Jestem w ciąży - z tym nowym...

Problemy z partnerami.

Postprzez Sarah_li » 2 cze 2010, o 13:16

Bianka urodziła 26/05 przecudną córeczkę :D[/quote]


To piekny prezent na dzien matki!!!!

Kotku, to jest faktycznie, ciezki okres dla ciebie. W pracy nie mozesz sie przyznac a tym bardziej wziac zwolnienia. Ale mozesz troche zwolnic tempa i to bym ci sugerowala. Kwestie mieszkania - o ile zwiazana jest tylko z ciaza - to mozesz odlozyc na pare tygodni. W kwestii poszukiwania pracy, tez bym starala sobie to troche rozlozyc, tak zebys nie przesilala organizmu. I mimo wszystkich obciazen postaralabym sie jednak skupic na wypoczynku, ktory jest niezbedny dla ciebie i twojego dzidzusia.
Sarah_li
 
Posty: 143
Dołączył(a): 4 cze 2009, o 15:17

Postprzez Księżycowa » 2 cze 2010, o 17:25

Kotku jak na Twój stan, to działasz na zbyt duzych obrotach.

Wiem, że o relaks jest trudno w Twojej sytuacji, ale wiesz co sobie myślę? Znosisz to wszystko sama, podczas gdy sama sobie dziecka nie zrobiłaś. Pan także maczał w tym palce i tak sobie myślę, że czas najwyższy mu powiedzieć, bo ten stan szkodzi dziecku teraz najbardziej. Stres jest Twoim wrogiem. W takiej sytuacji kobieta musi mieć wsparcie.

Nie sądzisz Kotku, że jeśli mu powiesz, to będziesz miała spokój niezależnie od decyzji? A przy okazji przekonasz się jaki z niego człowiek. Skontaktuj się z nim, zapytaj kiedy jest dostępny i zakończ tą męczarnie, jeśli nie ze względu na sienie, to na dziecko.

Trzymam kciuki za Ciebie :ok:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez ewka » 2 cze 2010, o 18:02

kasiorek43 napisał(a):Pan także maczał w tym palce...

... i nie tylko :haha:
Sorki, ale nie mogłam się oprzeć
:haha:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez uważaj » 2 cze 2010, o 18:26

---------- 18:21 02.06.2010 ----------

:D [sorry ja też]

---------- 18:26 ----------

kasiorek43 napisał(a):Znosisz to wszystko sama, podczas gdy sama sobie dziecka nie zrobiłaś. Pan także maczał w tym palce i tak sobie myślę, że czas najwyższy mu powiedzieć, bo ten stan szkodzi dziecku teraz najbardziej. Stres jest Twoim wrogiem. W takiej sytuacji kobieta musi mieć wsparcie.

Też tak myślę.
Co do wsparcie to może nie tyle musi, co wsparcie przyszłego taty przydaje się - jak najbardziej.
Moje spojrzenie jest takie, że utrzymując to w tajemnicy teraz, gdy już wiesz Kotku, że to ciąża - szkodzi relacji. To ten moment.
Tyle że to Ty masz podjąć decyzję - mówić/nie mówić.
Avatar użytkownika
uważaj
 
Posty: 101
Dołączył(a): 23 maja 2010, o 21:46

Postprzez Księżycowa » 2 cze 2010, o 18:33

kasiorek43 napisał/a:
Pan także maczał w tym palce...

... i nie tylko HaHa
Sorki, ale nie mogłam się oprzeć HaHa


A ja się oparłam, chociaż już miałam napisane, to zmazałam :P .

Ale to samo mi się wydrukowało :P
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez ewka » 2 cze 2010, o 18:39

Kotek niedawno napisała:
"Temat rozwodu ucichł i nie wracam do niegi ze względu na dzieci" ale "Nie zdziwię się, jeśli teraz nie będziesz tak mocno zaangażowana"
Cholerna HIPOKRYZJA
"O nic się martw... musimy tylko czekać i pielęgnować naszą przyjaźń"

W związku z powyższym... mnie to niemówienie wcale nie dziwi. Dzisiaj Kotek pisze, że on "zdawkowo odpowiada"... czyli to Ty Kotku go zagadujesz, tak? On sam z siebie milczałby?

I o jakim "powinnaś" się tutaj mówi?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez uważaj » 2 cze 2010, o 18:45

Rozumiem, że Kotek się obawia. Ale do czego prowadzi to nie-mówienie? Czemu służy? Po co? Na co czeka?
Nie chcę odpowiedzi, bo to tylko Ty Kotek możesz sobie odpowiedzieć. Poznać swoje potrzeby, jakie nie są zaspokojone. Bo ten lęk Twój coś pokazuje. Tobie, nikomu innemu.
A kto mówi "powinnaś" ?
Avatar użytkownika
uważaj
 
Posty: 101
Dołączył(a): 23 maja 2010, o 21:46

Postprzez zizi » 2 cze 2010, o 19:00

nie dziwcie się,że Kotek nie mówi......ona po prostu boi się co będzie dalej...

