Niech mnie ktoś przytuli...

Problemy z partnerami.

Postprzez agik » 2 gru 2007, o 01:35

Własnie dlatego pytam, co byś chciała robić...
Spraw sobie jakąś przyjemność. Wykąp sie w pachnącej pianie, pozwól sobie na uśmiech, zrób cos, czego dawno nie robiłaś, nie wiem, czy jest u Ciebie jeszcze śnieg- może ulep bałwana z dziećmi, nie wiem, czy sprawiają Ci przyjemnośc zajęcia manualne- można robic figurki na choinkę z masy solnej, dzieci się bedą cieszyć i moze Ty sie odpręzysz.

Chciłabym Cie prosić, żebyś nie pozwoliła sobie na wylegiwanie się w łóżku i na smutki.

Trzymam kciuki za jutrzejszy dzień- dzień z usmiechem na twarzy ślicznej Zizi.

I idź już spać, Pracusiu Kochany, nie dręcz się już...

Buźka
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez zizi » 2 gru 2007, o 01:35

ważko kochana........nie płacz,szkoda łez............
Poczujesz sie potem lepiej?Będziesz miala jutro zapuchnięte oczka....

Może zrób sobie jakąś przyjemność?

Nie martw sie tak bardzo.

Przytulam cię szczerze.Trzymaj się.I otrzyj proszę łzy........
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez agik » 2 gru 2007, o 01:37

Nie płaczcie dziewczynki, proszę- zycie ucieka...
Nikt Wam tego nie odda, nigdy.

Ważka- przytulka
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez zizi » 2 gru 2007, o 01:43

[color=red][size=9]---------- 00:40 02.12.2007 ----------[/size][/color]

Agik kochanie mi nie grozi całodzienne leżenie w łóżku........ja tak nie potrafię.

jak w niedzielę pośpię do ósmej to jest długo..

Potem składam łózko.

Nie wiem jak to będzie jutro.....
Muszę trzymac się ,choćby dla dzieci.

Postaram sie choc troszke pomyślec o sobie.........

[color=red][size=9]---------- 00:43 ----------[/size][/color]

dobranoc.
Idę położyc sie .
Dziękuję,że jesteście :kwiatek2:

Jutro wstaje nowy dzień.....
Do jutra.Papa.
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez agik » 2 gru 2007, o 01:45

Zizi, a jak bys tak sobie odpuściła trochę tego przymusu?
Jakbys tak zaopiekowała się sobą?
Jakbyś cos robiła tylko dlatego, że masz na to chęć?
Nie mówię, że codziennie...
Ale tak na przykład w niedzielę?
W taka trudną niedzielę?

No dobra- nie zagaduję Cie juz :)
Trzymam kciuki- za piękną niedzielę :)

I słodkich snów, Pracusiu Kochany... :buziaki:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez zizi » 2 gru 2007, o 14:45

wiesz Agik ja tak mam,że dbam o wszystkich dookoła...a nie o siebie.

Ten cholerny smutek zrósł sie ze mną :cry:

Ostatnio dużo pracuję.Nie potrafie wyluzowac się.
Wciąz myśle o moim małżeństwie.Tak bardzo chcialabym być doceniona,kochana.
Pewnie dlatego stawiam sobie tak wysoką poprzeczkę...jestem dla siebie surowa.Myślę,że jak bedę sie wciąż starac to mąz będzie ze mną...

Jestem głupia! Przeciez jak ktos kocha to kocha normalnego człowieka,takiego jakim jest.



A dziś mimo,że jestem smutna nie poddaję sie....
Zaraz zrobię sobie z dziećmi wycieczkę,pojedziemy do znajomych...zawsze to jest miłe..taki przerywnik codzienności.

A wracając do mnie.Dlaczego we mnie jest tyle niepokoju?
Jak wyrzucić te smętne myśli?Może nie będzie tak źle jak mąż wroci?
Wiem,że nie mogę wciąz smucić sie przy nim,bo go stracę.Jak to zrobić,żebym była bardziej radosna?
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez agik » 2 gru 2007, o 16:15

Nie wiem, Zizi... :(
Nie wiem, jak to zrobic, aby byc bardziej radosnym :(
Radość, to jest coś, co wypływa z samego środka człowieka.
Co jest źródłem tej radości? Tez nie wiem... Może miłość? Może miłość, do męża? Może miłość do dzieci? Moze miłość do siebie?
Ponoc miłóśc do wszystkiego, musi sie rodzić z miłości do siebie- Będziesz miłował bliźniego swego (...) JAK SIEBIE SAMEGO. Miłość własna jest nakazem danym od Boga.
Powiedz mi skad ten niepokój? Nie umiem Ci nic madrego powiedzieć Zizi Kochana, a bardzo bym chciała.
Niepokoi Cie chłod ze strony męża?
Zizi, pamietam Twój kazdy post, pamiętam, jak kiedyś zazgrzytało mi, kiedy napisałaś, że pokazujesz męzowi siłe. Zizi, moze pora na odkrycie kart? Całkowite odsłonięcie się?
I tak juz nie możesz wytrzymać z tą niepewnością, co wiecej możesz stracić?
Może czas powiedzieć mu- jestem gotowa na wszystko, ale tak nie mogę...
jesteś męzczyzną z myśla o którym zasypiam, i z myśla, o którym się budzę. Jesli nie czujesz nic podobnego, to nie utrzymujmy fikcji...
Albo coś w tym stylu.
Ja tam wolałabym wiedzieć.

