkie nogi. Facet jest przecież po 40-stce, wiele przeszedł, więc dlaczego tak się zachowuje.

Nie czuje się w ogóle winna, że On mnie kłamie.
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez Evunia » 16 wrz 2013, o 15:18

Kochani, po krótce przedstawię jak wszystko się potoczyło.
Oczywiście okłamał mnie w zatrudnionym kolegą, kolega ten pracuje u niego od ponad 3 m-cy - czyli jak mówiłam swojemu, aby kogoś zatrudnił - On wymigiwał się z zadzwonieniem do dziewczyny i zaproponowaniem jej pracy - bo po prostu już miał osobę przyjętą.

Co do podwiezienia rzekomo przez koleżankę - tez było kłamstwo - bo zawoził go ten kolega zatrudniony.

W ogóle mój bardzo był zdziwiony, że w ogóle do niego przyjechałam. I jak przy nim zapytałam się co to za kolega i że pracuje od 3 m-cy - mina mojego faceta była bezcenna.
Ale to nie wszystko. Teraz najgorsze.

Jakiś czas temu byliśmy na wyjeździe zagranicznym - i do mojego przyszedł sms - Co porabiasz. Była to godzina 23 w nocy.
Wtedy pytałam się kto to, to stwierdził, że nie ma zielonego pojęcia kto. Oczywiście bardzo się oburzył, że jak mogę go o cokolwiek posądzać, że on mnie nigdy nie skłamał.

Ale ja pamiętałam o tym.

Więc jak ostatnie kłamstwa wyszły na jaw zadzwoniłam pod ten numer i spytałam się czy ta pani kojarzy tego i tego. Oczywiście że bardzo dobrze kojarzyła. Ależ jakie było jej zdziwienie, że jestem jego narzeczoną. Wtedy powiedziała mi - "to życzę powodzenia".
Potem zaczęła do niego wydzwaniać i pisać. On zaczął szaleć, że ona to jego była, że ma tylko z nią kontakt, że ona mieszka daleko że wydzwania do niego w różnych sprawach, że nic do niej nie czuje, że bał mi się powiedzieć o tym, że głupi dawał jej się wciągać w jej rozmowy.
Bał się, bo kiedy z 2 lata temu ona do niego napisała i ja to zobaczyłam i on mi wtedy obiecał, że skończy z nią kontakt.
Wtedy tez napisał do niej (widziałam), żeby dała mu spokój bo jest ze mną.
Teraz mówi, że ona dała mu spokój na jakiś czas, a potem zaczęła znowu wydzwaniać i gadać, żeby byli tylko jak kolega i koleżanka - bo ona pracuje w tym samym zawodzie co on i by chociaż przez telefon jej pomagał w kwestiach zawodowych.
On mówi, że głupi się zgodził, a jak coś już nie chciał z nią kontaktować się, to wydzwaniała i wyzywała go. potem znowu miał spokój ale po jakimś czasie znowu wydzwaniała, a on znowu dawał sie wciągać w te rozmowy.

Byłam zdruzgotana - strasznie zdruzgotana.
On oczywiście szalał, błagał, mówił, że tylko mnie kocha, że przecież nigdy od momentu jak ze mną jest z tamta się nie widział (ona to tez potwierdziła, bo zadzwoniła do mnie i gadała, że ją oszukał,ale tez nie widziała się z nim od kilku lat). Mówił, że przecież jak tylko kończy prace to pędzi do mnie, bo ja jestem sensem jego życia.
Powyciągał swoje bilingi z kilku ostatnich miesięcy - i faktycznie były z nią rozmowy i smsy kilka razy w tyg. Nawet dał mi hasło, bym w każdym momencie mogła wejść na jego bilingi.

Dał mi swoje hasła do poczty, na fejsa, idzie do kościoła przysięgać przed ołtarzem, że już nigdy mnie nie okłamie, ale bym tylko go nie odrzuciła, bym dała mu jedyną szansę.
Pokazał mi smsa jakiego jej wysłał - by w końcu dała mu spokój, bo kocha tylko mnie i przez te głupie rozmowy straciłby najukochańszą osobę na świecie, że w żaden sposób nie dorównuje ona mi i żeby to w końcu zrozumiała.

Matko, dlatego nic nie pisałam tutaj, bo byłam rozwalona na miliony kawałków. Nie wiedziałam co myśleć. Moja przyjaciółka mi mówi abym dała mu szanse, bo on naprawdę mnie kocha, bo ona go zna i wie jak się wypowiada ciągle o mnie, jaka to jestem kochana i jaki on szczęśliwy, że ze mną jest.

Nie wiem co mam robić.
Mam chaos w głowie. Po co kłamał, dlaczego nie przestał z tamtą pisać?
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez impresja77 » 16 wrz 2013, o 20:00

