caterpillar napisał(a):wielu ludzi sie zniecheca do rozwodow jak sobie policzy koszta alimentow..ot realia a nie milosc biora czasem gore ..niestety
bylam kiedys w zwiazku z zonatym mezczyzna. mimo ze nie mieszkal z zona juz kilka ladnych lat, odwiedzal ich syna, to jednak wciaz pozostawal jej formalnym mezem. na moje pytania o rozwod zawsze odpowiadal krotko - dostalby alimenty na ktore go zwyczajnie nie byloby stac, wiec wolal sie dogadac z zona co do kosztow utrzymania syna, wyprowadzic sie, ukladac sobie zycie na nowo, ale wciaz z tym nieszczesnym papierkiem w tle
wiec jak widac, takie gadnie, ze jakby kochal to.... niewiadomo co .... nie zawsze ma zastosowanie bo czasem rzeczywistosc puka nam do drzwi zbyt dotkliwie