Wszystko się skomplikowało :(

Problemy z partnerami.

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 15 cze 2012, o 13:17

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):I dlatego boję się, że jak powiem, że to koniec to on będzie miał otwartą drogę do powrotu do domu :(

"Jeżeli coś kochasz, puść to wolno. Jeżeli wróci -jest twoje. Jeżeli nie -nigdy twoje nie było "

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):
ewka napisał(a):gdyby się nie usrało?

to żyć nie umierać :lol:

No ba!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 15 cze 2012, o 13:19

sikorka napisał(a):
Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):I dlatego boję się, że jak powiem, że to koniec to on będzie miał otwartą drogę do powrotu do domu :(

o jakim powrocie Ty mowisz nieszczesliwa, skoro on z tego domu nawet nie odszedl?

Mentalnie tak na 100% nie jest w domu, Sikorko.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 15 cze 2012, o 13:23

ewka napisał(a):"Jeżeli coś kochasz, puść to wolno. Jeżeli wróci -jest twoje. Jeżeli nie -nigdy twoje nie było "

Jego żona tez tak mówi tyko jakoś za każdym razem błaga żeby został.

A my rozstawaliśmy się już kilka razy, tzn. próbowaliśmy i zawsze to on wracał.
Ale pewnie w końcu przyjdzie taki moment, że jak puszczę na dobre , to nie będę chciała już żadnych powrotów.
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 15 cze 2012, o 13:25

ewka napisał(a): sikorka napisał(a):

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):I dlatego boję się, że jak powiem, że to koniec to on będzie miał otwartą drogę do powrotu do domu :(


o jakim powrocie Ty mowisz nieszczesliwa, skoro on z tego domu nawet nie odszedl?


Mentalnie tak na 100% nie jest w domu, Sikorko.


To właśnie mam na myśli. Mentalny powrót na łono rodziny.
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Sanna » 15 cze 2012, o 13:30

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Wszystko znowu się komplikuje. Jego żona poszła na terapię. On nie ma siły wałkować tego w kółko.
Ona chce o tym rozmawiać.
Cały czas się spotykamy i mam wrażenie, że znowu mu bardzo zależy. A mnie męczy ta niepewność, że nie wiem na czym stoję. Ale nie umiem tego zakończyć. Chcę nadal z nim być.
Ona oczywiście myśli, że on się już ze mną nie spotyka. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć.


Nie wiesz co o tym myślec? Mnie na przykład, po przeczytaniu powyższego, przyszło na myśl , że Twój książe to zwykły gnojek, i do tego tchórzliwy gnojek.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Nieszczęśliwa do kwadratu » 15 cze 2012, o 13:36

Sanna, to to ja wiem :wink:
Ale co mam zrobić jak go kocham?
Wiem odkochać się. Ale jakoś nie mogę.
Nieszczęśliwa do kwadratu
 
Posty: 189
Dołączył(a): 29 maja 2012, o 13:22

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 15 cze 2012, o 13:37

Gnojek - niegnojek... co za różnica. Sprawa prosta nie jest i już.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Księżycowa » 15 cze 2012, o 13:37

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Wiem odkochać się. Ale jakoś nie mogę.


A ktoś Ci broni poza Toba samą?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez sikorka » 15 cze 2012, o 13:45

bo sie na zawolanie nie odkochasz :cmok: i nikt tego od Ciebie nie wymaga. jestes zakochana to i go wybielasz, nie umiesz nazwac rzeczy po imieniu - to normalne.
potrzebujesz czasu, spokojnie. wszystko sie ulozy :kwiatek:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Sanna » 15 cze 2012, o 14:00

Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Sanna, to to ja wiem :wink:
Ale co mam zrobić jak go kocham?
Wiem odkochać się. Ale jakoś nie mogę.


Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Sanna, to to ja wiem :wink:
Ale co mam zrobić jak go kocham?
Wiem odkochać się. Ale jakoś nie mogę.


Ja pisałam już wcześniej, moim zdaniem wartościowa byłaby rozmowa ( właściwie: rozmowy), ale ze specjalistą - dlaczego właściwie i jak znalazłam się w takiej sytuacji? Co robi w moim życiu niedostępny gnojek?
Dziewczyny bardzo często polecają tu książkę ,, Kobiety, które kochają za bardzo", czytałaś ją kiedyś? Jeśli nie, to myślę że warto.

