Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a): Zaraz dzwonię do faceta od mieszkania i jak się dogadamy to zaczynam rozmowę z mężem.
Trzymajcie kciuki.
trzymam kciuki
pewnie masz dobrze obmyslane co mu powiesz
Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a): Zaraz dzwonię do faceta od mieszkania i jak się dogadamy to zaczynam rozmowę z mężem.
Trzymajcie kciuki.
Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Ja zwykle uważam, że sama wiem najlepiej
Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):jakbym cały czas bała się, że mogę się od kogoś uzależnić albo być komuś wdzięczna.
Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Nie wiem czemu
Lubię być niezależna i nie lubię prosić o pomoc. I zabijcie mnie ale nie wiem z czego to wynika.
Poniekąd podobnie. Tylko u mnie nie wynika to ze strachu przed przycięciem łatki "pierdoły". Ja zwykle uważam, że sama wiem najlepiej Zawsze myślę, ze sama sobie ze wszystkim poradzę. I trochę tak u mnie jest ze wszystkim. Zawsze muszę wszytko robić sama. Od przestawiania mebli, naprawiania samochodu do rewolucji w moim życiu.
No zdecydowanie tak jest łatwiej.
Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):
A tak w ogóle to lubię siebie i to jaka jestem. I może dlatego mi łatwiej, ze nigdy nie staram się szukać winy w sobie...
tez tak mysle:) ludolfino.. Np. Ja prosze mame lub kolezanke aby mi dzieci popilnowaly na godzine lub dwie,caterpillar napisał(a):rownowaga pozytywna... rownowaga
w zyciu trzeba umiec sobie radzic i umiec prosic o pomoc
caterpillar napisał(a): "starala, starala az sie zesrala"
ludolfina napisał(a):Nieszczęśliwa do kwadratu napisał(a):Ja zwykle uważam, że sama wiem najlepiej
to akurat mi sie podoba
pozytywnieinna napisał(a):Cat, ale gdzie potem jest granica pomiedzy, przyjmuje niezbedna pomoc a wymagam tej pomocy... moim zdaniem trzeba jednak zrobic WSZYSTKO zeby poradzic sobie samemu, a w ostatecznosci o ta pomoc poprosic...
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Michaelvog i 42 gości