Moj kochany mezczyzna zadecydowal,ze dziecko jest wazniejsze

Problemy z partnerami.

Postprzez Gosiak maly » 16 lut 2009, o 17:12

---------- 15:05 16.02.2009 ----------

a tak na marginesie musze wam powiedziec, ze jestem czlowiekiem czynu, ja nie znosze wlasnie takiego "czekania". ja eks mnie zdradzil, nie czekalam dlugo, powiedzialam "do widzenia" i do dziela..zarejestrowalam sie na randkach o2, spotykalam sie z wieloma facetami i pol roku pozniej poznalam Daniela....

Uwazam, ze moim problemem, ktory byc moze pcha mnie w zbyt szybkie relacje z mezczyznami, jest strach przed samotnoscia..tak naprawade boje sie, ze nikogo nie znajde, a zycie przeleci mi miedzy palcami..

---------- 15:12 ----------

teniu kochana..akurat to wiem na 100% ze oni niemaja slubu , bo przeciez rozmawialam z matka Daniela...Daniel mi poza tym powiedzial, ze jego matka teraz jest strasznie mila dla niego i zasugerowala w jednym smsie, ze moze jest teraz szansa, zeby on sie poswiecil i zwiazal z matka dziecka, dla dobra tego dziecka oczywiscie...Na to daniel sie wsciekl i odpisal matce, ze nikt nie bedzie decydowal z kim on ma sie spotykac i ze nigdy,przenigdy nie wroci do tej wariatki, ktora zrujnowala mu zdrowie i zycie..Dodal, ze gdyby sie z nia zwiazal, to mialby wkrotce ogromne problemy ze zdrowiem, bo w przeszlosci zdarzalo sie nawet, ze musial wyrywac eks noz z reki...
Gosiak maly
 
Posty: 75
Dołączył(a): 4 lut 2009, o 09:50
Lokalizacja: Liverpool

Postprzez cvbnm » 16 lut 2009, o 17:13

no to super
masz cel na separacje: poznac siebie w samotnosci, poczuc swoja wlasna obecnosc, stanac na wlasnych (duchowych?) nogach.....
?????

(taki moze byc wariant)
cvbnm
 

Postprzez Gosiak maly » 16 lut 2009, o 18:00

---------- 15:30 16.02.2009 ----------

tak tez zrobie..przez miesiac po powrocie bede u rodzicow (w malym miasteczku 120 km od Wroclawia), zamierzam ten czas wykorzystac na psychiczna rekonwalescencje i odpoczynek..Nawet neta tam nie bedzie..kompletna glusza..

---------- 16:00 ----------

Dziekuje kochane za wszystkie posty..
Gosiak maly
 
Posty: 75
Dołączył(a): 4 lut 2009, o 09:50
Lokalizacja: Liverpool

Postprzez tenia554 » 16 lut 2009, o 19:27

Życzę ci miłego wypoczynku i dalszych przemyśleń.Na ostateczną decyzję przyjdzie pora.Daniela,ty znasz najlepiej i wiesz czego od niego oczekiwać.Tymczasem dbaj o siebie,nie stroń od życzliwych ludzi ,bądż otwarta na to co los przyniesie.''Logika to sztuka popełniania błędów z dużą dozą pewności siebie.''Po przyjeżdzie odezwij się na forum,będę na Ciebie czekała.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez ewka » 16 lut 2009, o 19:40

Gosiak maly napisał(a):tak tez zrobie..przez miesiac po powrocie bede u rodzicow (w malym miasteczku 120 km od Wroclawia), zamierzam ten czas wykorzystac na psychiczna rekonwalescencje i odpoczynek..Nawet neta tam nie bedzie..kompletna glusza..

:oklaski:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Gosiak maly » 16 lut 2009, o 21:19

jestescie niezastapione wszystkie, dziekuje za wszystko, mam teraz sile, zeby to sobie wszystko poukladac
Gosiak maly
 
Posty: 75
Dołączył(a): 4 lut 2009, o 09:50
Lokalizacja: Liverpool

Postprzez smerfetka0 » 1 mar 2009, o 15:54

Gosiaku co tam u Ciebie słychać ? :)
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Gosiak maly » 2 mar 2009, o 13:02

Witajcie kochane ponownie, obiecalam sobie co prawda, ze napisze dopiero po powrocie do Polski, ale zagubiona mnie wywolala, wiec tylko tak krociutko nakresle co u mnie.

