---------- 18:25 28.02.2008 ----------
Dziekuje wam za zyczenia
Jak wczoraj był u mnie to gadalismy normalnie co slychac itp. smialismy sie i zartowalismy. Potem zaczał gadac o tym ze nie mozemy byc razem bo mam za cięzki charakter itp. Po co on mi to mowi? przeciez slyszalamm to 100 razy a ten temat mnie boli, i jeszcze pytał sie czy mnie skrzywdził! Potem pojechalismy razem na obiad do knajpki, ciagle lapal mnei za biodra, potem chcial sie ze mną tulic...pocałował mnie nawet. Ja długo walczylam by mu nie uledgac, odpychalam go, ale w koncu pozwoliłam sie przytulic i pocałowac. Co on ze mna robi nienawidze go. tak strasznie zle sie czuję....znow spadłam na dno studni, a byłam tak wysoko jak nie mielismy kontaktu. jestem juz taka bezradna i zdołowana. przepraszan ze marudze ale ja naprawde nei rozumiem tego faceta. Zostawł mnie a potem przyjezdza tuli i znow znika. jestem zagubiona
---------- 18:29 ----------
Powiedzialam mu potem ze jesli przyjechal z litosci lub poczucia winy ze mnei skrzywdził to nie musi tego robic, bo sie pogodzilam z rozstaniem, a on na to, ze przyjechal bo chcial mnie zobaczyc a to byla dobra okazja. Czy on nie wie ze przez to mi ciezej o nim zapomniec? mam gdzies jego kwiatki, mogl tylko esa napisac z zyczeniami skoro mu zalezało. Terazm bym przynajmniej nie była taka zdołowana...znow od poczatku musze sie zbierac
---------- 18:40 ----------
mowil ze mnei kocha..i zawsze bedzie. znow mnie wychwalal jaka wartosciową dziewczyną jestem. Po co? przeciez bez kontaktu z nim odzyskiwalam rownowage psychiczną. Nie potrzebuje jego słow, kwiatków i zapewniec a juz na pewno nie wspolczucia! po prostu chce aby zniknal.
pytał sie mnie czy ma mi wyslac swoj nowy numer jak zmieni. a ja powiedzialam ze nie bo nie bedziemy sie kontaktowac. a on na to ze to nic zlego napisac raz na jakis czas co słychac i ze kwiatki na urodziny bedzie mi kazdego roku bo mnie kocha i szanuje.