Pozdrawiam Cię Kochana i przytulam mocno.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez bunia » 2 gru 2007, o 17:35

Zizi....a dlaczego maz ma Cie zawsze widziec mocna? sadzisz,ze to jest sposob na porozumienie.....badz soba i nie ukrywaj Twojego stanu ducha....Twoja sila moze byc rowniez odebrana jako,ze Ci nie zalezy i dajesz sobie rade bez niego co jest oczywiste bo musisz ale nie badz tym kim nie jestes w obecnej chwili....tak mysle.
Trzymam kciuki !! :buziaki:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez zizi » 2 gru 2007, o 23:53

tak było ostatnio,że gdy byłam smutna to mąz izolował się ode mnie....
Muszę być silna.Nie chce go stracić. Nie chcę,żeby on był coraz dalej.....

jak wróci to wiele wyjaśni się....

gdy dalej będzie olewał rodzine to z nami koniec :zalamka:

Reraz to ja nie wiem nic..nie mam kontktu z mężem..

Stąd mój niepokój.....boje sie co znami będzie.

Kurde.Musze wziąść sie w garść.

Nie moge być kupką nieszczęścia jak on wróci.
Chcialabym być ładna i wesoła..a chociaż nie smutna...
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez agik » 3 gru 2007, o 00:03

Słuchaj Zizi, a co jesli, on mysli tak samo?
Nie okazuje uczuc, bo boi sie odepchniecia?
Nie zburzysz muru, jeśli nie bedzie pełnej otwartości.

Zizi, ale to wszystko zagmatwane :roll:
Twoja siła polega na tym, że rzeczywiście radzisz sobie sama. I ona jest prawdziwa.
Uczucia sa też prawdziwe, ale co widzi Twój mąż?
Zastanawiałaś się nad tym?
Jest jakby na okresie próbnym... hmm, stresująca sytuacja.
Może trochę zachety by sie przydało? I Twojego wsparcia dla niego.
Zizi, Ty mu nie wybaczyłas, prawda? Chcesz, żeby on sobie zasłużył na to wybaczenie, i mozliwe, że on tez chce, ale nie wie jak to zrobić?
Stąd ta jego izolacja, kiedy Ty jesteś smutna?
No nie wiem...
W każdym razie trzymam kciuki.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez bunia » 3 gru 2007, o 00:04

A kiedy wraca?
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez zizi » 3 gru 2007, o 00:16

On wraca w czwartek.

Agik on dobrze wie co ja czuje do niego...mówiłam mu,że jest dla mnie ważny.

Ciężko mi żyć normalnie....bo jest nienormalnie między nami.Nie żyjemy razem tylko osobno.

Nie ma już czułości...przytulania,mruczenia do ucha...

To nie jest tak,że ja atakuje go swoją silą.
Teraz musze radzić sobie sama ze wszystkim,więc jestem silna...Nie robie tego na pokaz.Staram sie zarobić na życie i dbam o dzieci.

Ale emocjonalnie wysiadam...

Może jestem głupia...ale nadal uzależniam moje szczęście od zachowania męża.
Nie chcę szukać innego faceta :cry:

Chciałabym,żeby mąz wiedząc,ze może mnie stracić postarał sie o mnie. :oops:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez bunia » 3 gru 2007, o 00:29

Szerze mowiac to ja nie rozumiem Twego meza....przeciez i dla niego musi byc to nienormalne....jak on to wytrzymuje...co mu to "daje" bedac w ten sposob z wami...?
Mam nadzieje,ze w koncu to peknie i albo w jedna strone albo w druga....tak nie mozna zyc....musisz go w jakis sposob przycisnac aby w koncu "przemowil" i albo sie na dobre pogodzicie albo to nie ma sensu.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez zizi » 3 gru 2007, o 00:37

wiem Buniu

Tak dłużej być nie może.

albo będzie naprawde ze mną albo papa..

Ta niepewnośc dręczy mnie.
A dokładnie to ja zadręczam się.

Jeszcze kilka dni....zobaczę co to bedzie :yyy:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez bunia » 3 gru 2007, o 00:43

Nie martw sie na zapas(wiem,ze latwo powiedziec)....strach ma wielkie oczy :evil:

:pocieszacz: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ijisuvapajo i 270 gości

cron