Byś może bardzo go kontrolujesz i potem długo mu wiercisz dziurę w brzuchu i on zwyczajnie sie Ciebie boi,Twoich reakcji.I dlatego rozmawiając o niczym ważnym z koleżanka ,czy przyjmując do pracy kogos innego niż Ty proponowałaś najzwyczajniej w świecie ukrywa przed Tobą te nic nie znaczące sytuacje,bo sie boi ,że nadasz im ogromnego znaczenia i bedziesz go podejrzewać o bóg wie co.A ,że zależy mu na Tobie,nie chce Cię stracić ,to robi wszystko,żeby sie nie nazrazić i wychodzi na kłamcę.Myśli,że jak Ci o czymś nie powie,to w domu będzie spokój.
W gruncie rzeczy niewinne sytuacje przemieniasz w dramatyczne zdrady,kłamstwa,krętactwa,a to tylko jego wybiegi,żeby sie Tobie nie narazic .Czego by nie zrobił i tak go będziesz podejrzewała.
Właściwie to samospełniająca się przepowiednia u Ciebie działa-założenie,ze kłamie ,bo cos ma na sumieniu sprawia,że zaczyna unikać prawdy,żeby nie słuchać wymówek,podejrzeń ,pytań iwigilacji i staje sie tym za kogo go uważasz,czyli kłamcą.
Po prostu zaufaj mu i odpusc ,przemilcz czasem,nie zadawaj pytań ,uwierz mu ,ze skoro coś nic nei znaczy to tak jest,a chyba dorosły człowiek nie musi Cie się tłumaczyć z kazdego telefonu i ma prawo czuc sie xle jak przeprowadzasz dochodzenie jak prokurator.Zaufaj ,odpuśc i nie zajmuj się kazdym jego ruchem.
Myślę ,że problem tkwi nie w nim ,a w Tobie
Ostatnio edytowano 16 wrz 2013, o 20:08 przez impresja77, łącznie edytowano 3 razy
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez impresja77 » 16 wrz 2013, o 20:03

Evunia napisał(a):


Dał mi swoje hasła do poczty, na fejsa, idzie do kościoła przysięgać przed ołtarzem, że już nigdy mnie nie okłamie, ale bym tylko go nie odrzuciła, bym dała mu jedyną szansę.

?

A to to już jest chore,ja bym sie wstydziłą doprowadzić faceta do takiego stanu,żeby aż tak się poniżał.
Kaja sie jak małe dziecko .Bo mu nie wierzysz,nie ufasz to już się do takiego stanu doprowadza.......żenujące.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez Evunia » 16 wrz 2013, o 22:07

No właśnie chyba do końca nie jest jak piszecie - jestem osoba, która nie drąży tematów - to przeważnie w naszym związku jest tak, że ja kończę tematy dla nas niewygodne, nie wspominam ich przy kłótniach - a wręcz jest odwrotnie - to mój partner "uwielbia" wyciągać dziwne rzeczy, przeszłe i zapomniane w kłótniach. Moja przyjaciółka czasami mówi, że mój facet to jak baba - dopytuje się, wierci dziurę, podejrzewa. Ale upatruje to w tym, że sam był zdradzany przez swoją żonę. Pamiętam jak na początku znajomości chciał pewnych zasad - żebyśmy zawsze sobie mówili prawdę.

Ile razy zacisnęłam przysłowiowe zęby, by o coś za dużo nie spytać, bo nie o to chodzi w związku.

Zresztą mój czasami mi mówi, dlaczego go nie spytam o to czy o tamto.

Jakbym była ciekawska to przecież już kilka m-cy temu, gdy tamtego smsa zobaczyłam od niej, nie dopytywałam się. A najlepsze w tym było to, że to nasza znajoma grała sobie na jego telefonie i wtedy wyświetlił sie ten sms - i to ona zapytała, co to jest, kto nim się tak po nocach interesuje (dziewczyna bezpośrednia).
Potem gdy byliśmy sami spytałam się czy wie kto to - on odpowiedział, że nie ma zielonego pojęcia - i dałam mu wiarę. Nigdy więcej tego tematu w żaden sposób nie poruszałam.

Zauważyłam jedna rzecz - że mój kłamie wszystkich w najmniejszych nawet sprawach - swojej mamie nie powie, że jedzie na szkolenie, swoim kontrahentom nie mówi prawdy na kiedy praca będzie zakończona, czasami mówi np. że jest już pod domem - a tak naprawdę jest 20 km od domu itd.

Po moich wpisach gdybym była osoba postronną tez pomyślałabym, ze to kobiety wina, bo pewnie dopytuje się, wierci dziurę itd. - ale uwierzcie miałam dwa związki, przeszłam terapie i nie jestem osoba, która by w taki sposób się zachowywała.

Co do haseł - nie kazałam mu mi dawac - to była jego decyzja.
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez impresja77 » 16 wrz 2013, o 22:12

No to trudna sytuacja dla Ciebie ,bo życ w ciagłej niepewności ,w związku opartym na pomijaniu niektórych kwestii,to tak jak chodzić po rozżarzonych węglach.
Ale nie zrozumiałam ,czy on kłamie ,a wiec zafałszowuje prawdę czy nie mówi wszystkiego ,bo nie uwaza to za istotne .Bo to jest różnica.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez Evunia » 16 wrz 2013, o 22:13

I jeszcze jedno - cała ta sytuacja zabolała mnie bardzo mocno, bo on jest osobą, której naprawdę zawierzyłam. Chyba nikt nie miał we mnie takich pokładów wiary jak on u mnie. Zresztą jego ciągłe zapewniania mnie, że nigdy by nie oszukał, bo wie jak to boli, bo sam był boleśnie oszukiwany przez żonę i nigdy by nie dopuścił do takiej sytuacji u mnie - a jednak się stało.
Avatar użytkownika
Evunia
 
Posty: 174
Dołączył(a): 8 kwi 2008, o 13:26

Re: Jego Milczenie = Niszcząca Kara. Dlaczego mi to robi?

Postprzez impresja77 » 16 wrz 2013, o 22:15

Zwraca moją uwagę zwrot "ciągle mnie zapewnia,że nie kłamie"
Dlaczego ciagle? Ciągle go pytasz,sprawdzasz?
Ciągle to wyraz ,który mówi o częstym ,stałym zwyczaju.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 100 gości