Mam romans..

Problemy z partnerami.

Re: Mam romans..

Postprzez buka_lu » 24 wrz 2011, o 09:47

zdrady nic nie usprawiedliwia.
jasne, że można tłumaczyć się na różne sposoby..
ja też kiedyś zdradziłam swojego partnera dzisiaj obecnego męża
i nieważne, że czułam się opuszczona, nieatrakcyjna w oczach mężach.. że nie potrafiłam poradzić (nadal sobie nie radzę) z anoreksją uczuciową mojego partnera. Zdrada po mojej stronie..Mało tego pokazała mi jakie mam problemy z samą sobą, jakie mam niskie poczucie własnej wartości.. skoro szukałam jej potwierdzenia na zewnątrz, u mnie to trochę bardziej skomplikowane bo ja od swojego męża nie potrafiłam i nadal nie potrafię odejść(mamy dwójkę dzieci) ale do swojej zdrady czuję wstręt. Jakbym mogla cofnac czas pozostajac z ta swiadomoscia ktora mam dzisiaj.. na widok mojego obecnego meza spieprzalabym az by sie za mna kurzylo. Wtedy nie wiedzialam ze moja chora JA kreca faceci niedostepni z problemami, dzisiaj mnie juz nie kreca ale wiele musialo sie wydarzyc.. przy okazji dwojke dzieci urodzilam..
TZU życzę Ci, żebyś się ogarnął.. bo krzywdzisz osoby które są dla Ciebie ważne... ale przede wszystkim samego siebie..obdzierasz się z godności. Piszę śmiało w ten sposób bo widzę, że nie postępujesz z premedytacja, że też jest Ci ciężko. Jednak jedno mogę Ci powiedzieć TYLKO PRAWDA WYZWALA.
I może póki nie masz żony dzieci i rodziny.. to wykorzystaj ten czas na to żeby poznać samego siebie..
tylko wtedy można stworzyć coś trwałego i wartościowego kiedy ma się w sobie porządek..
Ludzie często nie są świadomi własnych deficytów i nie zdają sobie sprawy jaki mają ogromny wpływ na ich życie.Jestem zywym tego przykladem.
pozdrawiam i życzę powodzenia.
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Mam romans..

Postprzez Księżycowa » 24 wrz 2011, o 17:48

Kasia, ja tak sobie myślę.
Niezależnie od tego jaka była pani Y. to czy uważasz że należało jej sie to co zrobił i nadal robi ten człowiek?
Jakby z twoich postów tak odebrałam.
Zaniedbywała, to niech teraz ma.


Absolutnie nie. Zgadzam się z Tobą, że zdrady nic nie usprawiedliwia i jest to rodzaj takiej krzywdy, że nikomu a nic się nie należy.
Ale odczuwam trochę nastawienie - zdradza, to podła świnia i cham. Fakt, że ktoś zdradza jest to obrzydliwe i godny oburzenia, bez dwóch zdań.
Z tym, że nie zawsze jest to taki schemat własnie... Odczułam tu trochę zrobienie z Pani Y tej biednej i skrzywdzonej cała podłość przykazana jest jakby sprawcy... a zobacz, facet chciał, żeby dziewczyna miała ok, żeby było jej dobrze... wierzysz w to, ze gdyby ona włozyla choć połowę starań i troski o niego nie powstrzymał by się? Odnoszę wrażenie, ze tak, bo przecież ją bardzo kochał...
Chciałabym zostać dobrze zrozumiana: nie usprawiedliwiam tej zdrady, bo się zadnej nie da usprawiedliwić, ale staram się zrozumieć dlaczego on to zrobil... bo sorry, ale nie postapił wg schematu - jest tchórzem i powie ,,bo byłem poza kontrolą - trochę wypiłem". Jak dla mnie ewidentnie mu czegoś w zwiazku zabrakło i się chłop zagubił nagle...

Pani Y ugotowała obiadek na przeprosiny raz na jakiś czas i po telenoweli jak chlop już idzie spać, bo o 5 wstaje do roboty... no to sorry... nie twierdzę, że jest winna zdrady, bo było b y to absurdalne... ale może tak... nie pomogła mu odmówić sobie tego...

Faceci na prawdę nie są głupi...

Ale to moje zdanie i obserwacje...

I jeszcze... też byłam zdradzona. Nie w efekcie zagubienia czy kryzysu, nie. To była zdrada swiadoma, wynikała niestety z tego kim ten ktoś był... nie powiedział mi o tym i tworzylismy związek... wiem ze źródła, ze nie czuł wyrzutów, ze nie motał się ani trochę i zdradził by mnie pewnie nie raz jeszcze. Wiem jak to jest byc ozukiwanym, kiedy pewne fakty się nie kleją....
Sama też miałam słaboś, której Bogu dziękuję nie uległam...

