adorator czy perfidny podrywacz

Problemy z partnerami.

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez biscuit » 17 cze 2014, o 13:27

beta501 napisał(a):Zapytalam czy mam swietowac rozpad czy blad popelniony wychodzac za niego....

motasz, manipulujesz, zawoalowujesz
zamiast komunikacji wprost
serwujesz sarkazm, ironię i cynizm (co oznacza niewyrażony, podświadomy gniew)
beta501 napisał(a):nie wiem jak mam to odbierac...?

a potem pytasz, jak gdyby nigdy nic, jak masz odbierać jego słowa
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 17 cze 2014, o 18:51

Chyba wkurza mnie to ze jest taki ..mily do bolu...
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez agik » 17 cze 2014, o 19:15

beta501 napisał(a):Chyba wkurza mnie to ze jest taki ..mily do bolu...

A to nie o to Ci chodzilo?
Chciałaś królewicza - to masz.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 17 cze 2014, o 20:45

Hmm no tak, chcialam ale zastanawiam sie na ile to jest szczere.....za duzo negatywnych wspomnien mam zeby tak latwo tak szybko uwierzyc...

.
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez agik » 17 cze 2014, o 20:53

To na co czekasz?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 17 cze 2014, o 20:58

Na stala szczera przemiane...albo na jego odejscie
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Sansevieria » 17 cze 2014, o 21:17

Beta miejże litosć. Jak można oczekiwać na dwie calkiem rożne rzeczy jednocześnie? mam wrażenie ze oczekujesz, ze on to jakos rozwiąże.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 17 cze 2014, o 21:20

Sens...dokladnie tak sie teraz czuje...masz racje...
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 17 cze 2014, o 21:23

Bo wszystko byloby dobrze gdyby mnie choc w polowie pocigal jako mezczyzna...ale nic
.. nie czuje nic , zadnego przyciagania...zainteresowania.....nadal widze w nim tylko ojca moich dzieci, nic wiecej, pustka
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Sansevieria » 17 cze 2014, o 21:29

A człowieka to w nim widzisz?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez zajac » 17 cze 2014, o 22:59

Beta, a czy wierzysz w to, że jego szczera i trwała przemiana sprawi, że zobaczysz w nim kogoś więcej niż ojca swoich dzieci? Co musiałby zrobić, w kogo się zmienić, żebyś spojrzała na niego jak na mężczyznę życia? Czy to jest w ogóle możliwe? Czy nie jest trochę tak, że przedstawiasz mu jakieś swoje oczekiwania nie po to, żeby dać szansę, tylko po to, żeby udowodnić, że ich nie spełnia?
Ja rozumiem, że on przez te wszystkie lata zraził Cię do siebie i być może nie widzisz możliwości zmiany tego stanu, masz prawo. Ale jeśli tak jest, to po co coś udawać? Żeby coś mu udowodnić?
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 17 cze 2014, o 23:03

Tak Sens, widze w nim czlowieka.....i tak Zajac..zadaje sobie dokladnie te same pytania, nie ma chwili zebym o tym nie myslala....
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 18 cze 2014, o 13:15

Po przemysleniu Waszych rad zgodzilam sie na ten wspolny restauracyjny obiad ale nie pod haslem rocznica tylko zakonczenie roku szkolnego syna bo ma bardzo dobre wyniki w nauce....i bez zadnych zlosliwosci tym razem.
.
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez mahika » 18 cze 2014, o 23:11

Beta, takie mam wrażenie że teraz jak on się stara to się odgrywasz na nim,
w dodatku czujesz się bardzo pewnie.
a jakby on cię zaczął olewać, to znów byś zaczęła "latać" za nim, straciła tą pewność siebie.
(wybacz to słowo, ale jakoś nie mogłam znaleźć lepszego, mam nadzieje ze wiesz co mam na myśli)

Jak wypadł obiad?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 18 cze 2014, o 23:33

Mahika, wiem co masz na mysli i dokladnie tak bylo u nas wczesniej..po aferze ja gora a potem znow za nim latalam ale teraz nie, teraz jest inaczej tzn jestem tak wypalona ze jesli on przestanie " zabiegac" to pozostane w tej obojetnosci, w ktorej jestem teraz. Juz teraz sie nie odgrywam po prostu analizuje to wszystko co tutaj uslyszalam/przeczytalam i postanowilam zrobic bardzo maly kroczek na tak czyli to wspolne wyjscie na obiad....jeszcze go nie bylo, bedzie w niedziele...
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 89 gości