kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Problemy z partnerami.

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 25 sie 2011, o 20:27

imprecha masz racje że mi funduje jazdę. Moje samopoczucie po jego telefonie bardzo się obniżyło. Tak bardzo chciałabym usłuszeć że podejmie ryzyko i zbudujemy nasz związek na nowo a z drugiej strony rozsądek mówi mi wreszcie ci powie Malgos prosto w oczy to już koniec . Koszmarny weekend mnie czeka ale minie szybko jak każdy :-)
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez imprecha » 25 sie 2011, o 21:16

Wiesz Małgoś,teraz chciałabyś ,zeby wszystko wróciło do normy,żeby on stał się znowu kochającym męzem ,po prostu brak Ci przytulenia,ciepła,kogoś w domu po powrocie z pracy,kogoś na spacer ,kogoś do seksu i chciałabyś,żeby to był Twój mąż ,ale....................jednocześnie juz wiesz to ,ze on okazał się innym człowiekiem niż myslałaś i wiesz,że to co byś chciała już z tym człowiekiem nie nastąpi.Ty to wiesz ,ale masz smutek i obnizony nastrój bo Ci jednak żal.
Ale tez już masz świadomość,ze żal jest za tym co chciałabys aby było,a co juz nie nastąpi,bo mąż okazał się innym człowiekiem ,nie po drodze już wam i to Cię przyprawia o smutek.
nasunęła mi się jedna mysl,pisałaś,że teściowa jest dysfunkcyjna po terapii ,więc może mąz jest DDA lub coś w tym stylu i moze by pójść tą drogą na terapię....tzn .on miałby pójść. Co Ty o tym sądzisz?
ale jezeli już to wyczerpałaś to pozostało Ci przeżycie pełnej załoby po rozstaniu i pozwalaj sobie na smuteka o alimenty oczywiście zadbaj bo to jest priorytet.
Pozdrawiam
imprecha
 

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 26 sie 2011, o 09:22

imprecha napisał(a):Wiesz Małgoś,teraz chciałabyś ,zeby wszystko wróciło do normy,żeby on stał się znowu kochającym męzem ,po prostu brak Ci przytulenia,ciepła,kogoś w domu po powrocie z pracy,kogoś na spacer ,kogoś do seksu i chciałabyś,żeby to był Twój mąż ,ale....................jednocześnie juz wiesz to ,ze on okazał się innym człowiekiem niż myslałaś i wiesz,że to co byś chciała już z tym człowiekiem nie nastąpi.Ty to wiesz ,ale masz smutek i obnizony nastrój bo Ci jednak żal.
Ale tez już masz świadomość,ze żal jest za tym co chciałabys aby było,a co juz nie nastąpi,bo mąż okazał się innym człowiekiem ,nie po drodze już wam i to Cię przyprawia o smutek.
nasunęła mi się jedna mysl,pisałaś,że teściowa jest dysfunkcyjna po terapii ,więc może mąz jest DDA lub coś w tym stylu i moze by pójść tą drogą na terapię....tzn .on miałby pójść. Co Ty o tym sądzisz?
ale jezeli już to wyczerpałaś to pozostało Ci przeżycie pełnej załoby po rozstaniu i pozwalaj sobie na smuteka o alimenty oczywiście zadbaj bo to jest priorytet.
Pozdrawiam

Imprecha pięknie to napisałaś aż mi się łza w oku zakręciła. Całą prawda. Mam żal do niego że nie dał nam szansy, że nie chciał nigdy spróbować żadnej terapii :-( ani dla siebie ani wspólnej
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez imprecha » 26 sie 2011, o 09:31

