Być jak wiecznie uciekający króliczek?

Problemy z partnerami.

Re: Być jak wiecznie uciekający króliczek?

Postprzez agik » 26 sty 2014, o 18:51

patus83 napisał(a): nie stara się tyle, ile powinien (sam to zauważył) to albo:
1. czuje się zbyt pewny mnie czyli przyzwyczaił się do mnie,
2. nie zależy mu.

3. Nieodpowiednio mu wyjaśniłaś o co Ci chodzi.
4. Sama nie wiesz
5. Jeszce nie zdążył zaspokoic królewny, ale może ma taki zamiar.
6.Jest niepewny, co do Ciebie
7.Jest niepewny, czego właściwie sam chce ( ma prawo. Pełne. Identyczne z Twoim.)
8.
9.
10.
11.

Nie pobierasz wszystkich zmiennych ;>

Może najpierw się dogadaj ze sobą?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Być jak wiecznie uciekający króliczek?

Postprzez Honest » 26 sty 2014, o 18:57

patus83 napisał(a):Tak jak pisałam - moje odsuwanie się emocjonalne od niego sprawia, że on zaczyna się bardziej starać. Jeśli ja uciekam, on zaczyna o mnie zabiegać.
Może takie są prawa relacji o krótkim stażu?



To jest manipulacja.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Być jak wiecznie uciekający króliczek?

Postprzez patus83 » 26 sty 2014, o 19:04

wyjaśniłam odpowiednio. nie mam problemów z komunikowaniem swoich potrzeb.
Ok, nie uwzględniłam wszystkich zmiennych. Tu masz rację.
Ale skąd mam znać inne zmienne jeśli on nic mi nie mówi? Nie mam od niego żadnych informacji no chyba że je cudem wyciągnę.
Honest, to nie jest manipulacja. Nie wiem, jak Ty masz, ale ja mam tak, że jeśli spotykam się z emocjonalnym chłodem z drugiej strony, moje emocje ulegają ostudzeniu. Wydaje mi się, że to normalne zjawisko.
patus83
 
Posty: 49
Dołączył(a): 17 sie 2013, o 15:15

Re: Być jak wiecznie uciekający króliczek?

Postprzez Honest » 26 sty 2014, o 19:11

patus83 napisał(a):Honest, to nie jest manipulacja. Nie wiem, jak Ty masz, ale ja mam tak, że jeśli spotykam się z emocjonalnym chłodem z drugiej strony, moje emocje ulegają ostudzeniu. Wydaje mi się, że to normalne zjawisko.



Nby normalne, ale wcześniej opisałaś to inaczej.
Jesteście razem 3 m-ce. Może za dużo od niego wymagasz.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Być jak wiecznie uciekający króliczek?

Postprzez agik » 26 sty 2014, o 19:40

patus83 napisał(a):spotykam się z emocjonalnym chłodem z drugiej strony, moje emocje ulegają ostudzeniu


Inaczej pisałaś na początku.
Nic nie pisałaś o chłodzie, tylko starałaś sie pokazac, jak bardzo jest w porządku. I ( moim zdaniem)- szukałaś dziury w całym.

To nic złego, że ochłodłaś :) Masz prawo. Ale on też- wiesz?

Mnie chodzi o to, że 3 miesiące to jest bardzo krótko. Macie prawo ( ale obydwoje. Identyczne prawo, do rozważania, czy było warto, a - co więcej- czy dalej warto) się zastanawiac. Emocje trochę ostygły, wdarła się proza życia.
Naprawdę chcesz grac cały czas? Chcesz się wkręcic w jakieś chore udawanie- nieprzystępnej, znudzonej, niespełnionej? Dasz radę tak cały czas grac zołzę, bo ( podobno) warto? A SKĄD wiesz, że NAPRAWDĘ warto?
To sobie musisz rozważyc.
Jeśli tak chcesz- to nie musisz się nikomu tłumaczyc. To jest TWOJE życie.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Być jak wiecznie uciekający króliczek?