No wiec mieszkamy ciagle razem, ale Daniel jakby mnie zaczal unikac. Robimy razem zakupy, ja go przywoze i odwoze z pracy, ale on (a przez to i ja rowniez) unikamy kontatku fizycznego (nie chodzi o seks, ale o takie zwyczajne przytulanie, obejmowanie sie, czy buziaczek przed wyjsciem do pracy, jak to bywalo kiedys). On juz pogodzil sie z tym, ze ja beda daleko od jego zycia i zachowuje sie, jakby byl sam. Wczoraj np. (ten weekend oboje mielismy wolne), spedzil praktycznie caly dzien ze znajomym (naprawiajac mu komputer), a wieczorem jak przyszedl,zaproponowal wspolne obejrzenie filmu, po czym "na chwile" wyskkoczyl do kolegi - Polaka, ktory mieszka pietro nizej. Ta "chwila" trwala 3 godziny, tak wiec nie czekajac na niego polozylam sie spac.

Nie wiem, co kryje jego serce, nie umiem tego ogarnac, wyglada na to, ze doskonale sobie poradzil ze swiadomoscia, ze juz niedlugo wyjade..Czy on mnie kochal w ogole, czy te zapewnienia o milosci mialy dla niego jakiekolwiek znaczenie?? Na pewno nie bede zebrac o milosc, choc prawda jest taka , ze serce wyrywa mi sie do niego...
Daniel jest cudownym czlowiekiem, oddanym ludziom, ale bycie z nim obarczone jest duzym ryzykiem, on sie gubi " w sprawach duzych", podejmuje decyzje jakby na oslep, nieprzemyslane, z dnia na dzien walac to, co budowal przez jakis czas..

Przykra jest swiadomosc, ze cos sie konczy, ja chcialabym zatrzymac to, ale widze, ze on mi ucieka..czy powtorze w takim razie jego uczucia kiedykolwiek byly prawdziwe?? Bo wiecie, ja jestem kobieta, i nie umiem tak z dnia na dzien zapomniec, ja to ciagle przezywam, wspominam, on ma juz pomysl i wyglada ze swietnie sobie radzi w tym "nowym zyciu beze mnie". Czy faceci tak maja, czy dla nich rozstanie to bulka z maslem??

NIe bede zebrac o nic, odejde z godnoscia, nie uslyszy ode mnie juz slowa kocham
Gosiak maly
 
Posty: 75
Dołączył(a): 4 lut 2009, o 09:50
Lokalizacja: Liverpool

Postprzez smerfetka0 » 2 mar 2009, o 13:08

eech biedny gosiak :*
faceci na ogół są nie do zrozumienia i inaczej podchodzą do wszystkiego...:(
dzielna kobieta z ciebie skoro jeszcze wytrzymujesz:*:*
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Gosiak maly » 2 mar 2009, o 13:20

Oj Zagubiiona...trzymam sie jakos, ale jest bardzo, bardzo ciezko. Boje sie troche o siebie w przyszlosci, bo jak tu zaufac ponownie, jak tu sie zaangazowac, kiedy nie ma pewnosci niczego, ja po prostu nie umiem tego, czego obecnie doswiadczam, logicznie wytlumaczyc, to wszystko mowiac obrazowo, jakos nie trzyma sie kupy.

Dziekuje za wsparcie:))
Gosiak maly
 
Posty: 75
Dołączył(a): 4 lut 2009, o 09:50
Lokalizacja: Liverpool

Postprzez caterpillar » 29 mar 2009, o 17:22

Hej Gosiaku co u Ciebie???
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez tenia554 » 29 mar 2009, o 18:17

Gosiaczku,odezwij się z mojego ukochanego Wrocławia.Myślę o tobie .
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

I jestem juz w Polsce...boli...

Postprzez Gosiak maly » 29 mar 2009, o 21:54

---------- 21:51 29.03.2009 ----------

witajcie moje kochane....dziekuje za pamiec...no jestem juz w Polsce...Mowie Wam co to sie dzialo na lotnisku, kiedy Daniel mnie odprowadzal..placz bo obu stronach..choc ja bardziej....Daniel mi mowi, zebym nie plakala, bo przeciez nie rozstajemy sie na zawsze i ze on do mnie przyleci...bylam tak rozstrzesiona, ze omal nie spoznilam sie na samolot po odprawie, bo przegapilam swojego gatsa...bol cholerny przeszywa mi serce..fizycznie juz w pl, sercem ciagle w liverpoolu, rodzice kochani przyjechali po mnie na lotnisko i dobrze ze ich mam, bo byloby mi bardzo ciezko..w drodze do domu dostalam smsa od daniela, ze dom beze mnie jakis pusty..ze nie moze sobie znalexc miejsca...to bylo w piatek. W sobote umowilismy sie na skypa. Rzomawialismy 1 godzine..ale to wlasciwie byl moj monolog. Daniel tylko odpowiadal, ale jakos tak jakby na sile, unikal meritum, oceny tego, co sie stalo..caly czas pokazywal mi jakis program, ktory sciagnal do kamery internetowej, choc widzial, ze mnie to tak naprawde malo interesuje...w miedzy czasie na moje pytanie, co tam u mamy, on na to, ze bez zmian, i ze ona go ciagle oskarza o to, ze zostawil dziecko i ciagle mnie oskarza, choc juz nie jestesmy razem....potem powiedzial, ze musi konczyc, bo chce mu sie spac...


