...a może wypowiemy małą wojne?

Problemy z partnerami.

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 18 paź 2009, o 23:55

Cv,
piszę o zachowywaniu się będąc w danym położeniu, a nie odnoszę tego do toczącego się tutaj dyskursu.



Spokojnej nocki wszyćkim :zmeczony:.
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez ewka » 19 paź 2009, o 10:59

Oczywiście, że człowiek będzie pytał i będzie szukał odpowiedzi... czy z "trwogą", czy bez. Myślę, że w prostocie odpowiedzi są na wierzchu... i jeśli się wniknie w problem bardzo głęboko to i tak na ten wierzch się wypłynie.

Wikipedia: "Zgodnie z Brzytwą Ockhama, kiedy wszystkie inne rzeczy są równe, najprostsza teoria jest najbardziej prawdopodobna - stąd znaczenie koncepcji prostoty w epistemologii."

Jak można odpowiedź na pytanie o sens życia... można odpowiedzieć bardzo różne, barwnie, można ten sens opisać w dziesiątkach słowach. Ja obstawiam odpowiedź taką: sensem życia jest życie. I to jest powalająca (mnie) prostota.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez tenia554 » 19 paź 2009, o 12:30

---------- 11:26 19.10.2009 ----------

A ja ten apel potraktowałabym jako przestrogę.Jak słyszę o nieszczęśliwych facetach,wykorzystywanych przez swoje żony,NIErozumianych,NIE docenianych,a śliniących się na widok młodszych ,niezależnych /na początku/atrakcyjnych kobiet.Jak słyszę,że nie chcieli się wiązać,ale sprytna kobieta uwięziła ich i celowo zaszła w ciąże ... Drogie Panie,jak związek naprawdę się wali to ludzie się rozwodzą i dopiero wówczas szukają szczęścia.Bo jeśli nie ,to stajemy się tą trzecią,która czeka,coraz bardziej traci cierpliwość i naciska,a wówczas okazuje się że zbyt kochają swoje dzieci i nie mogą im zrobić świństwa.Więc nie dajcie się wkręcać,aby cierpieć.

---------- 12:30 ----------

Druga sprawa to ta,że każdej z nas wydaje się że nasza sytuacja jest inna ,jest wyjątkowa,nam się to nie przydarzy.On mnie kocha i zostawi dla mnie żonę.A dlaczego ma zostawiać tą żonę dla kogoś.Skoro jej nie zostawił wcześniej.Ech życie,tak bardzo pragniemy miłości,że nie zauważamy jak możemy komuś zniszczyć życie.Dlatego warto się zastanowić i w porę zrezygnować,aby zachować dla siebie szacunek.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez cvbnm » 19 paź 2009, o 17:05

nawiazujac do wpisu zetki, poznalam kiedys kobiety zyjace sobie swobodnie BEZ stalego partnera, miewajace kochankow, posiadajace rodziny (czyli kilkoro dzieci) i co mnie wrecz uderzylo, to to ze emanowaly niezwykla sila, pewnoscia siebie, i wewnetrznie byly pogodne, cieple.
no wiec tak mi przyszlo do glowy, ze niekoniecznie kazda kobieta bedzie szczesliwa z jednym stalym partnerem, i ze jest to tez zwiazane z pewnym kosztem spolecznej nieakceptacji.

cha cha cha, wyobrazilam sobie, ze na tym watku taka osoba sie pojawia i snuje wizje jak to super byc sama, niezalezna, czasem miec kogos co na noc przychodzi....co by to sie dzialo! ojojoj...
cvbnm
 

Postprzez ewka » 19 paź 2009, o 17:55

Każdy ma jakiś sposób na życie.... BEZ stałego partnera można również być szczęśliwym. Nie ma w tym nic ani dziwnego, ani nadzwyczajnego (wg mnie). Społecznie też coraz więcej się akceptuje, cóż więc niby złego w tym, że ktoś jest sam? Chyba, że wyrywa żonatych, haha;))

A co niby miałoby się dziać?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez cvbnm » 19 paź 2009, o 18:05

Chyba, że wyrywa żonatych, haha;))


ale tylko na chwilke. kotwic nie rusza. cha cha
cvbnm
 

Postprzez biscuit » 19 paź 2009, o 18:11

---------- 18:09 19.10.2009 ----------

wyrywa na długość sznura od kotwicy :)

---------- 18:11 ----------

a może... (ryzykowne stwierdzenie, wiem)

cały ten mechanizm o niewyrywanie sobie cudzych męskich gaci zasadza się na strachu...

w myśl zasady - nie wyrywaj, a nie będzie ci wyrwane :)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez ewka » 19 paź 2009, o 18:18

Nie sądzę;) To by miało znaczyć, że jeśli nie kradnę (samochodów, rowerów czy torebek) to tylko dlatego, aby i mnie nikt nie okradł?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez cvbnm » 19 paź 2009, o 18:22

tak. dlatego

nie oszukujmy sie. wlasnie dlatego sie nie kradnie
cvbnm
 

Postprzez ewka » 19 paź 2009, o 18:24

Chyba żartujesz! Skąd taki pomysł? Ja nie kradnę, bo po prostu nie chcę tego robić, jest wredne i paskudne. I tak mówią mi moje zasady - nie twoje, nie ruszaj. Ot i wszystko.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez biscuit » 19 paź 2009, o 18:27

człowiek jest niczyj

nie może być czyjś

jest swój

nie można go wziąć, jak rzecz
ani zasiedzieć w dobrej czy złej wierze, jak nieruchomość
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez ewka » 19 paź 2009, o 18:34

Myślę, że człowiek "mocny" zawsze będzie swój. Słaby - nie.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez biscuit » 19 paź 2009, o 18:37

no, dlatego słabego trzeba przywiązywać do kotwicy

żeby jak się zagubi, to wiedział, gdzie wracać

po sznurze
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez cvbnm » 19 paź 2009, o 18:41

a ja nie kradne,bo mnie tak wychowano. mowiono mi np "a chcialabys zeby tobie zabral chlopczyk lopatke?"
i nie,nie chcialam zeby mi zabral lopatke, wiec oddalam, zeby byl porzadek: ja tobie nie zabiore,a ty mi.
cvbnm
 

Postprzez tenia554 » 19 paź 2009, o 18:56

człowiek jest niczyj

nie może być czyjś

jest swój

nie można go wziąć, jak rzecz
ani zasiedzieć w dobrej czy złej wierze, jak nieruchomość


Przeraził mnie chłód tych słów.Biscut czy naprawdę myślisz że gdy założysz rodzinę,urodzisz dziecko to twój mąż i ojciec waszego dziecka będzie niczyj.Że dziecko,które jest też człowiekiem też jest niczyje.A co z odpowiedzialnością,z obietnicami,wspólnymi planami.Przecież bycie z kimś to nie tylko sex,to cała gama pięknych przeżyć,ale i zobowiązań.Ja gorąco wierzę ,że pod płaszczykiem obojętności chowa się wrażliwa,czuła kobieta spragniona pięknej miłości i przynależności.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 411 gości