.....ehhh ..życie pisze zagmatwane scenariusze
:?

Kotku jestem myślami z Tobą :pocieszacz:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez uważaj » 2 cze 2010, o 19:21

Nie dziwię się. Wiem, że boi się.
Avatar użytkownika
uważaj
 
Posty: 101
Dołączył(a): 23 maja 2010, o 21:46

Postprzez KATKA » 2 cze 2010, o 19:39

a ja sie dziwie...rozumie lek...ale nie rozumiem co on zmieni...co zmieni nie mówienie...na dzień dzisiejszy nie ma chyba czegoś co mogłoby zostać zaprzepaszczone w momencie wyjawienia prawdy :(....
nie mozna miec oczekiwań co do pomocy w ciąży skoro głowny zainteresowany o takowej nie wie....fakt istnieje ryzyko, ze okaże się palantem....ale milczenie w tej chwili tego na pewno nie zmieni...mozna liczyć, ze wywiąże sie dobrze ze swoich przyszłych obowiazków...ale jak ma to zrobic skoro o niczym nie wie :(...
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez uważaj » 2 cze 2010, o 19:50

Własnie o to chodzi.
Avatar użytkownika
uważaj
 
Posty: 101
Dołączył(a): 23 maja 2010, o 21:46

Postprzez ewka » 2 cze 2010, o 23:44

KATKA napisał(a):nie mozna miec oczekiwań co do pomocy w ciąży skoro głowny zainteresowany o takowej nie wie....

A Kotek oczekuje "pomocy w ciąży" od niego? Chyba nie doczytałam. Myślę, że Kotek oczekuje bardziej zainteresowania nią samą.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Mały biały kotek » 3 cze 2010, o 10:00

---------- 07:57 03.06.2010 ----------

Nie chciałabym utrzymywać tej "przyjaźni" ze względu "na dziecko". Bo to nie o to chodzi... chcę, żeby mężczyzna mnie szanował, był ze mną "bo jestem fajna". Chociaż oczekiwałabym, że to dziecko uzna, da mu swoje nazwisko i będzie współuczestniczył w wychowaniu. Raczej nie wierzę w to, że zamieszka ze mną i będzie gonił w nocy po słoik ogórków... Dziś miałam taki sen - mam córkę 10-letnią i mówię jej "kochanie, dziś wreszcie poznasz tatusia" - to nie jest dobry scenariusz...
Wkońcu... skoro jest taki odpowiedzialny za dzieci swojej żony...
Na pytanie, czy wyprowadziłabym się do jego miasta... odpowiadam - miałabym dylemat (tak tak, powinnam pomyśleć o tym przed seksem, ale kto myśli o takich sprawach w pierwszej fazie zauroczenia?). Tam jest on (i jego rodzina, która raczej nie przyjmie mnie z otwartymi ramionami), a tu jest moja - mama, chrzestna, babcia - te kobiety, które potencjalnie mogą mi pomóc przy dziecku, po tym, jak już wyjdą z szoku... tu mam pracę, choć marną i tu mam przyjaciół).
Co do wyprowadzki nie chodzi tylko o komentarze, złość rodziców, ale i to, że mój tata jest depresyjny, zaburzony - ma ataki melancholii i słownej agresji naprzemian (kierujemy go wreszcie na leczenie). To nie jest klimat dla kobiety w ciąży.

---------- 10:00 ----------

Aha - tata mojego dziecka zapytany skąd nagle te rzadsze telefony odpowiedział, że jest potwornie zapracowany, że już nie wyrabia... że jest 22, ja pewnie już w łóżku, a on jeszcze kilka godzin spędzi w biurze...
Zapytałam, czy napewno chodzi tylko o to... odpowiedział, żebym była spokojna, wszystko jest ok, tylko musi to wszystko "poogarniać"...
Wierzyłybyście?
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez cvbnm » 3 cze 2010, o 10:23

wszystko jest ok, tylko musi to wszystko "poogarniać"...
Wierzyłybyście?
ja - nie

z powodu takiego, ze facet zakochany zachowuje sie irracjonalnie, i nie obchodzi go ogarnianie niczego, tylko obmysla "jak byc z nia".

no chyba ze to milosc dojrzala, ale na tym sie nie znam


ta ciaza wyeksponowala chyba pewien bark zaufania w waszych relacjach.
wyobraz sobie teraz, jak bys sie zachowywala jakbys wogole w ciaze nie zaszla. co bys robila i jak o nim myslala.
cvbnm
 

Postprzez Asik35 » 3 cze 2010, o 11:37

Myślę,że gdyby dziewczyna była pewna tego gościa to szybko powiedziałaby mu o ciąży,nie miałaby przecież powodów do obaw...Ona pewnie czuje,że wiadomość o ciąży nie zmieni zachowania i podejścia tego faceta (choć chciałabym się mylić! )
Asik35
 
Posty: 165
Dołączył(a): 30 lip 2009, o 10:49
Lokalizacja: tak blisko tak daleko

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 180 gości

cron