niechciana ciaza

Problemy z partnerami.

Postprzez tenia554 » 1 lut 2009, o 14:19

Bez względu na to jaką decyzję podejmiesz będziesz musiała z nią żyć.Mnie zaniepokoiło twoje nastawienie do życia i obowiązku.Czy naprawdę chcesz tak przeżyć swoje życie.Wystarcza Ci,że jesteś" złym "człowiekiem?
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez mahika » 1 lut 2009, o 14:39

nie jestes złym człowiekiem :!: :!: :!:
:pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez pozytywnieinna » 1 lut 2009, o 14:47

wiem, moge...ale nie tak to sobie w zyciu wyobrazalam... :(
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez anna maria » 1 lut 2009, o 14:52

Jeśli czujesz ,że jesteś ''złym'' człowiekiem ,to czemu nie próbujesz tego zmienić?
A ja myślę że nie jest tak źle,to tylko teraz , w ciąży masz takie różne myśli.Ale to się zmieni jak urodzisz.
Dopóki nie miałam dzieci też tak robiłam jak Ty.Spałam do popołudnia i nie obchodzili mnie inni.Zmieniło się jak pojawiło się dziecko.
Dostajesz wtedy takiego kopa,że nic inne się nie liczy tylko ''ono''.
Zobaczysz jakie to cudo
Pozdrawiam i nie martw się. :buziaki:
anna maria
 
Posty: 554
Dołączył(a): 15 lis 2008, o 17:00

Postprzez mahika » 1 lut 2009, o 14:56

często rzeczywistosc odbiega od naszych wyobrazen, czasem bardziej czasem mniej :)
ale jestem przekonana, ze z czasem i Twoje podejscie sie zmieni dlatego ze "jakos" sobie tą przyszłosc wyobrażałas i bedziesz podświadomie do tych wyobrazen dążyła.
i naprawde nie jestes złym człowiekiem tylko dlatego ze nie jestes gotowa na macieżyństwo.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez pozytywnieinna » 1 lut 2009, o 15:06

ja inaczej teniu nie umiem... zawsze bylam jak kot, chodzaca wlasnymi sciezkami... zawsze myslalam ze jest mi w zyciu z tym zle, ale jesli tylko to sie zmienialo, jakas stabilizacja zaczynalam sie dusic, uciekac....moze cos jest ze mna nie tak, moze wszystko...
problem w tym, ze mam wrazenie, ze bardziej ogranicza mnie tatus dziecka, niz samo dziecko...
wywiera na mnie gigantyczna presje... osaczajac z kazdej strony... przeraza mnie fakt, ze w jakims stopniu do konca zycia moje decyzje beda uzaleznione od niego...
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez ewka » 1 lut 2009, o 16:12

Ja myślę Pozytywna, że Cię życie trochę jakby zaskoczyło i taka jesteś trochę nieułożona do nowej sytuacji. Tak jest teraz... i trzeba to przeżyć, ot co. Potem może być bardzo różnie i podejmiesz jakieś tam decyzje - nie sądzę, że jesteś "zła", no skąd taki pomysł? Kiedy urodziła mi się córeczka (a byłam potwornym śpiochem) NIE WYOBRAZALAM sobie, jak to jest nie móc spać, kiedy się tylko zechce. Mało tego... bałam się położyć spać wieczorem, bo byłam przekonana, że ona się zapłacze w łóżeczku, a ja będę sobie spać w najlepsze... więc to wszystko tak się jakoś SAMO zmieniło. Daj czasowi czas.

I fajeczki rzuciłaś... no brawo!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez pozytywnieinna » 1 lut 2009, o 16:15

"Ty byłaś piękną dziewczyną a on przystojnym chłopakiem
Ja niepotrzebna kruszyną, rzuconym w złe gniazdo ptakiem
Ty miałaś włosy z obrączek i wciąż go trzymałaś za ręce
Moich nie chciałaś już rączek, nie trzeba Ci było więcej.

Dziś miałabym 16 lat tyle co ty wtedy mamo
pewnie cieszyłby mnie świat, przeżywałabym to samo
mamo, nie chciałam umierać, dlaczego mnie nie kochałaś?
Nie miałaś prawa odbierać mi życia, chociaż mi je dałaś!

