---------- 00:07 31.07.2010 ----------
nic nie da stwierdzenie, że to rodzice nas tego czy tamtego wyuczyli i oto dlatego teraz tacy jesteśmy... - to jest jałowa sprawa...
no bo jesteśmy jacy jesteśmy i TERAZ trzeba coś z tym zrobić, żeby nie niszczyło nam to życia...
zatem trzeba jak gdyby rozpracować OBECNĄ, TERAŹNIEJSZĄ strukturę swojego charakteru i zobaczyć aktualne mechanizmy...
dlaczego tak mi się śpieszy? co powoduje we mnie takie parcie?
jak to się przejawia w innych sytuacjach?
czy chodzi mi o niego i jego dobro, szczęście, radość...? czy raczej chodzi mi o samą siebie i własne bezpieczeństwo, poczucie bycia przy kimś, bycia atrakcyjną i wartościową (a nie olewaną, itp.)
- przykładowo...
---------- 00:09 ----------
ewka napisał(a):Skoro mówił, że da odpowiedź... dajże mu czas kobieto!
a ona mu nie da czasu, bo.... bo rodzice tak nauczyli, bo żeby wszystko było jasne, bo w życiu trzeba wszystko układać i organizować, bo... go kocha...!
albo nie, może jednak się opanować, powstrzymać, zdusić to w sobie, bo a nuż jeszcze znowu ucieknie...
NO WIDZICIE TEN MECHANIZM... czy ciągle jeszcze nie...??!