Odczuwam silna zlość.
Dziś moja mama spotkala widziala Piotrka bratowa ( moja ex przyjaciółkę, która była w moim domu codziennym gościem przez wiele lat). Nawet nie powiedziała dzien dobry. Moja mam sama ja zaczepiła a ona naburmuszona jak dama ledwo odpowiedziala.
A ta moja zlosc wynika z tego,ze ja do niej reke wyciagalam to nawet mi esemesa nie odpisala, nie potwierdzila. Chcialam,zeby było juz jakos ok. I nawet Piotrkowi nie moge tego powiedziec, bo on zaraz wygada to bratu i moze byc grubsza afera. Z reszta to by moze gorzej o mnie swiadczylo, jakbym skomentowala jej zachowanie.
I takie buraki w zyciu maja najlepiej. Nie musi pracowac, wszystko ma. Ja zapieprzam pol zycia spedzam w autobusach,zeby wydostac sie z tego parszywego miasteczka w kierunku pracy (25 km), licze sie kazdym groszem.