mężczyzna po rozwodzie

Problemy z partnerami.

Postprzez nana » 29 paź 2008, o 10:40

on znów dzwonił z jakąś pierdołą !!!

wyrzuty sumienia czy chęć kontaktu?! a może zwyczajne uzależnienie? Wygoda (niby pomagam udzielając telefonicznych informacji)? A może jemu zwyczajnie gladko przeszło z "ukłądo-związku" w zwykłą przyjaźń/znajomość bez podtekstów? Cholera !!! Co robić???
Ostatnio edytowano 29 paź 2008, o 10:56 przez nana, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez ewka » 29 paź 2008, o 10:44

Ja myślę, że nic nie robić. Dasz radę!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez wielorybica » 29 paź 2008, o 10:47

Napisać maila, że chcesz trochę telefonicznego spokoju.
Avatar użytkownika
wielorybica
 
Posty: 458
Dołączył(a): 17 gru 2007, o 01:40

Postprzez ewka » 29 paź 2008, o 10:49

Muszę dopowiedzieć - nic, czyli nie odbierać. O tym myślałam.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez nana » 29 paź 2008, o 13:04

---------- 10:03 29.10.2008 ----------

a może właśnie widząc jego "obojętność" (zachowanie jak gdyby nigdy nic) najszybciej pogodze się z faktami?

po każdej rozmowie mam coraz mniej siły na odcięcie się (przesuwanie granic...). Troche mi głupio teraz wyskoczyc z tekstem o spokoju telefoniczny, skoro przez ostatnie 2 dni odebrałam z 5 telefonów od niego. Nawet raz oddzwoniłam, bo musiałam sprawdzić czy mam tą cholerną ładowarkę.

Wczoraj miałam już nie odbierać, ale cwaniak mnie zaskoczył dzwoniąc z jakiegoś nieznanego mi stacjonarnego numeru.

Czy już wychodzi moje emocjonalne uzależnienie od niego? Czy już zaczynam się babrać zamiast uciąć sprawę? :(((((((((((((

---------- 12:04 ----------

Planuję jednak wysłać maila, o treści:

"It's time to say it. Ubrałam myśli w limeryk, liczę, że zrozumiesz i uszanujesz.

Przeciętna nana z Lublina
Chociaż to tylko jej wina
Wyobrażała sobie za dużo
A teraz płacze (?) łez kałużą
Potrzebna jej CISZY odrobina"

Jak oceniacie? Zrozumie?

Oczywiście znak zapytania jest przy płace celowo, bo on wie, że nie płaczę (jako i wy wiecie).
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez ewka » 29 paź 2008, o 13:08

Limeryk jest ładny, ale dlaczego ta Nana z Lublina chce tak obnażać swoją słabość?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez nana » 29 paź 2008, o 13:15

bo moim zdaniem on przeszedł nad zdarzeniem do porządku dziennego (i dlatego ciagle dzwoni). dla niego wciąż jesteśmy kolegami/przyjaciółmi/znajomymi, a dla mnie COŚ się stało i chcę o tym głośno i wyraźnie powiedzieć, bo jak widać nie ma w sobie tyle empatii, żeby wyczuć moje uczucia.
wygodniej jest mu tak jak jest. prawdziwy przyjaciel chyba by milczał?
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez ewka » 29 paź 2008, o 13:16

Aha... ja jednak bym nie wysłała.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez nana » 29 paź 2008, o 13:17

Dlaczego?
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Sanna » 29 paź 2008, o 13:28

A ja bym wysłała nie kryjąc niczego. Przecież on wiedział , że Ci zależy na nim , prawda? Dodałabym tylko jakiś poważny PS typu: jest mi teraz ciężko i chcę zostać sama , żeby nie wniósł z wierszyka że to takie przewrotne zaproszenie do dalszej wspólnej zabawy .
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez nana » 29 paź 2008, o 13:38

no dobra, moze faktycznie, wierszyk, to takie "flirtowanie". Macie racje. Właśnie wydzwania do mnie jego przyjaciel i zaprosił się na kawę. Wietrzę podstęp:)
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez ewka » 29 paź 2008, o 13:47

---------- 12:43 29.10.2008 ----------

Bo się spierniczyło... nie wiem, czy sobie cokolwiek obiecaliście (koleżeństwo/przyjaźń/znajomość po grób) - bo w moim odczuciu masz pretensje i masz prawo je mieć, o ile coś Ci obiecywał i tego nie dotrzymał. Sorry, ale tak to widzę... jestem zwolennikiem ostrych cięć, więc pewnie dlatego tak gadam - krótkie też bolą, ale krócej.

