mąż odszedł po raz drugi

Problemy z partnerami.

Postprzez magdi » 8 kwi 2009, o 14:24

Undset jeste dzielną kobietą, naprawdę.
A takich nagrań nie można wykorzystać w sądzie, trzeba mieć zgodę nagrywanego na nagranie, więc się nie martw, przynajmniej z tego co się orientuję.
Jestem z Tobą i myślę o Tobie Kochana :buziaki:
magdi
 
Posty: 155
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mg007 » 8 kwi 2009, o 15:27

tak, moze Cie nagrywac bez Twojej wiedzy i moze to nagranie wykorzystac jako dowod w sadzie
Przeczytaj sobie:
http://kobieta.interia.pl/byc-kobieta/w ... ej,1287197
ale Ty tez mozesz Go nagrywac i rob to!!!
przeczytaj tez:
http://kobieta.interia.pl/byc-kobieta/w ... yc,1109694,
pozdrawiam
mg007
 
Posty: 19
Dołączył(a): 18 sty 2009, o 23:17

Postprzez undset1 » 10 kwi 2009, o 21:07

nie widzę w sobie większych zmian...

ciągle jestem taka smutna i przygnębiona... zbliża sie termin rozwodu a moje nerwy na krawędzi...

widzę czarną dziurę i na dodatek czuje się strasznie samotna... nie mogę w kółko przynudzać przyjaciólce o tym samym.. już sama siebie nudzę...

niech to uczucie zblaknie, choć troszke... choć odrobinę.. żeby było troszeczkę lżej żyć i uśmiechać się częściej...

jak długo i mocno można kochać swojego oprawcę i drania.. wiem że nim jest, nie ma już potrzeby uświadamiania mi tego

to może jedyna zmiana jaka zaszła we mnie.. choć zdarzają sie napady usprawiedliwiania...

dziś rano moja córeczka powiedział "Mamusiu, nie martw się ze twój mąż się wyprowadził. Nikt ci teraz nie dokucza"

i to kwintesencja wszystkiego, lecz tej głupiej tęsknoty za nim nie mogę jej przecież wytłumaczyć... :(

sobie zresztą też :(
undset1
 
Posty: 142
Dołączył(a): 7 gru 2008, o 20:04
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez cvbnm » 10 kwi 2009, o 21:17

madrosc dziecka....

zdumiewajace i takie prawdziwe
cvbnm
 

Postprzez zizi » 10 kwi 2009, o 21:54

Undset znam takie uczucie samotności :cry:

masz dosc już tego bólu....dość tego tematu.....z jednej strony myślisz o tym,z drugiej już chciałabyś być o krok dalej........

ja też długo tęskniłam za kaktusem......
mimo,że był dla mnie bezduszny......olewał mnie....zdradzał.......ja płakałam za nim.....

on nie zasługiwał na mnie.....a ja marzyłam o nim.......

wcale Ci się nie dziwię,że denerwujesz się przed rozprawą......
wcale Ci się nie dziwię ,że tęsknisz.....tęsknisz za tym co było........

tak trudno uwierzyć,że życie niesie aż takie zmiany.........
ehhhhhh

bedzie lepiej.........
z czasem pogodzisz się z tym....

tymczasem przytulam Cię .......

wiem też jak to jest jak przyjaciółka...czy koleżanka wciąż nie ma czasu.......ehhhh
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez undset1 » 15 kwi 2009, o 21:34

Kochani...

trudno uwierzyć... za miesiąc rozwód...

kochani ... trudno uwierzyć... nie płaczę...

noszę w sobie tęsknotę, smutek, żal, ktoś schrupał kawałek mojego serca, połknął, przetrawił i wydalił...

a ja juz nie moge nic z tej małej kupki złożyć :(

ten kawałek zabrał mi na zawsze...
jeśli komuś, kiedyś oddam serce to bez tego kawałka..

uf... jak dobrze że reszta została....

choć cała jest obolała i bardzo cierpi ale te drgawki umierającej miłości tak bola...

kochani... nigdy nie sądziła że słwo pisane tak bardzo pomaga... kochani... uratowaliście mnie.. moje zycie...

nie odchodzę.. bedę pisać... chcę doczekać tego co ziz :)

rozwód przede mną... jeszcze dusza zaboli nie raz...

