Norwegia jest kooooooooooszmarnie droga,byłam nie dalej niż miesiąc temu,,,,,tyle ciuchów i butów?
Ale może tylko sklepy widziałaś....
anielka napisał(a):hej Veronique - widze, że jesteśmy na podobnym etapie leczenia
Ja jutro wracam ze swoich wakacji do naszego wspólnego domu... Trochę się tego boję, ale z drugiej strony, czuję że to będzie dobry nowy poczatek dla mnie i mojego psiaka
anielka napisał(a):Adama w moim życiu już nie ma od połowy maja, ale tak pełniej od 2 tygodni. Zmiana tła (wakacje) dobrze robi na głowę. Po powrocie czeka mnie dużo pracy i bardzo mnie to cieszy
anielka napisał(a):Też miewam słabsze dni, ale wtedy dzwonię do kogoś, czytam, staram się nie myśleć o nim... jakoś się udaje...
Na wakacjach (jestem w Norwegii) kupiłam sobie 3 pary nowych butów na nową drogę życia, sporo ciuchów i dobrego jedzenia - sporo przyjemności dawało mi łażenie tylko po damskim dziale i dbanie wyłącznie o własną przyjemność.
Wracam spokojniejsza, wypoczęta, z nową garderobą i świadomością, że mogę mieć cudowne wakacje mimo tego, że rana w sercu jest ciągle świeża. Świat kręci się wokół z nim czy bez niego.
Veroniq napisał(a):A jaki cel?
Apasjonata napisał(a):Cel zaspokojenia siebie . Ja miałam mu to zapewnić, tylko do tego potrzeba było mnie specyficznie uformować i własnie to robił dzień po dniu. Wczesniej szukałam winy w sobie, zakładając , że on chce dla mnie dobra nie raz tłumaczyłam sobie, ze te jego wybuchy to były dlatego, że ja jestem jakas niewydarzona i nie mozna dotrzec do mnie w inny sposób niż silnym wstrząsem. Pamiętam było sporo sytuacji, gdzie agresję jego wywołało to, ze nie wykonałam intuicyjnie tego co on sobie pomyslał, ze nie postapiłam tak jakby sobie zyczył z własnej inicjatywy.
Dzis patrzę na to tak jakbym miała stac się urzadzeniem odbiorczym idealnie dopasowanym do jego mysli i pragnień i potem wykonawcą , to jednak było niewykonalne .
Veroniq napisał(a): ja wyjechalam po niego-odebralam z miejsca o 24 w nocy
Veroniq napisał(a):Rety - dobrze ze sie wyrwalas - ja z reszta tez
Apasjonata napisał(a):Ja tez się cieszę, dzis jak patrze czasami wstecz przy okazji rozmów na forum, to mi włosy dęba stają .Cieszę się, ze Tobie tez sie udało, tylko wiem, ze samo to nie wystarczy - odejsć- potrzebne jest jeszcze gruntowne odkrecenie tego co zostało wpojone.
Veroniq napisał(a):Dostałam dzisiaj SMS:
"mianl miesiac od czasu jak sie widzielismy. Emocje opadly. Zycie sie uklada... Moze jednak porozmawiamy jak zyczliwi sobie ludzie? chocby po to zeby na spotkaniach moc sobie spojrzec w oczy i "czesc" powiedziec...?"
I co Wy na to? Kolejna proba manipulacji, wejscia w moj swiat... ze mnie az emocje puscily i w toalecie w pracy sie poryczalam... jeszcze w dodatku dzisiaj czytajc o tej toksycznej milosci... i uzmyslawiajac sobie te mechanizmy Nalogowca Kochania i Nalogowca Unikania Bliskosci...
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 290 gości