JAK WYBACZYĆ ZDRADĘ???

Problemy z partnerami.

Postprzez limonka » 11 sty 2009, o 21:05

czesto rodzice zostaja "dla dobra dziecka" ale niestety czesto czesto jest odwrotnie...jakie to dobro jesli dziecko jest swiadkiem awantur..bicia czy picia. twoje dzicko ma dopiero 13 msc wiec jeszcze nie rozumie..starsze dzcie czuja atmosfere...mam nadizeje ze zmiana u twojego meza jest na stale..obserwuj... nie badz nawina tylko czujna:) trzymam kciuki by wam sie udalo..:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez KWIATUSZEK_20 » 12 sty 2009, o 16:41

---------- 23:06 11.01.2009 ----------

dziekuje za rady i za wsparcie pozdrawiam wszystkich serdecznie

---------- 23:07 ----------

szkoda że człowiek nie może pamiętać wyłącznie to co chce :(( mam nadzieje że zapomne i będzie wszystko dobrze byle wspomnienia nie wracały

---------- 15:41 12.01.2009 ----------

a może ktoś zna sposoby jak najszybciej i najskuteczniej zapomnieć????
KWIATUSZEK_20
 
Posty: 66
Dołączył(a): 8 sty 2009, o 23:38

Postprzez kajunia » 12 sty 2009, o 16:44

Ja niestety nie będę zbytnio optymistyczna. Zmiana partnera- tylko to mi pomogło. Nie wierzę w zapomnienie, jeśli w grę wchodzi zdrada i przemoc. Nawet dla celów wyższych. A korzystałaś z pomocy psychologa?
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez zagubiona_83 » 12 sty 2009, o 16:55

można wybaczyć, nie da się zapomnieć


należałoby się zastanowić czy warto żyć w ciągłym strachu, obawie, braku poczuciu bezpieczeństwa???

Twoje dziecko będzie coraz większe, a uwierz mi że dzieci to bardzo mądre istotki, które rozumieją więcej niż się nam wydaje...
zagubiona_83
 
Posty: 44
Dołączył(a): 12 sty 2009, o 00:55
Lokalizacja: śląsk

Postprzez KWIATUSZEK_20 » 12 sty 2009, o 17:50

Nad tym to się zastanawiam wstyd mówić prosto w oczy komuś takie rzeczy boje się że zostane wyśmiana co se pomyśli itp niechce zmieniać partnera bo wiem że on sie zmieni chce tylko zapomnieć albo chociaż mieć gdzieś wspomnienia nie przejmować się nimi
KWIATUSZEK_20
 
Posty: 66
Dołączył(a): 8 sty 2009, o 23:38

Postprzez kajunia » 13 sty 2009, o 09:57

Kwiatuszku, ja też byłam pewna że mój się zmieni, cóż zmienił się i to bardzo. Teraz jak mnie już nie ma. Błaga mnie żebym wróciła, słowo "kocham" po rozstaniu słyszałam na okrągło a przedtem miał "problemy z wyrażaniem uczuć". Nie wierzę niestety w takie przemiany :(. Nie wierzę w to, że facet bez żadnych warunków jest w stanie sam z siebie porzucić lenistwo i wygodę i postarać się dla dobra związku. Najczęściej facet docenia jak coś straci. Może Tobie potrzeba porzucić mrzonki i pomyśleć całkiem racjonalnie, jakie są szanse na to, że naprawdę się ułoży. I tak jak napisała Zagubiona- czy pasuje Ci takie życie, z tymi wspomnieniami i w tym strachu bo wymazać ich się nie da. I jeśli jesteś w stanie zgodzić się na takie warunki jakie Ci zaserwował to masz racje- będzie dobrze. A jeśli nie jesteś w stanie to ja szczerze wątpię, że on się "zmieni" na dłużej. A powiedz mi... jaka była jego postawa bo całym incydencie? Przepraszał? Masz wrażenie, że zależy wam na sobie równie mocno? Czy może Tobie trochę bardziej?