niczego w życiu nie jestem pewna tak jak jednego

MÓJ MĄŻ TO SKOŃCZONY DUPEK I NIE ZASŁUŻYŁ NAWET NA MÓJ WŁOS KTÓRY POZOSTAŁ PO KĄPIELI W WANNIE

kocham go, bedę kochać... ale to zdanie powtarzam każdego dnia 1766893799838 razy dziennie i tylko dzieki niemu dycham

dycham też dzięki wam ....

dziękuję, trzyamam się barierki i wy też się trzymajcie bo jak zacznie się rozwód to mnie moderator wywali :(

coś pękło we mnie kiedy kilka dni temu napisałam do niego smsa, bez ckliwych wyznań, ale o tym ze tak bardzo mnie skrzywdził a ja myślę o nim.. :(

Odpowiedź : Czy mozesz mi oddać dwie pary moich sponi które u ciebie zostały...

Tak brzmią słowa którym daje się po mordzie kochającym za bardzo...

wytrzeźwiałam szybciutko :cry: :cry: :cry:
undset1
 
Posty: 142
Dołączył(a): 7 gru 2008, o 20:04
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez impresja » 15 kwi 2009, o 21:46

undset
to dobrze ,ze go kochasz .....nazwalabym raczej ,że kochasz wspomnienie dobrego człowieka,ktorym bywał i szanujesz to co Ty wnioslaś so związku,czyste dobre serce.........to ,ze nie zasluguje na Ciebie to juz wiesz,ale szacunek do tego co bylo dobre pozwoli Ci w przyszlosci znowu kochać .Pozwoli Ci mieć otwarte serce na nowe........pozdrawiam
impresja
 

Postprzez ewka » 15 kwi 2009, o 22:08

undset1 napisał(a):Tak brzmią słowa którym daje się po mordzie kochającym za bardzo...

Ale też są jak zimny prysznic, a ten raczej bardzo na czasie - bo skoro koniec, to koniec i trzeba sobie z tego zdać sprawę... aby nie słać ckliwych smsów, nie karmić się złudną nadzieją. Okrutne to, ale tę żabę trzeba przełknąć, nie ma innego wyjścia.

:serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez woman » 16 kwi 2009, o 10:23

Undset, cieszą mnie bardzo zmiany zachodzące w Tobie.
Widzę, że idzie nowe, juz czuję ten przyjemny wiaterek :wink:

Doczekasz tego co Zizi, a my będziemy z calych sił trzymać kciuki 8)
Przytylam mocno Twoje obolałe serduszko.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez tenia554 » 16 kwi 2009, o 10:58

Trzymaj się,będzie coraz lepiej i lepiej.Zrobiłaś już dużo,a zrobisz jeszcze więcej.Wspomnień nikt Ci nie odbierze,a wszystko co dobre przed tobą.Jestem z tobą. :buziaki:
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez zizi » 16 kwi 2009, o 18:15

Undset

.............

kiedyś spojrzysz na to małżeństwo....jak na jakis etap Twojego zycia ....

uczymy się życia

dostajemy kopa w tyłek

a to zycie uparcie toczy się dalej.....dalej.......nawet jak nie chcemy....

i po złym czasie............nastaje lepszy czas...... :wink:

trzymam kciuki....
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez undset1 » 21 kwi 2009, o 11:17

kochani - witajcie

dziś u mnie świeci słoneczko ... chmury jeszcze bedą.. oj bedą :(

ale ostatnio, coraz częściej uśmiecham sie do moich załzawionych oczek, a nawet siadam na balkoniku kiedy on bierze córeczkę i wystawiam się do słoneczka...

zeby nie skupiać się na myślach typu - Pachnę tak jak wtedy gdy sie kochaliśmy na słońcu.... - myślę o tym jak przyjemnie grzeje skóre

nie płaczę... no może czasem, ale tylko chwilkę, a potem sama siebie zganiam - za kim płaczesz ? pytam?

i odpowiedź rodzi sie w głowie sama, samiuteńka, cichuteńka... Za złudzeniem... :(

Dużo rozmyślam, juz pół roku jak odszedł po raz drugi. I gdy tak myślę to dopuszcam do siebie coraz więcej bolesnej prawdy, która musi mnie w końcu uleczyć...