ja mysle, ze to jest tak, jak powiedziala moja przyjaciolka marta, kt nas oboje zna dobrze, ktora byla z nami w liverpoolu, a teraz podobnie jak ja wrocila do polski...ona mi powiedziala, ze daniel jest super czlowiekiem, przyjacielm, dobrym, uczynnym, kt wloczegi nie zostawi na ulicy, ale ktory nie jest czlowiekiem, z ktorym mozna spedzic reszte zycia, bo jest malo zaradny, bo boi sie podjac meskich deczycji, bo nie moze sie uwolnic od matki, ktora go traktuje jak smiecia...Ona mi powiedziala, ze poznala tego drugiego Daniela, Daniela Gosi,ktory wiele obiecuje, a malo robi, ktory wiele razy obiecywal, ze zmieni prace, a jej nie szukal, kt obiecywal skonczyc prawo jazdy, a tego nigdy nie zrobil, ktory na moje slowa o pragnieniu wiekszego mieszkania, tylkko kiwal glowa, a w duchu myslal..jasne i tak zostaniemy w tym wynajetym pokoju, ktory od poczatku doskonale wiedzial, ze nie jest w stanie dac mi tego, czego pragne..rodziny i dziecka..i ktory kiedy juz zaszlo wszsytko za daleko, slub zaplanowany, zaliczka wplacona..po prostu dal nura...do ukladu ktory zna, do mamusi, bo tu nie trzeba bedzie byc odpowiedzialnym, pieklo znane...


No i ja mysle, ze ona mi troche otworzyla oczy...bo w gruncie rzeczy to on sie mna troche zabawil..mi go tak po ludzku zal...ale wiem, ze gdyby mu zalezalo..dokonal by innego wyboru. bo wybor byl inny. mogl np. zamieszkac ze mna we wroclawiu i poczatkowo dojezdzac do katowic na weekendy, a potem malego wzeilibysmy do siebie...ale on zwial jak tchorz...
..

ja musze teraz pomyslec o sobie. Musze przestac uzalac sie tak nad facetami, ktorzy nawet jesli postepuja wobec mnie nieuczciwie, to ja sie nad nimi uzalam, szukam winy w sobie.. a czy on to docenil, ze ja dla niego zostawilam prace w pl, rodzine?? jedna decyzja to przekreslil..Wobec mnie byl bardzo stanowczy, nie bal sie podjac decyzji, a wobec matki...jak dziecko ciagle...

Doswiadczam bolu rozstania, odrzucenia...ale musze sobie z tym dac rade, bo to nie byla moja wina, to daniel nie dal sobie prawa byc szczesliwym..

co o tym myslicie kkochane?? Jak ja mam teraz pracowac na soba?? Bo chce pracowac na soba..

Teniu dziekuje za Twoja obecnosc..I wam wszystkim kochane bardzo dziekuje..

---------- 21:54 ----------

to jeszcze raz ja...odpisze dopiero we wtorek, bo jade do wroclawia na rozmowe kwalifikacyjna w sprawie pracy..windykacja naleznosci w kancelarii prawnej, trzymacjcie kciuki!!:))
Gosiak maly
 
Posty: 75
Dołączył(a): 4 lut 2009, o 09:50
Lokalizacja: Liverpool

Postprzez tenia554 » 29 mar 2009, o 22:06

Gosiaczku trzymam kciuki.Chcem Cię przytlić i powiedzieć Ci że jesteś bardzo dzielna.Dobrze,że od razu rzucasz się w wir pracy,a co do Daniela czas pokaże i nie bardzo wiem nad czym tak bardzo chcesz pracować nad sobą.Miałaś prawo do miłości i prawo do rozczarowania,nie szukaj w sobie przyczyny ,to nie ty miałaś problem tylko Daniel.Pozdrawiam gorąco.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez caterpillar » 29 mar 2009, o 22:52

ja tez trzymam kciuki za prace i mam podobnie jak Tenia ..nie uwazam ,ze Ty tu masz problem poprostu tak trafilas.Jestem ciekawa jak to wszystko sie potoczy ..wierze ,ze dasz sobie rade bo odwazna dkobieta jestes :wink:

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 202 gości

cron