Kocham go, a on uciekł

Problemy z partnerami.

Re: Kocham go, a on uciekł

Postprzez biscuit » 5 cze 2013, o 17:25

ha
weź odpowiedzialność za swoje słowa
i jakby co, to się dokładaj dziewczynie do pensji jej "dobrego ale pogubionego" Adasia :D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Kocham go, a on uciekł

Postprzez ewka » 5 cze 2013, o 17:29

Czepiasz się jak taka jedna niektórych tu na forum:)
Daj se spokój i mnie nie pouczaj. Skończyłam.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Kocham go, a on uciekł

Postprzez agik » 5 cze 2013, o 17:30

Ewa, ja też zakładam, że facet się pogubił.
Nie zakładam, że kalkuluje, ani, ze jest nieudacznikiem.
Tylko uważam, że danie mu pracy sprawi, że Anielka będzie ciagle w rozkroku. A i jemu na " myślenie" nie pomoże.
Ewidentnie chce się odciąc.
Wspólna praca to taka smycz, półodcięcie i nieczysta sytuacja tzw "niezapłaconych długów wdzięczności"

Anielka- jesli rzeczywiście chcesz mu pomóc, nie możesz poszukac da niego pracy gdzie indziej?
U jakichs znajomych?
No nie wiem, ale coś mi tu wygląda, zę zdominowałaś go, że dobrze by mu zrobiło, gdyby stanął na swoich nogach.
Nie karm go piersią, bo już duży jest. I na prawdę nic mu nie bezie, jak bezie spał jakiś czas na karimacie, albo jak sobie sma znajdzie pracę.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Kocham go, a on uciekł

Postprzez biscuit » 5 cze 2013, o 17:35

przejmowanie odpowiedzialności za życie młodego człowieka w pełni sił
jest szkodliwe dla obu stron
a wręcz nieetyczne

nawet religijnie można to uzasadnić
bo zdaje się istnieją tak zwane grzechy cudze
kiedy to pomaga się innym trwać w grzechu
a takim grzechem jest właśnie grzech ZALEŻNOŚCI

koleś ma swoje lata
trzeba mu dać szansę na wzięcie steru życia w swoje ręce
bo póki co niańczyłaś go Ty
teraz schronienia udziela mu mama
a Ty masz mu zorganizować miejsce zatrudnienia
mimo, że pół miesiąca temu Cię opuścił
a właściwie to myślał o tym od lutego, jak napisałaś
tylko ważył tę decyzję w sobie
był czas się usamodzielnić wszak przez te parę miesięcy
kiedy to dumał co począć z Waszą relacją

dla mnie to co pisze ewka
to niedorzeczności w dużej ilości
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Kocham go, a on uciekł

Postprzez anielka » 5 cze 2013, o 17:43

Kurcze dziewczyny to się tak nie da, odciąc i zapomnieć. To był/jest najlepszy facet jakiego miałam. Jak nie walczyć? Życie nie jest czarno-białe.
anielka
 
Posty: 47
Dołączył(a): 4 cze 2013, o 23:11

Re: Kocham go, a on uciekł

Postprzez agik » 5 cze 2013, o 17:45

biscuit napisał(a):dla mnie to co pisze ewka
to niedorzeczności w dużej ilości


hmmm
Jak dla mnie- nic dobrego to nie przyniesie. Choc podejrzewam, że miałabym bardzo podobne wątpliwości, jak Anielka.
Tak po babsku. Za to durnie.
No bo co bedzie, jak pracę dostanie, a decyzja o związku będzie na "nie"? Niesmak będzie. Anielka, nic nie zyskasz stając w tej chwili w roli " wybawicielki" od biedy. Nie stawiasz się w roli partnerki, kobiety i kochanki, tylko kozy zywicielki. O to Ci chodzi?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Kocham go, a on uciekł

Postprzez anielka » 5 cze 2013, o 17:45

Ewa, nie kończ. Ja podobnie interpretuje to, co się stało...
anielka
 
Posty: 47
Dołączył(a): 4 cze 2013, o 23:11

Re: Kocham go, a on uciekł

Postprzez agik » 5 cze 2013, o 17:46

anielka napisał(a):Kurcze dziewczyny to się tak nie da, odciąc i zapomnieć. To był/jest najlepszy facet jakiego miałam. Jak nie walczyć? Życie nie jest czarno-białe.


Da się :cmok:
Naprawdę się da :) Tylko czasu potrzebujesz.