Jeśli boisz się mówić o swoich problemach obcej osobie prosto w oczy, to może warto poszukać psychologa przez internet. To też zawsze jakaś forma pomocy sobie. Mi osobiście kiedyś pomogło :wink:
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez ewka » 13 sty 2009, o 10:10

Ale Kwiatuszek nie chce odejść, ani nie chce go wyrzucić, ani nie szuka nowego partnera... chce tylko zapomnieć.

Kwiatuszku, pamięć niestety jest dość trwała i szczególnie podatna na niedobre rzeczy. Ja myślę, że jeśli jest teraz dobrze, że jeśli jest w Tobie dużo wiary w to, że ten paskudny czas nie wróci... są szanse, że to wspomnienie zblednie i to dobre przykryje to złe. I tego bardzo Ci życzę.

Mnie łatwiej jest nie mieć żalu do innych, kiedy staram się ich zrozumieć... dlaczego tak postąpili i co nimi kierowało. Może to jakaś droga, abyś się mogła wyzwolić?
:cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez kajunia » 13 sty 2009, o 10:23

Wiem, że nie chce. Ale wiem też, że zapomnienie o jakim marzy Kwiatuszek jest niemożliwe. I nie warto pokładać wszystkich swoich nadziei tylko w jednej osobie. Lepiej budować siłę w sobie niż liczyć na przemiany itd.
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez KWIATUSZEK_20 » 13 sty 2009, o 10:46

A powiedz mi... jaka była jego postawa bo całym incydencie? Przepraszał? Masz wrażenie, że zależy wam na sobie równie mocno? Czy może Tobie trochę bardziej

Jaka była jego postawa?? oj no na początku jak tak uciekał i wracał wcale nie ukrywał że mu nie zależy a potem jak ostatni raz wrócił nie chciał o tym temacie rozmawiać dlaczego tak robił i stopniowo dochodziliśmy do wyjaśnień bał się ze będe mu wypominiała i nie da się ze mna zyć ale i ja i on doążyliśmy i dążymy do tego by było dobrze jeszcze na początku były ostre awantury a teraz ich nie ma samo przyszło że potrafimy sie dogadać tak jak kiedyś i on sam nie daje powodów do awantury jest taki jak na początku dobry spokojny itp przepraszał nie raz. Wszystko wygląda na to że nam obywdwóm zależya nawet mu bardziej. denerwuje mnie ta jego zazdrość tylko zwraca mi uwagę gdy wychodze z domu sprawdza jak wyglądam jak pachne i jak jestem pomalowana jak mam włosy zrobione itp to mnie tylko denerwuje bo mam spojrzenie jak bym szła do innego .
KWIATUSZEK_20
 
Posty: 66
Dołączył(a): 8 sty 2009, o 23:38

Postprzez mahika » 13 sty 2009, o 11:02

czas i ciężka praca w sobie. nic sie nie dzieje po pstryknięciu palcami.
Chcesz zmian zacznij od siebie...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez kajunia » 13 sty 2009, o 12:46

Mi się wydaje, że wiele też zależy od postawy kobiety w związku. Jeśli mężczyzna ma świadomość, że z nią nie da rady pogrywać, że jak źle się wobec niej zachowa to ona prawdopodobnie się wycofa. I to budzi w nim szacunek. Kobieta, która pozwala na wszystko i jej jedyną reakcją jest trwanie wciąż przy nim bezwarunkowo, bez względu na okoliczności to on dostaje tylko pewność, że może próbować dalej bo i tak mu się upiecze, bo "przecież ona i tak mnie kocha". Mój były chłopak po rozstaniu powiedział mi "byłem pewien, że zawsze do mnie wrócisz więc nie doceniałem tego, że byliśmy razem". Mężczyźni mają inną naturę niż kobiety. Kobiety lubią się poświęcać, a mężczyźni lubią wyzwania. (Oczywiście generalizuję, wiem że ludzie są różni i wszystko zależy od charakteru)
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez ewka » 13 sty 2009, o 12:48

