przez agik » 5 wrz 2007, o 17:21
widzisz! mówiłam, ze dasz radę.
Chyba nie musisz się martwić, że Ona zapomni o Tobie. Zapomniec nie zapomni, ale w ktorą strone pojdzie jej myślenie...?
Nie wiem, jak się umowiliście, ale myslę, że dziś mogłbyś jakoś jej dać znać o egzaminie.
druga sprawa jest taka, że ona może wiecznie się zastanawiać...co skaże cie na czekanie, i niestety na dalszą taka niepewność.
Musisz sie zastanowić, jak długo możesz czekać. Czy powiedzieć o tym - nie wiem, bo to troche brzmi jak szantaż.
Ona tez pewnie nie wie, ile jej zejdzie na to zastanawianie się.
Jedno jest pewne- musisz sie uspokoić, uzbroic w cierpliwość, broń Boże nie płakać i nie błagać- w ten sposób nic nie wskorasz, a tylko sobie zaszkodzisz.
Ja nadal wierzę, ze wszystko bedzie dobrze. I nadal trzymam kciuki!