że mój mąż mnie zdradzał
ze mój mąż mnie nie szanował
że moj mąż nigdy mi nie powiedział ze jestem piękna
że mój mąż nigdy nie napisał do mnie słodkiego smsa
że moj mąz kiedy nawet oddzwonił to mówił "Tylko szybko bo za dużo zapłacę
że mój mąż tak rzadko sie do mnie uśmiechał ( rzadko? nie pamietam kiedy? )
że mój mąż tak dobrze wypowiadał sie o swoich "koleżankach"
że mój mąż nie chwalił się mną tak jak ja nim
że mój maż nie doceniał mojej pracy dla niego
że moj mąż tak rzadko mówił - dziekuję
że mój mąż tak rzadko kochał się ze mna ( teraz wiem czemu :)
że mój mąż tak bardzo sie ukrywał przede mną
że tak mnie zwiódł, okłamał, zadręczył winą i porzucił
że pozwolił na moje cierpienie dla innej
że nie walczył o mnie i córeczkę
że nigdy nie wziął mnie za rekę na ulicy.. i nigdy nie pocałował na zewnątrz

czy inni to mają? Nie wiem jak to jest byc całowaną przez mężczyznę (mężą) na wietrze, a przynajmniej nie z jego inicjatywy

brak mi mojej spalonej nadziei,... jeszcze tylko mała kupka się tli ale nawet ten maleńki żar już mi niepozwala wmówić sobie że był on wartościową osobą

w ciągu dwóch lat po powrocie słowo kocham usłyszałam tylko raz- w pierwszym tygodniu...

potem tylko milczenie i pyanie - to co? seksik dziś wieczór???

tak mało dostawałam a nie widziałam tego :cry: :cry:

pewnie z jego strony wygląda to inaczej, ale co z tego - dzis obchodzi mnie tylko moja strona

peniw piszę tak bo nie widuję go, a kiedy nie widuję ani on nie pisze i nie dzwoni to wtedy nabierał takiej małe mocy - moze mocki - do życia


za dwa tygodnie kochani mój rozwód

nie poradze sobie i poradze jednocześnie

nie poradze bo wiem że przeżyję to okrutnie

wciąż widzę nas na ślubnym kobiercu :cry: :cry: :cry:

poradze, bo ci już wiem że serce nie chce pęknąć nawet gdy tak cholernie boli. Po prostu serce, głupie serce nie chce nam niczego ułatwić... :(

moje niczego mi nie ułatwi

ale przeżyc muszę
undset1
 
Posty: 142
Dołączył(a): 7 gru 2008, o 20:04
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez smerfetka0 » 21 kwi 2009, o 11:33

rzadko się wypowiadam w Twoim wątku, ale zawsze czytam i wiesz... lubię cię i podziwiam. Masz w sobie tyle szczerości i prawdy, nie okłamujesz sama siebie - wiadomo że miłość, serce i przyzwyczajenie robi swoje i zasiewa zajebiste ziarnko jakiejś nadziej na dłuuuuugi czas ale mimo wszystko walczysz. Ty naprawdę jesteś silna. Ja wiem że przeżyjesz. że już nie długo będziesz tryskać samym szczęściem. Wiem to i kropka.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez zizi » 21 kwi 2009, o 17:25

dzielna jesteś :pocieszacz:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez undset1 » 21 kwi 2009, o 20:32

nie jestem dzielna zizi :(

własnie wrociłam do pustego mieszkania i dostałam histerycznego napadu płaczu w wwannie

nie mam rodziny, która czekała na mnie z kolacją i wciaz jeszcze szukam za to winy w sobie...

tak mi strasznie źle czasem, tak wszystko boli...

córeczka u dziadków.. a ja sama... sam... sama...

tak bardzo chciałabym coś zrobić i nic już nie mogę

bezsilność zabija potwornie

cofnąć czas to marzenie które czasem wydaje się niemal realne, ale choć staram się z całych sił to nie moge.. nie moge

czy da się zapomnieć... ??? tak bradzo bym chciała.. tak bardzo .. :cry: :cry: :cry:
undset1
 
Posty: 142
Dołączył(a): 7 gru 2008, o 20:04
Lokalizacja: Gdańsk

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: eyureno i 288 gości