Dlatego czytają ten wątek, nie widzę chama z predyspozycjami, ale faceta, który się zakręcił niestety, ale nie zrobił tego jakoś planowo i doslownie po chamsku... no po prostu roumiem problem faceta i już...
Nie wszystko działa wg jednego schematu... i szkoda, bo było by latwiej chyba...

Nie zmieni to jednak faktu, ze usprawiedliwienia nie ma, bo prawo do decyji miał, jasne.
Ostatnio edytowano 24 wrz 2011, o 18:05 przez Księżycowa, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Mam romans..

Postprzez buka_lu » 24 wrz 2011, o 18:00

Każdy dorosły człowiek jest odpowiedzialny sam za swoje życie swoje decyzje i wybory..
druga sprawa, że nie zawsze każdy musi być na tyle inteligentny emocjonalnie, żeby właściwie postąpić to też prawda.
Nie ma ideałów błędy są wliczone w życie człowieka..
Teraz ważne jest to, żeby błąd naprawić. Wyznać prawdę i dać szansę by ta druga strona sama zdecydowała co zrobi w tej sytuacji. Kto wie..może przy szczerej rozmowie i wspólnej inicjatywie... coś z tego jeszcze będzie hmm?
I wyciągnąć odpowiednie wnioski na przyszłość by się przede wszystkim przydało..
np : że takie postępowanie nic dobrego nie przynosi.. nic nie buduje.
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Mam romans..

Postprzez mahika » 24 wrz 2011, o 18:30

Dla mnie nie istnieje pojęcie że ktoś sobie na coś zasłużył.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Mam romans..

Postprzez Księżycowa » 24 wrz 2011, o 18:42

Ale ja tak Mahika nie napisalam... nie uważam tak i zgadzam się z Tobą... ale uważam zwyczajnie, że niejako go do trj z dradny w maleńkim stopniu popchnęła...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Mam romans..

Postprzez buka_lu » 24 wrz 2011, o 19:21

bez urazy ale ta licytacja wydaje mi się bez sensu nie wiem co sobie nawzajem próbujecie udowodnić.
Kasia ma w jednym racje TZU nie jest tym typem co to zdradza żonę w burdelu z dziwkami i dumny z siebie opowiada o tym kumplom przy piwku..
co nie zmienia faktu, że zdrada to zdrada..
z tego co sie zdążyłam zorientować TZu nie szuka tu poklasku ani współczucia tylko.. pisze bo się pogubił..najwidoczniej źle mu i nie potrafi sobie poradzić z tym co zrobił..
Teraz trzeba po po prostu nie uciekać od odpowiedzialności za to co sie zrobiło..tylko skonfrontować siebie i partnerkę z prawdą.. chociaż w ten sposób okazać jej szacunek i nie okłamywać dłużej. :roll:
a dalej to już będzie co ma być.
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Mam romans..

Postprzez mahika » 24 wrz 2011, o 19:50

masz rację buka.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Mam romans..

Postprzez buka_lu » 24 wrz 2011, o 20:24

zdrada to zdrada
a problemy w zwiazku to problemy w związku.
i raczej jedno z drugim nie ma co łączyć..
warto na przyszłość o tym pamiętać.
Gdy się jedno z drugim łączy to tak jakby sobie zostawić furtkę do tego żeby zdradzać.. hmm bo przecież zawsze można znaleźć powód..hmm
Ja również mam podobne doświadczenia co TZU.. tyle że dla mnie moje były kopem w stronę gruntownego przeanalizowania swojej osoby, życia.
Miałam bardzo niskie poczucie własnej wartości moja zdrada spowodowała, że miałam jeszcze mniejsze.. wygodniej by mi było zgonić na faceta..bo on taki albo nie taki..jasne. jednak raczej zmagałam się ze wstydem i czułam że ograbiłam się z resztki godności.
Ale :) dzięki takim doświadczeniom dowiedziałam się, że tkwię w czarnej dupie.. na własne życzenie..że jestem uzależniona od miłości a mój facet jest typowym podręcznikowym unikającym bliskości..tym śladem poszłam dalej.. i coś tam ze sobą robie.. mój mąż niekoniecznie ale co tam 8) .. i pewnie jak to w podręczniku radzą.. z trudem ale jednak rozstałabym się z nim już dawno...gdyby nie to że mamy dzieci i to ze nie uznaję rozwodów i takich tam :wink: ..i to pewnie głupie.. ale nadal wierzę, że nasze relacje się zmienią zresztą zmieniłam wyobrażenia na ten temat. pewnie dlatego że we mnie mniej wariata.. uczę się siebie kochać, dbać o swoje potrzeby sama.. co daje mi wiele satysfakcji a mój mąż? no cóż ...może go coś oświeci..choć muszę przyznać, że widzę w nim jakieś zmiany.. a może to moje zmiany, hmm? a może moje zmiany powodują w nim zmiany? nie wiem w każdym bądź razie lepiej mi się żyje z nim, bez niego i w ogóle.
tak mi przyszło do głowy..
w zyciu chyba nic nie dzieję się bez przyczyny i bez powodu.. każde doświadczenia mogą nas czegoś nauczyć..każdy kryzys może nam coś dobrego przynieść jeżeli będziemy mieli odwagę przyjąć go na klatę.
Kurczę się rozpisałam.. :roll:
pozdrawiam :)
TZU życzę Ci odwagi ;)
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Mam romans..