Ano właśnie Małgoś,mąż jest pewnie DDA (chociaż nie wiem jaka dysfunkcja jest u teściowej) ,ale sądzę,że tu jest pies pogrzebany,że mąż ma problemy i nie chce zawalczyć o siebie ani o Was. Dlatego Ci żal i naprawdę trudno jest się teraz zajmowac swoim życiem i olać sprawę,jak się ma poczucie niewykorzystanych możliwości .Ale chyba nie możesz nic zrobić,dopóki on sam nie zechce.
na pewno z nim o tym już rozmawiałaś ,moze ktoś inny by mu jeszcze podpowiedział?
Przeciez tesciowa skoro sama się leczyła to wie ,że powinna również rodzinę najbliższą namówic na terapię,bo skutki jej dysfunkcji są w najbliższych.
Próbuj jeszcze tą drogą,ale nie oczekuj za wiele,on sam musi dojrzec do tej decyzji.
ale ty nie masz sobie nic do zarzucenia bo chciałaś leczyć związek,więc po prostu będziesz się musiała pogodzic z jego decyzją,ale wiem ,że Ci ciężko,jak wiesz,że mogłoby być dobrze.Ale jego błedy wynikają zapewne z DDA.Moze porozmawiaj z tesciową niech go namówi na terapię?
imprecha
 

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 26 sie 2011, o 10:25

Z teściową nie chce poruszać tego tematu z kilku wzgledów:
- nie mam do niej kompletnie zaufania
- próbowałam i obruciło się to przeciwko mnie bo mężowi przedstawiła to w formie takiej że ja go uważam za pijaka :-(
- Ona z jednej strony mówi że powinien zrobić porządek życiem i rodzinna powinna być razem a kiedy ja ten temat poruszam Ona stawia go na piedestale i koło się zamyka

Niestety do tego mój mąż od najblizszych swoich zanjomych w ostatnim czasie również się odwrócił, zerwał praktycznie kontakty bo nie byli poplecznikami jego postepowania.

Niestety ja muszę sie skupić na sobie i dziecku ;-( to jest bardzo ciężka lekcja
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez imprecha » 26 sie 2011, o 10:37

No tak,czasami pewne rzeczy trzeba pozostawić swojemu biegowi.
Ciesz się dzieckiem i łap chwile Waszej wspólnej radości to zaprocentuje w przyszłości,a mąż niech się juz sam ze sobą boryka.
Dasz radę,ale kurczę chciałoby się ,żeby nie bolał,bo po co ten ból...prawda?
Ale dasz radę tylko patrz na słoneczną stronę życia. :buziaki:
imprecha
 

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 26 sie 2011, o 10:43

Malgoś napisał(a):Oczywiście jeżeli dojdzie do tej rozmowy bo to już chyba 4 termin do którego się deklaruje...

No no, ciekawe, jak mój wyjdzie tym razem;)

=Malgoś"]- próbowałam i obruciło się to przeciwko mnie bo mężowi przedstawiła to w formie takiej że ja go uważam za pijaka :-(

A on ma problem alkoholowy?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 26 sie 2011, o 10:57

=Malgoś"]- próbowałam i obruciło się to przeciwko mnie bo mężowi przedstawiła to w formie takiej że ja go uważam za pijaka :-(

A on ma problem alkoholowy?[/quote]

Ewa jeżeli ktoś pije kilka piwek w tygodniu a weekend zaczyna zawsze z jakimś alkoholem i nie jest to dla niego problem że pije sam i upija się sam to moim zdaniem tak :-(
Stąd na początku napisała o DDA ale może jest odbiciem lustrzanym własnej matki
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Abssinth » 26 sie 2011, o 11:14

:(

a ja bym Ci polecila lekture Robin Norwood 'dlaczego kobiety kochaja za bardzo' .... bo mi coraz bardziej wychodzi na to, ze ulokowalas swoje uczucia w kims, kto tego calkowicie nie byl i nie jest wart.
i byc moze cos na temat stawiania granic, asertywnosci

naprawde, im wiecej piszesz, tym bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze jego odejscie to najlepsze co Ci sie w zyciu zdarzylo...

a kolejnym krokiem, tym razem juz z Twojej strony - zeby zadbac dobrze o swoje dziecko - bylby brak kontaktu z toksyczna, niegodna zaufania tesciowa - swojego syna wychowala na kogos takiego, czy naprawde chcesz, zeby miala wplyw na psychike Twojego dziecka?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 26 sie 2011, o 11:26

Abssinth napisał(a):naprawde, im wiecej piszesz, tym bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze jego odejscie to najlepsze co Ci sie w zyciu zdarzylo...

