No Miguel, widzę, zę jednak nie wiesz co to jest anoreksja emocjonalna i uczuciowa.
No to nie będe sie z Tobą cackał. Zrobisz z tym co chcesz.
Towje intelektualizowanie nie służy maskowaniu przecietnego intelektu (
tu niskie poczucie Twojej wartości a właściwie jego brak) - intelektualizują ludzie naprawdę inteligentni, bo żeby intelektualizowac trzeba mieć rozwiniety intelekt.
Nie do końca trafione. Raczej się nie rozklejam, ale na przykład zdarzyło mi się to w zeszłym miesiącu. Chyba z poczucia bezsilności.
Negujesz od razu, to co napisałem - negacja/zaprzecznie, poczucie bezsilności, to zdaje się depresyjne co ?
Nie mam żadnych lęków w tej dziedzinie, nie boję się ani uczuć ani bliskości. Ale kompletnie nie mam powodzenia u kobiet, więc to tak naprawdę nie ma większego znaczenia.
tu piękny przykładzik deprecjacji
frustracja - to znowu chyba depresyjne co ?
Kobiety nigdy nie wykazywały zainteresowania moją osobą, a zainteresowanie z mojej strony zawsze było olewane
Pięknie!! Czy któryś terapeuta wskazał Ci, że nigdy i zawsze to od ściany do ściany ? wiesz co to jest myślenie czarno - białe ? Przeczytałeś chociaż jedną książkę, w której jest napisane o tych kwestiach ?
Prawda jest taka, że nie posiadam cech które kobiety uznają za atrakcyjne u mężczyzn - ani choćby przeciętnej urody ani silnej i ciekawej osobowości.
A tę prawdę to w gazecie opisali ?To TWOJA prawda, czyli subiektywna.
Ja mam pryszcze, zapadnięta klatę, skrzywienie kręgosłupa, za duży nos, nie umiem pływać a jednak udało mi się ozenić. Bo to wszystko, co wymieniłem nie miało tu żadnego znaczenia.
Dla mnie wałkowanie tematu uczuć, jakkolwiek bardzo szczere z mojej strony, nie różni się specjalnie od rozmowy na temat obejrzanego wczoraj meczu.
Widzę, ze nawet mówiąc o uczuciach starasz się kontrolować, czy jest to "prawdziwe" z Twojej strony, czy nie. Na tekie wyżyny intelektualizowania to ja nie potrafię się wspiąć.
Miguel, ja myślę, że Ty u terapeuty to byłeś 1xX,=X, gdzie x oznacza liczbę terapeutów a 1 krotnosć spotkań z poszczególnym terapeutą.
Czytasz wybiórczo i odpowiadasz z postów na to co jest dla Ciebie wygodne.
Na terapii też tak robiłeś ?
Terapeuta to nie dentysta co od razu widzi ubytki. He he, dziwię się sobie bo w styczniu przeczytałem bardzo podobne słowa kierowane do mnie.
Jeśli nie chcesz sobie pomóc nie czytaj dalej.
Czy jesteś od czegoś uzalezniony? Odpowiedz sobie sam na to pytanie. Jeśli tak, zacznij od tego uzależnienia.
Ładnie problemy emocjonalne opisuje książka "Emocjonalna niedostępność" Jesteś człowiekiem inteligentnym więc znajdziesz ją łatwo. To nie jest podrecznik "na wszystko" są tam pewne wskazówki do pracy nad sobą. No i wyszukaj sobie co nieco o ankreksji emocjonalnej i uczuciowej.
Jeszcze jedno - jeśli masz właściwe granice to nie poczułes się skrzywdzony tym, co napiałem. JEśli jednak czujesz się głęboko dotknięty i złoscisz sie w tej chwili na mnie to znak, że mozesz mieć problemy z włąściwym przeżywaniem emocji.
A teraz zrobisz co uważasz za słuszne. Dosyć sie naklepałem w klawiaturę.
PS. Jeśli nie zrobisz nic a nawet nie przeczytasz tego posta wiedz, że będzie mi smutno, ale nie zawali się mój świat ani nie będę miał do Ciebie pretensji, że nic nie robisz. To efekt mojej pracy nad sobą. Zdaje się, ze skrupulatnie pominąłeś moją wcześniejszą informację, że MNIE TERAPIA POMAGA. Ale chyba dlatego, że tego chcę
trzymaj się
Jeszcze coś. Idź czy jedź jutro do pracy inną drogą, co ?