Nie nadaję się.........

Problemy z partnerami.

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 29 sty 2017, o 22:33

U mnie dużo spraw. Studia kręcą się, niedawno u córki było wystawienie ocen na półrocze, praca, treningi. W sumie dobrze, bo nie lubię przestojow. Głowa czysta. Pracuje nad sobą. Temat wiadomy zamknięty bezapelacyjnie. Opalenizny i zrelaksowania gratuluję . Z taką energia po urlopie można dużo zdziałać. Pozdrawiam
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez impresja77 » 30 sty 2017, o 13:00

Czyli nasza mała stabilizacja ?
Chyba to jest bezpieczniejsze niż nagłe porywy serca , niepokoj i niepewność odezwie się czy nie?
Normalny się odzywa, a nienormalny niech się buja.
Ano energii mam dużo, ale i łyknęłam spokoju i rozleniwienia wyspiarskiego. Wiem ,że na codzień szlag by mnie trafił z ich "zrobi się , jak się zrobi to będzie". Ale całe szczęscie,że to tylko wczasy.Bardzo jest potrzebne wyluzowanie i mam nadzieję nie stracić tego zbyt szybko.
Chociaź juź na lotnisku w Polsce zdążyli nam krwi napsuć. A więc nie na długo wystarczy spokoju, bo rzeczywistość dopada.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 30 sty 2017, o 13:39

Tak mala stabilizajca, i ciesze sie z niej. Oczywiscie wiadomo, ze pewnie za jakis czas moze najdzie mnie znowu mysl o potencjalnym kims, ze fajnie byloby gdyby...., ale to chyba normalne i jesli jestem swiadoma, to tez w jakims stopniu przygotowana na "atak" takiej mysli. Ciesze sie z tego, co mam..... No tak powrot do rzeczywistosci po urlopie bywa stresujacy i trudny, ale wspomnienia pozostaja i to jest w tym wszystkim ok.....
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez marzens » 5 lut 2017, o 19:41

impresja77 napisał(a):A dziękuję. Nie chce mi się wyruszyć, ale rozsądek podpowiada, że trzeba się restować. W zimie jest inny zapał do podröży. Ale jak się chce dobrze funkcjonować w pracy i na codzień to trzeba umieć też wypoczywać i bezwzględnie planowac i przeznaczac na to czas. Tym razem błogie lenistwo na rajskiej plaży z drobnym niewymuszonym zwiedzaniem.


jak cudownie że wypoczełaś i jakie mądre słowa. Tak bardzo mi tego brakuje że to aż boli. Poniedziałek wywołuje panikę i płacz :(
Avatar użytkownika
marzens
 
Posty: 79
Dołączył(a): 30 maja 2007, o 18:56
Lokalizacja: Katowice

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez impresja77 » 5 lut 2017, o 20:29

Oooo marzens !
Jak miło Cię widzieć !!!!! :))))
Dawno nie odzywałaś się.
Co u Ciebie ? Dlaczego poniedziałek jest taki czarny dla Ciebie. ?
Może przemęczenie ? Wtedy nic się nie chce tylko zapaść głeboko w łóżko pod kołdrę.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez marzens » 8 lut 2017, o 10:11

Witaj:)
jestem cały czas, tylko chyba trochę sie zmienilam.
Kiedyś łatwo mi przychodzilo otwieranie się,rozmowa o problemach. Teraz jestem jak zamknięta puszka. wszystko się kisi w srodku i tylko czasem coś ulatuje.