Moje wrażenie jest podobne. Bo to, że człowiek może mieć jakiśtam problem, to przecież tak bywa. Ale gdy z nim nic nie robi, odtrąca pomocną dłoń i nie wiadomo, o co mu chodzi - to naprawdę trudno myśleć inaczej.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 26 sie 2011, o 11:37

Abss, Ewa jak sobie wyobrażacie to żebym odcieła dziecko od kontaktu z Ojcem i Babcią ?
Po pierwsze nie zrobie tego bo on Kocha bardzo swojego tatę i nie będę psuć ich relacji bez względu jak one wyglądają teraz.
Druga sprawa ja nie jestem uzależniona od tego człowieka. Znam te ksiązkę którą Abss mi poleciłaś - nawet mam ją.

To jest tylko żal że nie dał szansy.
Ja osobiście wiem że dam sobie radę bo muszę bo taka jestem.
jedyne czego nie lubię w życiu to sytuacj tzw. zawieszenia. i tyle.
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Abssinth » 26 sie 2011, o 12:18

nie pisalam nic o odcinaniu od kontaktu z ojcem.
zreszta jak widac ojciec sam z siebie sie do nich nie kwapi za bardzo.

odciecie od kontaktow z osoba toksyczna, psychicznie niestabilna, niegodna zaufania - tak, chodzi mi o babcie, ktora swoje umiejetnosci wychowacze juz na swoim dziecku pokazala a teraz moze zepsuc Twoje wychowawcze wysilki - tak, jak najbardziej.
Dziecko powinno miec wokol siebie stabilne, zdrowe osoby.

To nie jest najwazniejsze, ze ktos jest spokrewniony. Czasem najblizsi krewni potrafia czlowiekowi skrzywic psychike.

dobrze, ze nie jestes uzalezniona - i ciesze sie, ze znasz Robin Norwood.
powodzenia, cokolwiek sie stanie :)
:)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 26 sie 2011, o 13:47

Abss jak je skaracam maksymalnie i kontroluję, poza tym moje dziecko czuje że nie jest przychylna mi teściowa i daje jej to odczuć w różnoraki sposób i daje jej odczuć że ma róznież do niej ograniczone zaufanie.
Rozmawiam z moim dzieckiem praktycznie na wszystkie tematy starając się dostosowywać do jego wieku słownicto i odpowiedni przekaz.
Staram się go uchronić od najgorszego na tyle na ile jest to możliwe.
Dzięki ;-)
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez blanka77 » 26 sie 2011, o 14:01

Malgoś napisał(a):Abss jak je skaracam maksymalnie i kontroluję, poza tym moje dziecko czuje że nie jest przychylna mi teściowa i daje jej to odczuć w różnoraki sposób i daje jej odczuć że ma róznież do niej ograniczone zaufanie.
Rozmawiam z moim dzieckiem praktycznie na wszystkie tematy starając się dostosowywać do jego wieku słownicto i odpowiedni przekaz.
Staram się go uchronić od najgorszego na tyle na ile jest to możliwe.
Dzięki ;-)


Od wszystkiego dziecka nie uchronisz, bo tak właściwie musiałabyś je chronić przed ojcem i jego matką. Ja bym dziecko przygotowywała własnie na różne okoliczności, żeby było świadome tego co się dzieje i potrafiło samo ocenić sytuację i nie być zaskoczonym. Bo prawda jest taka, że nie wiesz czy kiedyś nie zaczną Twoim dzieckiem manipulować przeciwko Tobie. Świadome dziecko lepiej sobie poradzi niż takie zaskoczone sytuacją i automatycznie skołowane. Może niezbyt wiele wiem na ten tema, ale sama wychowywałam dziecko 15 lat.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 26 sie 2011, o 14:40

Blanka moje dziecko ma 6 lat wiele rozumie i staram się z nim szczerze rozmawiać.
Bardzo się ciesze że mam was wszystkich na forum bo każdy ma rózne doświadczenie z którego ja dla siebie mogę czerapać korzyści. Dziękuję Blanko :-)
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: cejaxexow i 227 gości