Jak chcesz walczyc? Trzymając go na cycu?
Jak z tym matkowaniem?- nie odpowiedziałaś...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Kocham go, a on uciekł

Postprzez biscuit » 5 cze 2013, o 17:47

ale anielka
nikt Ci nie każe od razu zapominać
przecież pisałam o tym przeżywaniu straty już
że to zupełnie normalne

tylko że zupełnie nie wiem
a pytałam już ze dwa razy
W JAKI KONKRETNIE SPOSÓB CHCESZ WALCZYĆ
poza wyręczaniem go w szukaniu pracy?
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Kocham go, a on uciekł

Postprzez biscuit » 5 cze 2013, o 17:49

anielka napisał(a):Ewa, nie kończ. Ja podobnie interpretuje to, co się stało...

no to w czym problem?
daj mu pracę
a będzie cudownie, wróci do Ciebie etc.

co Cię w takim razie powstrzymuje
co powoduje, że masz jednak wątpliwości
skoro tu piszesz?
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Kocham go, a on uciekł

Postprzez anielka » 5 cze 2013, o 17:51

Po prostu nie chcę sie odcinać. Powiedzieć mu, że czekam. Że nie wiem czy mogę czekać nie wiadomo ile, ale póki co czekam. Że jest dla mnie ważny i że ciągle czeka na niego miejsce przy moim boku.
Że po przyjacielsku dam mu te pół etatu na okreslony czas - 2 m-ce? Że jest dla mnie ważny i dlatego że mi zalezy tak właśnie postanowiłam.

Naiwne?
anielka
 
Posty: 47
Dołączył(a): 4 cze 2013, o 23:11

Re: Kocham go, a on uciekł

Postprzez anielka » 5 cze 2013, o 17:54

biscuit bo sama jestem w tym wszystkim pogubiona. Ta cała sytuacja spadła na mnie nagle. Próbuje sie zdystansować, jakoś sobie cos wytłumaczyć. Wszystko na nic. W jeden dzień chcę dać temu szansę, w drugi interpretuję wszystko jak Ty. I błądzę.
anielka
 
Posty: 47
Dołączył(a): 4 cze 2013, o 23:11

Re: Kocham go, a on uciekł

Postprzez biscuit » 5 cze 2013, o 18:01

anielka napisał(a):Po prostu nie chcę sie odcinać. Powiedzieć mu, że czekam. Że nie wiem czy mogę czekać nie wiadomo ile, ale póki co czekam. Że jest dla mnie ważny i że ciągle czeka na niego miejsce przy moim boku.
Że po przyjacielsku dam mu te pół etatu na okreslony czas - 2 m-ce? Że jest dla mnie ważny i dlatego że mi zalezy tak właśnie postanowiłam.

no dobrze, jasno i konkretnie napisane
co rozumiesz przez "walkę" i "nie odpuszczanie"
to w takim razie daj mu pół etatu na 2 m-ce
oraz powiedz mu, że kochasz i czekasz
albo tylko powiedz, bez dawania etatu
albo tylko daj etat bez wyznań
whatever
to są konkrety na określony czas
jeśli masz być spokojniejsza
że zrobiłaś wszystko co możliwe w swoim przekonaniu
to wg mnie tak zrób
serio
każdy jest najlepszym ekspertem od własnego życia
i lepiej popełniać swoje błędy niż błędy biscuit albo ewki
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Kocham go, a on uciekł

Postprzez anielka » 5 cze 2013, o 18:05

Dla mnie walka to właśnie danie sobie szansy, że to nie koniec. Odpuszczanie - że po prostu usunę jego tel, wywale zdjęcia, za wszelką cenę zapomnę, wykreslę go z mojego życia bez opcji powrotu choćby nie wiem co.
anielka
 
Posty: 47
Dołączył(a): 4 cze 2013, o 23:11

Re: Kocham go, a on uciekł

Postprzez biscuit » 5 cze 2013, o 18:08

wiesz
ja zrobiłabym inaczej
ale z drugiej strony, Ty nie jesteś mną

a Twoja propozycja zawiera w sobie
wartość dwumiesięcznej pensji
oraz kosztów emocjonalnych związanych ze wspólnym przebywaniem
w nowych warunkach

jeśli ewentualna strata związana z niepowodzeniem projektu
który tu przedstawiłaś
jest dla Ciebie do przełknięcia
i w dodatku zapewni Ci spokój sumienia
że zrobiłaś wszystko co możliwe w swoim własnym przekonaniu
to idź za swoim wewnętrznym głosem
który Ci takie rozwiązanie podyktował
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 271 gości

cron