A co sądzisz, Kajunia, o tzw. daniu szansy?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 13 sty 2009, o 12:52

Kwiatuszku, przepraszam za offa

Michał
uważasz ze się zmieniłeś i to na zawsze???
bo mi sie wydaje ze poprostu inaczej sie troche zachowujesz.
Uwazasz ze "miłość" załatwia wszystko, że dzięki tzw "miłości" jestes lepszym człowiekiem???
A co bedzie jesli ta "miłość" nie wypali, wrócisz do dawnych schematów, zachowań???
Wtedy można powiedzieć ze sie nie zmieniłes tylko zachowujesz inaczej. A praca nad sobą chyba nie polega na "zakochaniu sie", bo to ulotne ;)
Bo czy bedziesz takim wspaniałym człowiekiem jesli ona Cie zostawi, zdradzi? (Tylko nie mów ze nigdy, bo życie jest pełne niespodzianek)
pomyśl, jak bys sie wtedy zachował? wrócił bys do picia, kurewstwa, usiłował niszczyć wszystkie napotkane dziewczyny które okazały Ci serce, byłbys agresywny, niszczył siebie?
czy pracowałbys nad sobą dalej, szlifował swój charakter, kształtował osobowość???
W życiu nie warto stawiac wszystkiego na jedną kartę, zwłaszcza na miłosć i tą drugą połowę.
Ja stawiam na siebie. Sobie wierzę, sobie ufam, siebie kocham.
Miłość moze być wsanialym dodatkiem do mojego zycia.

Kwiatuszku, jeszcze raz przepraszam :kwiatek:

Ludzie zmieniają się jesli prcują nad sobą i to ciężko. więc jesli Twój partner bedzie pracował nad sobą, pielęgnował waszą miłość, robił tak zeby Wam i jemu było dobrze to nie bedzie chwilowe...
Ty i Twoja miłość jego nie zmieni. on musi sam chciec
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez kajunia » 13 sty 2009, o 13:09

Ewa, co do dawania szansy, to myślę, że owszem- należy się. Oczywiście tylko w sytuacji, gdy jest oczywiste, że tej drugiej osobie bardzo zależy, rozumie swój błąd, chce coś naprawiać, pracować nad sobą. I oczywiście tylko wtedy, gdy czujemy, że potrafimy wybaczyć, nie wracać więcej do tego tematu, nie zabije nas zazdrość i niepewność od środka. Bo co z tego, że dam szansę, będę żyć z tym człowiekiem, a i tak będę pamiętać, wypominać. Ja osobiście nie potrafię sobie wyobrazić bycia z kimś, kto by mnie uderzył. Nie dlatego bo jestem bezduszna i nie wierzę w nagłą przemianę, ale podchodzę do życia pragmatycznie i wiem, że nikt nie zadba o mnie tak jak ja sama. I nie dałabym ani jednej kolejnej szansy na powtórzenie podobnego błędu. Bo wybaczenie zdrady to już inna sprawa, każdy do tego podchodzi inaczej. Ja nie wiem czy umiałabym zapomnieć i darzyć pełnym zaufaniem kogoś, kto mnie zdradził. Możliwe że stałoby się to po prostu męczarnią dla obojga. Tak czy inaczej jest to praca dwóch osób, a nie jednej. A co Wy myślicie na ten temat? Uważasz Ewa, że warto dać szansę bez względu na wszystko?
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez mahika » 13 sty 2009, o 13:29

mysle ze szanse należy dac każdemu. i kazdy indywidualnie musi stwierdzic kiedy ma dość dawania szans... kiedy miarka sie przebierze.
Taki czas nadchodzi, jest on najlepszy na odejscie i na rozpoczęcie życia na nowo.

Michał, czy mozesz coś z tym zrobić? czy ty kochasz siebie choć troszkę?
kwiatuszku a Ty kochasz siebie?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 362 gości

cron