---------- 01:14 16.02.2010 ----------
Ciesz się Abssinth,ze kogos ma kto Cie docenia i o Ciebie dba. Mam nadzieje,ze kiedys moze tez jeszcze spotkam,ale wtedy beda uwaznie przygladac sie. U mojego bylego *ale to brzmi...
oznaki byly, tylko ja wiecznie wierzac w ludzka dobroc, nie chcialam ich zobaczyc...
na razie nie szukam, bo mam jakąś niechęć do facetów...nie mam ochoty nikogo poznawac, a z drugiej strony treslknie za bliskosica.
Musze odnalezc siebie sama i naprawic samoocene, bo jet z nia kiepsko.
Eh,ciezko...
---------- 23:52 09.04.2010 ----------
Witam wszystkich Forumowiczów!!
Dziewczynki kochane:), u mnie niezle, chociaz byly mnie ciagle neka..przylatuje w niedziele,a ja zaczynam sie kulic ze strachu... jeszcze nie moge uwierzyc w to,ze juz nic mi nie moze zrobic. Ciagle lapie sie na tym,ze sie nim ciagle stresuje...
z dobrych rzeczy:)w nowej pracy idzie mi b.dobrze i jestem soba pozytywnie zaskoczona. Ja jestem dobra w tym co robie!!!Do tego za ciezko zarobione pieniadze na wyspach,kupilam sobie autko:) i prosze: potrafie prowadzoc rowniez samochod:).Teraz jezdza sobie jak Pani do pracy. A mojego bylego trafia szlag,ze sobie tak dobrze radze:)i jeszcze do tego schudlam 5 kg na diecie Dukana( polecam gorąco).Oczywiscie robia to tylko dla sibie i czuje sie ze soba coraz lepiej. Ale nie o tym chcialam:).Tak jak pisalam...mojego bylego trfia szlag....hihihi..jakk :widzi: jak rozkwitam i zaczyna mi klasc pod nogi klody w zwiazku z nasza coreczka.
Wymyslil sobie mianowcie ,ze w czasie trwania jego urlopu, on sobie bedzie zabieral dziecko z mojego domu. Chce je wozic do swojej mamy. Oczywiscie nie zgodzilam sie na to, poniewaz corcia, ani go tak naprawde nie zna, wiec bedzie sie go bala, a pod rugie on nie znz jej i nie ma pojecia jaki jest jej rozklad dnia, co lubi jesc, jak sie ja usypia itd.Dziecko ma swoje przyzwyczajenia, rozklad dnia. W domu jego matki wszyscy zyja na kupie i nawet nie byloby gdzie jej polozyc spac, a on jeszcze nigdy jej nie usypial i nie umie... Chyba nie musze,wiecej tlumaczyc. Nie bede meczyc dziecka, bo on ma swoje widzimisie...
Powiedzialam,mu to, na co on zaczal straszyc mnie sadem,ze wystapi o uregulowanie widzen, ze nie pozwoli mi brac dzicko za granice na wakacje i co najwazniejsze,ze nie da mi zaswiadczenie z pracy z Irlandii, ktore potrzebne mi jest do rekrutacji do przedszkola dla mojej malutkiej.
Dziecko zostanie przyjete do przedszkola, tylko wtedy,gdy oboje rodzice prtacuja i niby sa razem, lub gdy jest samotna matka. Samotna matka, tyo taka, ktora wychowuje dziecko sama, bo:
-ojciec nie zyje lub
-ojeciec jest w wiecieniu lub
-ma ograniczone lub odebrane prawa rodziecielskie.
Jesli on bedzie ze mna pogrywal i mnie straszyl, to pierwsza pojde do sadu,aby calkowicie nam tego zycia nie spieprzyl...Dzis mu powiedzilama,ze pomimo tego,ze nie jestesmy razem, to mamy ze soba dziecko i powinismy sie spptkac i omowic wszystko w spokoju,ze mi nie zalezy,zeby pchac sie do sadu,ale ze nie bede miala innego wyboru, skoro on bedzie mi wszystko utrudnial...Powiedzialam mu,zeby nie byl taki madry i zeby nie skakal:), bo zaczne z nim rozmawiac inzaczej.
Stad moej pytanie...Czy któras z Was ma dosw. w tej kwestii, a moze fachowa wiedze na ten temat.Bardzo Was prosze o pomoc...
Jak myslicie,czy to co z nim przezylam starczy,zeby ograniczyc mu prawa? Byly Nie wychowuje dziecka, a chce miec na jego temat najwiecej do powiedzenia....Nie chce,zeby blokowal mi wszytkie ruchy, a jest to czlowiek zlosliwy i zrobi wszytko,zeby mi uprzykrzyc zycie.
Cchaialm malutka zabrac w lecioe do Portugalii, bo nie bylam nigdzie 3 lata i musze odpoczac. on mi zabrania, pomimo tego,ze nawet go nie ma w kraju na stale.. Dodam,ze corcia ma weazny paszport.
Prosze o pomoc.
pozdrawiam serdecznie
---------- 20:04 12.04.2010 ----------
Przyjechał na urlop do Polski. Dopiero teraz widzemże ja się go zwyczajnie boję...Bylma madra na odleglosc,a teraz strasznie boli mnie zoladek z nerwow...Marze,zeby wyjechal i zostawil nas w spokoju....