---------- 14:05 16.09.2007 ----------
Nie wiem, to chyba byla "zemsta" za moje bledy na poczatku zwiazku.
Nie bylo mu latwo ze mna. Zaczelismy byc ze soba gdy caly swiat mi sie zawalil na glowe i mialam schizy do n-tej.
Pomogl mi wyjsc z tego - pierwsze 2 lata. Prawie zawsze moglam na niego liczyc.
Ale problemem od poczatku bylo to, ze mial malo czasu i ze jest typem samotnika zamykajacego sie po klotni na tygodnie.
To braterstwo bylo gdzies kiedys. Rozumielismy sie super...jako przyjaciele.
Dzisiaj uwazam, ze bledem byla decyzja o byciu razem.
On jest starym kawalerem do tego jedynakiem i ma swoje przyzwyczajenia.
Ja potrzebuje kogos obok. Nie umiem mieszkac sama i te 4 lata mieszkalam caly czas sama, do tego w Niemczech. Wiele razy mialam ochote rzucic wszystko i wracac do domu.
Wypominal mi to, ze chcialam wrocic do Polski. Biorac pod uwage moja sytuacje wtedy, nie powinien byl sie dziwic ale on to potraktowal jako grozby.
Jego sytuacja tutaj a moja to dwa rozne swiaty.
Mimo to wypomnial mi w tym pozegnalnym mailu, ze za malo bylo z mojej strony zrozumienia.
2 lata temu zamknelam gebe brzydko mowiac na pol roku. Nie nie wypominalam, 0 krytyki, zadnych wymagan-nic sie nie zmienilo.
Dlatego tez napisalam maila z pytaniem: albo rozmowa, jakies dzialania albo koniec. No i zakonczyl zwiazek.
Agik kontaktowalismy sie tez na zywo ale mnie te 6-8 h nie wystarczalo. 2 lata temu chcialam zamieszkac razem. Ale on remontowal mieszkanie i powiedzial, ze chce tam zamieszkac. Gdybym ja nie chciala to wynajmiemy to pozniej. Remon sie przeciagal-dalej jest nieskonczone a ja czekalam i czekalam.
Poza tym nigdy sam od siebie nie spytal czy chce tam zamieszkac.
Spytalam dlaczego musimy sie koniecznie tam przeprowadzic, to stwierdzil, ze on nie chce wynajac mieszkania, bo tutaj ma garaz pod nosem.
Takich "kwiatkow" bylo wiecej. Ja tez swieta nie jestem.
Ale zawsze to ja pytalam, probowalam rozmawiac, rozwiazywac problemy.
On czul sie czesto atakowany i gdy bylo bardzo zle, gdy poczul sie zraniony, trzaskal drzwiami i wychodzil. Potem nie widzielismy sie czasami miesiac a ja wpadalam w kolejny dolek. Schemat ktory sie powtarzal.
---------- 14:13 ----------
Ewa...hehe...az tak zle chyba nie bylo ale ja jako wiedzma zamienilam serce w kamien
..