Postprzez sikorka » 24 wrz 2011, o 20:48

buka_lu napisał(a):zdrada to zdrada
a problemy w zwiazku to problemy w związku.
i raczej jedno z drugim nie ma co łączyć..
warto na przyszłość o tym pamiętać.

e tam - nie zgadzam sie. jak sa problemy w zwiazku to MOZE (nie musi) pojawic sie zdrada, a jak jest zdrada to wg mnie ZAWSZE jest ona spowodowana jakimis problemami w zwiazku.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Mam romans..

Postprzez buka_lu » 24 wrz 2011, o 21:59

problemami w związku?
czy raczej brakiem umiejętności radzenia sobie z takimi problemami?co za tym idzie problemami z samym sobą chyba nie?
warto zauważyć.. że w każdym związku pojawiają się problemy i nie każdy od razu zdradza..
np: próbują rozmawiać, szukają pomocy na zewnątrz tej w fachowej nie w sypialni kochanka/ki albo decydują się odejść po wszelkich wcześniejszych próbach ratowania.. hmm?
skoro zdradzam to znaczy, że coś nie gra..ale to ze mną coś nie gra bo to ja zdradzając próbuje coś sobie załatwić..
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Mam romans..

Postprzez Justa » 24 wrz 2011, o 22:03

buka. bardzo mi się podoba to, co napisałaś.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Mam romans..

Postprzez mahika » 24 wrz 2011, o 22:11

mi też się to bardzo podoba co napisałaś.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Mam romans..

Postprzez Księżycowa » 24 wrz 2011, o 22:13

np: próbują rozmawiać, szukają pomocy na zewnątrz tej w fachowej nie w sypialni kochanka/ki albo decydują się odejść po wszelkich wcześniejszych próbach ratowania.. hmm?


Ile widziałas takich ideałów i wzorowych idących przez życie, nie ulegających emocjom?

skoro zdradzam to znaczy, że coś nie gra..ale to ze mną coś nie gra bo to ja zdradzając próbuje coś sobie załatwić..


Znów schematy... ja w tym wątku nigdzie nie wyczytałam, że autro zdradził, bo swiadomie coś próbował sobie załatwić, ale a to widzę bardzo wyraźnie jak uległ emocjom nie koniecznie miał wtedy ,,włączony" jasny umysł, bo ile lat można mieć głowę na karku chatę, prace i porządek?

Ja jestem w stanie rozumieć, że człowiek am swoje granice i będąc w takim położeniu wszystko się może zdarzyć...

Fakt, można było się zatrzymać, tylko z innej strony ile od człowieka mozna wymagać od jednej osoby?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Mam romans..

Postprzez Księżycowa » 24 wrz 2011, o 22:18

Jeszcze chciałam powiedzieć, ze wg mnie nie nalezy szukać problemów w sypiani, bo zwykle jak w niej nie idzie, to przez problem który znajduje się poza nią...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Mam romans..

Postprzez buka_lu » 24 wrz 2011, o 22:31

Znów schematy... ja w tym wątku nigdzie nie wyczytałam, że autro zdradził, bo swiadomie coś próbował sobie załatwić, ale a to widzę bardzo wyraźnie jak uległ emocjom nie koniecznie miał wtedy ,,włączony" jasny umysł, bo ile lat można mieć głowę na karku chatę, prace i porządek?


wcale nie uważam, że świadomie.. i też nigdzie tak nie napisałam (masz problem z nadinterpretacją)
myślę jednak, że każdy człowiek powinien starać się żyć świadomie..
bo jeśli jest tylko praca dom porządek to faktycznie łatwo się zgubić tym co z tymi emocjami mają problem :roll:
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 251 gości