Zaczyna się kolejne deJaVu.
Po raz kolejny jestem ostoją, przystanią gdzie sie śpi jak ktoś Cie zawiedzie. Hotelem , płatnikiem rachunków.
Teraz moja droga już sie nie wyprowadza "zaraz" tylko "później". Znowu kolejne tygodnie uciekną, znowy wakacje będą "czekaniem" na to co sie stanie.
Czuje sie jak "zdechła ryba" - a powinienem być jak "zdrowy Tuńczyk".....
wrrr