Dzieci boją się zastrzyków, cyganek i kominiarzy
ja boję się śmietników, tam leżą szczątki mej twarzy
Dzieci lubią tulić lalki, ja do ziemi tulę się z lękiem
Ktoś wrzucił do umywalki me ciało ciepłe i miękkie

Dziś miałabym 16 lat tyle co ty wtedy mamo
pewnie cieszyłby mnie świat, przezywałabym to samo
mamo, nie chciałam umierać, dlaczego mnie nie kochałaś
nie miałaś prawa odbierać mi życia, chociaż mi je dałaś!

Myślisz, że masz w niebie aniołka
choć nawet mnie nie ochrzciłaś.
On nie modli się za ciebie
bo ty na to nie zasłużyłaś
"


NO I TYLE NA TEN TEMAT.... IDE PLAKAC...
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez ewka » 1 lut 2009, o 16:17

:(
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez tenia554 » 1 lut 2009, o 16:36

W każdym z nas jest i dobro i zło.A kogóż nie zaskoczyło życie?Ja napewno nie należałam do tych którzy,zgodnie ze swoim planem realizowali plany życiowe.Mężą znalazłam z "latarką",urodziłam troje dzieci i żadne z nich nie było planowane.Z dnia na dzień musiałam dorosnąć.Czy mogło być inaczej?Ależ oczywiście.Tylko czasu nigdy nie da się cofnąć.I żeby nie zginąć , musiałam podołać.Uczyłam się krok po kroku dorosłości.A czym więcej miałam efektów,jak narkotyk wciągała mnie praca nad sobą i swoim życiem.Dzisiaj panuję nad nim zupełnie,ale zrobił to czas i doświadczenie.Dlatego Ty też masz czas zdobywać swoje doświadczenia,podejmoweać coraz częściej słuszne i zadawalające decyzje,czego Ci z całego serca życzę.Bo uczymy się na własnych błędach,a nie cudzych.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez melody » 1 lut 2009, o 16:42

Kochana Pozytywna - na początek :kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2:
i :pocieszacz:

Wierzę Ci, że jesteś przerażona i zdruzgotana.
Dziecko to jest bardzo duża odpowiedzialność i wraz z przyjściem go na świat Twoje życie z pewnością będzie zupełnie inne niż to, które prowadziłaś do tej pory.
Możesz przeżywać skrajne emocje - od nienawiści siebie samej przez nienawiść ojca dziecka, aż po nienawiść samego dziecka. W innych momentach natomiast możesz czuć się winna wszystkiemu i za wszystko.
Pozytywna, jestem pełna przekonania, że te silne emocje to Twoja próba przystosowania się do nowej sytuacji, którą tak trudno Ci zaakceptować.
To boli - wierzę Ci.
Myślę, że dobrze by było gdybyś miała przy sobie dużo wsparcia teraz; żebyś nie zostawała z tym natłokiem myśli sama. Świetnie, ze tu piszesz!
Nie rezygnuj jednak z normalnego życia - wychodź na spacer, czy zakupy; może do kina(?)
Nie staraj się myśleć o tym, jak będzie i co będzie, bo tego nie wiesz. A Twoje fantazje o przyszłości (o złej przyszłości), to wynik Twojego lęku.
Przyszłość nie raz może być bardzo zaskakująca i sami możemy być zdumieni, że coś tam nam tak fajnie się poukładało, choć początkowo w to nie wierzyliśmy :)
Nie wyobrażam sobie, żeby dziecko miało zrujnować Ci życie. Przeciwnie! Takie bezbronne maleństwo to miłość w najczystszej postaci. I życzę Ci całym sercem tego, abyś takim je zobaczyła. Niekoniecznie teraz bo teraz to cierpisz i... po prostu daj sobie czas Pozytywna :)

mel.
melody
 

Postprzez tenia554 » 1 lut 2009, o 16:42

Dopiero teraz przeczytałam ,bardzo mocno Cię przytulam.Zobaczysz,że wszystko będzie,może nie dzisiaj ,ale jutro.Czasem decyzje podejmowane za nas przez życie są najlepszymi decyzjami.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez melody » 1 lut 2009, o 16:47

Ja też rozminęłam się z tym, co wyżej napisałaś. Przepraszam za nieuwagę.

Pozytywna - bardzo mocno Cie przytulam! :pocieszacz: :serce2:

mel.
melody
 

Postprzez ewka » 2 lut 2009, o 09:38

Jak się czujesz przy poniedziałku, Pozytywna? Lepiej ciut?

Ściskam
:cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez pozytywnieinna » 2 lut 2009, o 10:14

dzieki :( ale niestety nie, mam klopoty ze spaniem i nie zmruzylam oka, jestem zla zmeczona i boli mnie glowa ...
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 218 gości

cron