Ale można też oczywiście prowadzić pogawędki pod hasłem ,, na miłość nie ma rady" , ,, serce nie sługa ", ,, prawdziwa miłość musi być niespełniona" itd.

Jeśli chodzi o rozmowę z mężem, to uważam, że powinnaś ją przeprowadzić w pierwszym możliwym terminie. Myślę, że każdy, także Twój mąż, zasługuje na elementarną uczciwość i możliwość podjęcia decyzji czy chce być z kimś kto go nie kocha, okłamuje i zdradza. Z tego co pisałaś, to facet jest zdaje się w takim wieku że może jeszcze znaleźć kobietę z którą stworzy szczęśliwy związek.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Sanna » 15 cze 2012, o 14:04

ewka napisał(a):Gnojek - niegnojek... co za różnica. Sprawa prosta nie jest i już.


Moim zdaniem ogromna różnica - co takiego powoduje i dlaczego, że niedostępny gnojek, staje się centralnym punktem mojego życia? No i kolejne pytanie - czy byłby równie atrakcyjny i pożądany gdyby porzucił rodzinę i stałby się zwykłym, codzienym, dostępnym mężem? :)
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 15 cze 2012, o 14:40

Sanna napisał(a):
ewka napisał(a):Gnojek - niegnojek... co za różnica. Sprawa prosta nie jest i już.


Moim zdaniem ogromna różnica - co takiego powoduje i dlaczego, że niedostępny gnojek, staje się centralnym punktem mojego życia?

Dlaczego niedostępny? Przecież był dotąd (i dalej zresztą jest) bardzo dostępny :) A na romans zdecydowali się oboje, nikt nikogo w nic tutaj nie wrobił... a że po "chemii" przyszło zaangażowanie, to jakby tak zwane skutki uboczne:) Możliwe całkiem, że żadne w planach tego nie miało :)

A teraz bardziej serio.
Czy ten mężczyzna nie byłby gnojkiem, gdyby wyprowadził się z domu i związał z Nieszczęśliwą oficjalnie? No byłby, choć z tej drugiej strony. Bo tutaj nie ma rozwiązania, z którego oboje wyjdą bez "skazy"... jak kot nasra w wentylator, to niestety gówna są wszędzie.


Sanna napisał(a):No i kolejne pytanie - czy byłby równie atrakcyjny i pożądany gdyby porzucił rodzinę i stałby się zwykłym, codzienym, dostępnym mężem? :)

Przeczytałam kiedyś, że gdyby żony traktowały swoich mężów NIE TYLKO jak mężów, ale RÓWNIEŻ jak mężczyzn, to byłoby to z korzyścią dla wszystkich. Myślę, że coś w tym jest.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Sanna » 15 cze 2012, o 14:48

Niedostępny jak najberdziej ( lub z bardzo mocno ograniczoną dostępnością) - bo przecież nie mieszka z Nieszczęśliwą tylko ze swoją rodziną.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez Sanna » 15 cze 2012, o 14:55

A że cała ta sytuacja jest gówniana, to zgadzam się w zupełności. Dlatego dla mnie najważniejsze nie wydaje się co zrobi pan gnojek, tylko odpowiedź na pytanie ,, co ja robię tu? w tej gównianej sytuacji? i dlaczego?".
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Re: Wszystko się skomplikowało :(

Postprzez ewka » 15 cze 2012, o 15:23

Sanna napisał(a):Niedostępny jak najberdziej ( lub z bardzo mocno ograniczoną dostępnością) - bo przecież nie mieszka z Nieszczęśliwą tylko ze swoją rodziną.

Zauważ, że na taką dostępność się kiedyś umówili - więc ona jest w zasadzie 100% wg ustaleń i możliwości. A że się sytuacja zmieniła, to ze 100 robi się jakby dużo mniej ... to tak przewrotnie rzecz biorąc :) Magia cyfr :)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: miayasogiuz, Michaelvog i 54 gości