Postprzez biscuit » 26 sty 2014, o 20:13

wg mnie na poziomie świadomym
deklarujesz, że jesteś taka kobieta cool
każdy ma swoje życie, jest też wspólna część
nie masz problemów z relacjami, tolerancyjna, miła i grzeczna bla bla bla

ale na poziomie nieświadomym
dzieje się inny proces
potrzebujesz, pragniesz czegoś innego
jesteś bardziej zdesperowana

i stąd ten wewnętrzny konflikt, jaki odczuwasz
pomiędzy deklarowanymi, wyrozumowanymi potrzebami
i wykreowaną sobą samą na wzór takiej kobiety jaką się mu przedstawiasz
a z drugiej strony pomiędzy tą wewnętrzną desperacją uczuć
której nie dopuszczasz do świadomości

pytanie tylko czy te wewnętrzne nieuświadomione pragnienia
są do korekty - bo są to potrzeby małej dziewczynki i oznaka niedojrzałości
czy są to jednak zdrowe potrzeby i oczekiwania dorosłej kobiety odnośnie związku
tylko facet i związek do wymiany
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Być jak wiecznie uciekający króliczek?

Postprzez patus83 » 26 sty 2014, o 20:20

Nie, nie chcę grać zołzy do końca życia choć od czasu do czasu wg mnie nie zaszkodzi.
Na pewno chcę odzyskać siebie bo chyba pierwszy raz w moim (dorosłym, dojrzałym, świadomym) życiu czuję się niepewnie w relacji męsko-damskiej.
chcę przestać się zastanawiać, czy mu zależy; przestać potrzebować jego zwiększonej uwagi i zaangażowania.
(żeby nie było - nie jestem bluszczem; jeśli on nie dzwoni, ja też nie wydzwaniam i nie wypytuję co robi, gdzie jest, kiedy będzie, czemu się nie odzywa ;)
on nazwał mnie ostatnio najbardziej racjonalną kobietą w swoim życiu.
i taką siebie chcę odzyskać bo czuję, że momentami się zatracam...bo zaczyna mi zależeć za bardzo..
patus83
 
Posty: 49
Dołączył(a): 17 sie 2013, o 15:15

Re: Być jak wiecznie uciekający króliczek?

Postprzez patus83 » 26 sty 2014, o 20:27

Biscuit. Nie wiem, czy na poziomie podświadomości mam potrzeby małego dziecka czy mam do czynienia z facetem do wymiany.
Może być tak, jak już kilka osób napisało - może za wiele wymagam na tym etapie znajomości.
Może za szybko się zaangażowałam i stąd moje duże potrzeby w tej krótkiej relacji.
Może z tym konkretnie osobnikiem powstała taka relacja, który działa na mnie tak jak działa.
Może jestem przyzwyczajona do innego traktowania przez partnera.
patus83
 
Posty: 49
Dołączył(a): 17 sie 2013, o 15:15

Re: Być jak wiecznie uciekający króliczek?

Postprzez biscuit » 26 sty 2014, o 20:28

patus83 napisał(a):bo chyba pierwszy raz w moim (dorosłym, dojrzałym, świadomym) życiu czuję się niepewnie w relacji męsko-damskiej.

nie pierwszy
poczytaj swój poprzedni wątek na psychotekście
ja poczytałam
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Być jak wiecznie uciekający króliczek?

Postprzez Honest » 26 sty 2014, o 20:42

[quote="patus83"on nazwał mnie ostatnio najbardziej racjonalną kobietą w swoim życiu.
[/quote]


A czy Ty czujesz się autentyczna w tej relacji?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Być jak wiecznie uciekający króliczek?

Postprzez patus83 » 26 sty 2014, o 21:34

Biscuit. Błagam, jeśli nawiązujesz do moich dwóch ostatnich postów dot. dziwnych znajomości to proszę, nie wrzucaj do jednego worka mojej obecnej relacji i tamtych, pomyłkowych.
To są całkowicie dwie różne kategorie. Zapewniam Cię.
Honest. Czy się czuję autentyczna? Prawie. Nie czuję się autentyczna w chwilach, gdy widzę, że zaczynam "zagłaskiwać kota" i wiem, że muszę wykonać strategiczny krok w tył po to, aby on zrobił krok naprzód. O wiele łatwiej i przyjemniej by było, gdybym mogła wydobywać z siebie niezliczoną ilość ochów i achów a on wciąż byłby tak samo zaangażowany.
patus83
 
Posty: 49
Dołączył(a): 17 sie 2013, o 15:15

Re: Być jak wiecznie uciekający króliczek?

