tak macie racje!
znowu wpędzam sie w poczucie winy... nie chce zranic ani jego ani nikogo wkoło, potrzebuje akceptacji której nie otrzymam
dlaczego do cholery ja martwie sie o innych? czemu zapominam o sobie i o tym, że to ja mam być szczęśliwa? czemu nie umiem być pieprz..... egoistką?
czemu wciaz mysle ze swoim zachowaniem zawiode tyle osób...