Witaj, Evuniu
Nie śledziłam całego Twojego wątku, dziś przeczytałam ostatnie posty. Bardzo mnie dziwi ta sytuacja, tzn. to, że Twój TŻ tak idzie w zaparte. Może istnieje najmniejsze chociaż prawdopodobieństwo, że sprawa może się okazać jakimś nieporozumieniem i da się ją racjonalnie wyjaśnić? Bo to chyba wprost niemożliwe, żeby, jak piszesz, w tak błahej sprawie kłamać. Czy może mu zależeć na ukryciu przed Tobą faktu, że ten M. u niego pracuje?
Jeszcze jedna rzecz zwróciła moją uwagę -- Twój sposób "wyciągania" od niego informacji. Wypytujesz w sposób tendencyjny o jakieś niby drobiazgi, żeby go przyłapać na kłamstwie albo sama się przekonać, że chodzi o kłamstwo. Starasz się pewnie, żeby Twoje pytania brzmiały naturalnie, ale pewnie da się wyczuć intencję.
A może lepiej byłoby zapytać go wprost: dowiedziałam się właśnie przypadkowo od X, że to i to, a ty mówiłeś, że tamto, więc jak jest naprawdę? Wydaje mi się, że tak byłoby bardziej po partnersku: masz jakąś wątpliwość, to pytasz -- może da się wyjaśnić. A jeśli nie, to i on, i Ty od razu wiecie, że coś jest nie tak.
"Podpuszczanie" i próba przyłapania na kłamstwie wydaje mi się dość niefajnym sposobem na rozmowę. I również nieskutecznym, bo jeśli nawet Twoje podejrzenie się wzmocni na skutek jego odpowiedzi, to nie masz zbytnio co zrobić z tą wiedzą. Możesz jedynie udawać, że wierzysz, bo nie bardzo wypada Ci się przyznać, że wiesz więcej, niż mu mówisz. Ale chęć poznania prawdy popycha Cię w stronę dalszej kontroli -- złożysz mu wizytę w firmie. A jeśli spotkasz tam pana M lub go nie spotkasz? W drugim przypadku możesz nie być pewna, czy nie jest tylko chwilowo nieobecny, więc może śledztwo się na tym nie skończy...
Tak że widzę pewien problem w Waszych relacjach również: zamiast rozmowy jest, sorry, manipulacja. To może powodować budowanie napięcia między Wami, bo takie intencje strona sprawdzana chyba wyczuwa. Może być tak, że skłamie w jakimś drobiazgu, żeby uniknąć poważniejszych podejrzeń, a później ciągnie to, bo nie wie, jak się z tamtego kłamstewka wyplątać.
Oczywiście nie twierdzę, że Twój TŻ nie kłamie, bo tego nie wiem. Tylko ja bym osobiście poszła w stronę innych metod poznawania prawdy -- bardziej jawnych, otwartych i bezpośrednich. Jeśli coś jest nie tak między Wami, to może wtedy będzie w stanie Ci wyjaśnić, dlaczego zachowuje się tak a nie inaczej.