Co u mnie? od 5 lat w związku. jak zwykle daje za dużo, tak myslę. nawet nie musze, ale taki mam charakter. Dobrze, że po tych wszystkich przejsciach, rozmowach mam świadomość tego i czasem się bunuje, mówie sobie- musze miec czas dla siebie:) średnio mi się udaje.\
Mam takie noworoczne lutowe postanowienie że będę tego pilnować, wiec pewie i tu będę zaglądać bo mi brakuje takiego pisania:)
Miłego dnia.
Avatar użytkownika
marzens
 
Posty: 79
Dołączył(a): 30 maja 2007, o 18:56
Lokalizacja: Katowice

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez impresja77 » 8 lut 2017, o 14:39

Marzenko co to znaczy ,że dajesz za dużo ? Bo z tego co piszesz zwiazek trwa juź 5 lat, więc chyba wszystko ok?
A jak mieszkanie ?.Udalo sie z finansami ? I nurtuje mnie to, że płaczesz idac do pracy. Nie lubisz tego co robisz , czy atmosfera fatalna ? A może szef ?
Dużo zagadkowych stwierdzen piszesz i nie wiem czy jest Ci dobrze w życiu, czy źle ?
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez marzens » 8 lut 2017, o 21:17

przepraszam, wcale nie jest tak zagadowo.
Wiesz, jak często rozmawia się z ludżmi, mówi o swoich uczuciach to działa jak terapia. Mysłi, emocje, wszystko się układa i to uspokaja.
Ja się zamknęłam w sobie. Czemu?
w 2007 miałam to załamanie, uswiadomiłam sobie ze w tym roku mija 10 lat.
własciwie nastepne lata wciąż borykałam się ze swoimi emocjami.
Jak skończyłam 40 w 2011, bylam juz spokojna ale praktycznie juz tu nie zaglądałam, z nikim nie rozmawiałm o sobie, o tym co czuje. Nagle cała psychologia, którą uwielbiałam od lat i ktorą dalej lubię, powodowała i chyba powoduje że czuje opór. to tak jakbym juz nie chciała zaglądać w siebie. wtedy było tego tak dużo na terapii i poza, że chyba zrobił mi się uraz :haha: pomyślałam ze mam takie "zatwardzenie emocjonalne"
poza tym, było dobrze bo byłam sama, samemu życje sie łatwo
rok pozniej pojawił się facet a ja zdecydowałam ze wejde w ten związek, choc jestesmy jak ogien i woda:)
jest ok; wlasciwie to tylko 2 rzeczy mi najbardziej przeszkadzają; zazdrośc jego ale juz teraz to raczej foch niż obraza no i jeszcze umiłowanie do lezenia, podczas gdy ja chciałabym być w ruchu:)

Oj kochana, od tamtego czasu sie tyle działo. czasem mam ochotę usiąść zagłebić się w to wszystko, ale wiem ze mogłabym nie przestać płakać. chyba będę musiała coś o tym napisac, ale musze miec chwile by to było zrozumiałe.
nie masz pojecie jak się cieszę ze mogę tu wejsc i są ludzie ktorzy przeczytają i odpiszą, a już to że jesteś Ty, ktos kogo choć odrobinę "znam".... sama radość
Avatar użytkownika
marzens
 
Posty: 79
Dołączył(a): 30 maja 2007, o 18:56
Lokalizacja: Katowice

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez impresja77 » 8 lut 2017, o 23:59

Dziękuję za dobre słowo.
Pamiętam Cię jak pisałaś :)
Ale nadal nie jasny jest Twój płacz.
Czy to nadmiar nie wyrażonych emocji?
Dobrze Ci z Panem kanapowcem ? Czy jesteś z nim , żeby nie być sama? Jeżeli Ty lubisz ruch, a On odpoczynek to może jest zmęczony po pracy.Może tam ma ruch?
Weź pana na wycieczke za miasto jak już bedzie cieplo kup mu hamak, a Ty w tym czasie pływaj biegaj jedź rowerem wodnym kajakiem i wracaj do niego na kocyk a on niech sobie leży.
Zawsze można znaleźć wyjscie z sytuacji.
Zimą to nie wiem jak :) :) ;)
A może to nie chodzi o ruch tylko o aktywność życiową?
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ucmaxoyoaro i 307 gości

cron