Postprzez Honest » 26 sty 2014, o 21:45

Patuś,

dla mnie, osoby stojącej z boku, to co piszesz wygląda jak gra, której celem jest, aby partner cały czas byl blisko Ciebie, żeby łapał tego króliczka. Chciałabys być autentyczna, ale boisz się tego, że on przestanie za Tobą biegać i naskakiwać. A może po prostu boisz się podświadomie porzucenia? Więc wmawiasz sobie, ok, jak nie wyjdzie z nim to też będzie ok. Albo nie chcesz być tą drugą stroną swojego 7 -letniego związku, gdzie partner był tym myśliwym ganiającym za zwierzyna, czyli Tobą.

To nie jest przypadkowe, że takich "dziwnych" mężczyzn przyciągasz. Pytanie - dlaczego tak jest? Czego oczekujesz po związku? Co Ci pasuje w takim układzie?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Być jak wiecznie uciekający króliczek?

Postprzez biscuit » 26 sty 2014, o 22:09

Honest napisał(a):A może po prostu boisz się podświadomie porzucenia?

no właśnie
może grasz rolę taką jak nam tu opisałaś
bo boisz się, że Twoje uczucia zostaną odrzucone
że taka jaka jesteś naprawdę
byłabyś dla niego nieatrakcyjna
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Być jak wiecznie uciekający króliczek?

Postprzez patus83 » 26 sty 2014, o 22:09

Honest. Nie potrzebuję ciągłej adoracji ze strony partnera, ciągłych zapewnień że ja i tylko ja. Ale jeśli w ogóle ich nie dostaję to chyba też nie dobrze?
więc prawda jest taka, że w ogóle ich nie dostaję. I nie, nie sądzę że 3 m-ce to za szybko aby usłyszeć od chłopa komplement czy jakieś wyznanie, że np. lubi we mnie to, podoba mu się to.
Potrzebuję, aby zdrowo funkcjonować, raz na jakiś czas usłyszeć fajny komplement, raz na jakiś czas usłyszeć coś miłego, raz na jakiś czas ze mu zależy itd. Ale przecież to nic wielkiego, wydumanego. Nie wyobrażam sobie żadnej zdrowej relacji, która może funkcjonować bez takich ważnych detali.
Trafiłam tym razem na trudny egzemplarz. Wiem, że jest trudny bo: 1. sam się do tego przyznaje; 2. trochę już go poobserwowałam.
Niestety on nie ułatwia mi współżycia ze sobą.
I w chwilach, kiedy nachodzą mnie wątpliwości nie wiem, czy z jego strony mam do czynienia ze znudzeniem, z postawą nie-zależy-mi, czy wszystko jest ok tylko ja muszę dać na luz bo "ten pan tak ma".
Natomiast jestem prawie pewna, że huśtawka emocjonalna i adrenalina - w takich klimatach on się odnajduje.
I nie wiem dlaczego część z Was uważa, że to ja zaczynam się nudzić w tym związku i potrzebuję ciągłej rozrywki...
patus83
 
Posty: 49
Dołączył(a): 17 sie 2013, o 15:15

Re: Być jak wiecznie uciekający króliczek?

Postprzez biscuit » 26 sty 2014, o 22:15

patus83 napisał(a):Nie potrzebuję ciągłej adoracji ze strony partnera, ciągłych zapewnień że ja i tylko ja. Ale jeśli w ogóle ich nie dostaję to chyba też nie dobrze?
więc prawda jest taka, że w ogóle ich nie dostaję. I nie, nie sądzę że 3 m-ce to za szybko aby usłyszeć od chłopa komplement czy jakieś wyznanie, że np. lubi we mnie to, podoba mu się to.

mnie to co opisałaś też by nie satysfakcjonowało
skoro zamieszkać razem to dla niego nie jest za wcześnie
a usłyszeć słowa odnośnie uczucia do mnie jest za wcześnie
nie muszą to być dozgonne deklaracje miłości
ale jakiegolwiek ciepłe, sympatyczne, świadczące o zaangażowaniu emocjonalnym słowa
bądź komplementy, że mu się podobam

także jeśli tego nie ma
to ja też bym się zastanawiała nad taką relacją
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 286 gości