---------- 12:47 ----------

nana napisał(a):no dobra, moze faktycznie, wierszyk, to takie "flirtowanie". Macie racje. Właśnie wydzwania do mnie jego przyjaciel i zaprosił się na kawę. Wietrzę podstęp:)

Przyjęłaś zaproszenie, jeśli wolno zapytać?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez nana » 29 paź 2008, o 14:07

Kolega zaprosił SIĘ do mnie do pracy i mam zamiar go przyjąć, nawet jeśli przyszedł na przeszpiegi, to nie mam zamiaru mu się żalić, ale normalnie oświadczyć fakt "rozstania" i tyle. Przecież osób trzecich nie będę karała.

Nic sobie nie obiecaliśmy. On obiecał mi tylko, że nie zostawi mnie nigdy z probelem. Ja nie mam do niego pretensji (ewentualnie za kilka gestów i słów "kochanie"). Ja potrzebuję czasu, żeby pogodzić się z faktem, że moje nadzieje (chociaż nieuzasadnione) nie spełniły się.

Zakładam, że po okresie "żałoby" jakkolwiek będzie on wyglądął (cisza absolutna, czy też sporadyczne rozmowy o niczym) będziemy nadal znajomymi, a może nawet przyjaciółmi, chociaż cień na tą przyjaźń będzie chyba długo padał (może już zawsze?).
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Kwiat Pomarańczy » 29 paź 2008, o 21:56

Witaj nana.

Przeczytałam cały wątek.
I jakbym swoją historię czytała. Te marzenia o nawróceniu, o wzbudzeniu w nim miłości.
Chociaż ja nie jestem z moim kochasiem aż tak blisko. Nie jesteśmy jakimiś wielkimi przyjaciółmi. Mój postawił granice:
-nie spotykamy się z innymi
-nie dzwonimy do siebie
-nie wychodzimy nigdzie razem
-nie spędzamy razem więcej czasu niż potrzeba
-nie mówimy do siebie kochanie
Ostatnio zrobił się do tego stopnia bezczelny, że marudzi, jak musi rano iść, a w nocy do niczego nie doszło. Jak mu bąknę, że się nie stara, mówi: "po co mam się starać, skoro to tylko seks".

Nie jestem w stanie powiedzieć, która wersja gorsza. Bo i też nie o to chodzi.
Twój dawał Ci wiele, toteż jest Ci bardzo ciężko.
Mój daje mi niewiele, toteż czuję się jak dziwka, że się na to godzę.

I jeszcze jedno: już raz wylądowałam na terapii z powodu faceta. Niestety nic się nie nauczyłam z tamtej historii. Jeszcze bardziej rozpaczliwie szukałam miłości.
Życzę Ci spokoju ducha. Łez, by wypłukały zwątpienie.
Masz prawo do smutku, żalu, złości. Nie tłum ich w sobie. Pozwól im przebrzmieć.
Czas wyleczy wszystkie rany.
4 lata temu pozbierałam się z tej depresji porozstaniowej. Trochę to trwało. Żałuję jednak tylko, że nie zmądrzałam wtedy.
Życzę zatem tobie i sobie, by nigdy nie przyszło nam kochać kogoś, kto nas nie kocha.

PS. Przepraszam za chaos kompozycyjny, ale mnóstwo we mnie myśli, wszystkie pchają się na zewnątrz...
Kwiat Pomarańczy
 
Posty: 33
Dołączył(a): 28 paź 2008, o 18:32

Postprzez nana » 29 paź 2008, o 22:05

Możecie mi bić brawo! Wreszcie wysłałam maila i udzielając mu informacji na wczesniej zadane pytanie zawodowe napisałam na koncu: Mam tez prośbę: dla mnie jednak cos sie stało i potrzebuję troche czasu, zrozum.

może dlatego napisałam, że odbyłam dziś dwa spotkania (jego przyjaciel jednak nie przyszedł na kawe), które mnie pokrzepiły na duchu. poczułam się na chwile lepiej. On zadzwonił "w międzyczasie", ale nie usłyszałam telefonu, napisałam teraz maila i nie mam zamiaru oddzwonic. Zeby nie kusiło wyłaczylam własnie prywatna komórkę. Liczę, że zanim zadzwoni na służbowa, to odbierze maila. A jak nie, to odbędę ta ostatnia rozmowę, ale mam nadzieje, ze nie.

drogi Kwiatku Pomarańczy!

póki co nie potrafię się odnieść do twojego przypadku. mój był faktycznie inny. jak znów na chwile zrobi mi się lepiej to napisze do ciebie, bo jestes tego warta, zebys znalazla prawdziwa milosc i szczescie.
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 385 gości

cron