Moj kochany mezczyzna zadecydowal,ze dziecko jest wazniejsze

Problemy z partnerami.

Postprzez mahika » 12 lut 2009, o 17:38

:pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez z » 12 lut 2009, o 18:03

" i mimo milosci nie bedzie sie o ten zwiazek staral."

czy to jest milosc wtedy ?

Czy Daniel nie powinien jakos chociazby troche docenic faktu, ze
Gosiek chce wychowywac jego syna. To ogromna praca rozlozona na dlugie lata.
Zrobila sie tu jakas taka nagonka pt "jak zmusic Daniela do slubu".
A on umyka wszystkiemu. On sie temu broni.

Gosiak, czy on warty jest na prawde tylu lat trudu wychowywania jego syna ?
Podejrzewam, ze wdziecznosci z jego strony nie uswiadczysz.
Nie mysle tez , zeby twoj trud byl doceniony przez niego.
z
 
Posty: 226
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:04

Postprzez Gosiak maly » 12 lut 2009, o 18:36

zetka..twarde slowa. Ale staja sie chyba rzeczywistoscia..powinnam sie zaczac oswajac z samotnoscia.....
Gosiak maly
 
Posty: 75
Dołączył(a): 4 lut 2009, o 09:50
Lokalizacja: Liverpool

Postprzez smerfetka0 » 12 lut 2009, o 18:46

mam takie wirtualne przeczucie mimo wszystko ze ten caly daniel to cie kocha. :|
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Gosiak maly » 12 lut 2009, o 18:48

Zagubiona...no nawet gdyby, to co z tego?? Przeciez ja juz nie moge nic wiecej zrobic..On mi napisal dzis wyraznie, ze chce wrocic beze mnie..To taka milosc Romea i Julii, kochaja sie, ale nie moga byc razem..Tragikomiczne.
Gosiak maly
 
Posty: 75
Dołączył(a): 4 lut 2009, o 09:50
Lokalizacja: Liverpool

Postprzez smerfetka0 » 12 lut 2009, o 18:49

wrocil juz z pracy? rozmawialiscie jeszcze dzisiaj na ten temat?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Gosiak maly » 12 lut 2009, o 18:52

Nie, on konczy o 20, tj. 21 polskiego czasu..Kto wie, moze zacznie sie juz dzis wyprowadzac..ale to bez sensu, bo przez to tylko sie narazamy na koszty..przeciez wyjezdzamy za 1,5 miesiaca..
Gosiak maly
 
Posty: 75
Dołączył(a): 4 lut 2009, o 09:50
Lokalizacja: Liverpool

Postprzez smerfetka0 » 12 lut 2009, o 18:55

biedactwo <przytul> :* poczekamy az wroci :(
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Gosiak maly » 12 lut 2009, o 18:59

Kochane jestescie wszystkie, wiecie? :cry:
Gosiak maly
 
Posty: 75
Dołączył(a): 4 lut 2009, o 09:50
Lokalizacja: Liverpool

Postprzez mahika » 12 lut 2009, o 19:16

ale dziwak.... moze on ma jakies inne problemy... moze chce zwrócic uwage na siebie, albo zrobic z siebie meczennika...
gosia, a nie dał ci nigdy odczuc ze ma kogos???
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 12 lut 2009, o 19:45

Gosiak maly napisał(a):Kochane jestescie wszystkie, wiecie? :cry:

Też jesteś kochana, Gosiaku, wiesz? I już się nie zamartwiaj... jakby nie było - jakoś to będzie :serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez z » 12 lut 2009, o 21:51

"mam takie wirtualne przeczucie mimo wszystko ze ten caly daniel to cie kocha"

Moze znowu moje slowa beda twarde.
Mysle sobie tak, milosc ma pomagac w pokonywaniu trudnosci, ktore pojawiaja sie w zwiazku. Takie ma zadanie miedzy innymi. Milosc ma sprawiac, ze chroni sie kochana osobe, ze chce sie jej szczescia nawet za cene wlasnego szczescia. Milosc sklania do dzialania.

W przypadku Daniela tego nie widze. Daniel nie dazy ani do szczescia Gosiaka, ani do pokonywania trudnosci, ktore stanely mu na drodze. Taka postawa Daniela nie wrozy nic dobrego na przyszlosc.

Dla mnie osobiscie zachowanie Daniela jest podejrzane.
z
 
Posty: 226
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:04

Postprzez cvbnm » 12 lut 2009, o 22:04

ja bym je nazwala dziwne
pomyslalam sobie, ze kochajacy mezczyzna w chwili rozterki, majac propozycje mieszkania razem, zaryzykowalby to, moze w koncu by sie to nie udalo, ale by wyrazil radosc, jakas emocje, "tak zrobmy to!"... pojawila by sie w nim nadzieja...jakies plany, jakies dyskusje... jakies marzenia....

to wszystko byloby (WG "MNIE") normalne

jego brak reakcji na propozycje wroclawia (tylko wykrety) sa dziwne

poczatkowo namawialam gosiaka do jakiegos ruchu. ona go wykonala. i nie nastapila reakcja.

jest to dziwne. i smutne.
tak sie kochajacy mezczyzni nie zachowuja....

wiec niejako zgadzam sie z zetka
Ostatnio edytowano 12 lut 2009, o 22:05 przez cvbnm, łącznie edytowano 1 raz
cvbnm
 

Postprzez mahika » 12 lut 2009, o 22:13

---------- 21:05 12.02.2009 ----------

i mi tu cos smierdzi, ale nie ma co zlowróżyc... poczekajmy, włsnie skonczył prace, niech pogadają...

---------- 21:13 ----------

i mi tu cos smierdzi, ale nie ma co zlowróżyc... poczekajmy, włsnie skonczył prace, niech pogadają...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 12 lut 2009, o 23:18

z napisał(a):Mysle sobie tak, milosc ma pomagac w pokonywaniu trudnosci, ktore pojawiaja sie w zwiazku. Takie ma zadanie miedzy innymi. Milosc ma sprawiac, ze chroni sie kochana osobe, ze chce sie jej szczescia nawet za cene wlasnego szczescia. Milosc sklania do dzialania.

Ja też tak miłość postrzegam... ale to wcale nie znaczy Droga Zetko, że tak postrzega każdy. To nie znaczy, że w momencie, kiedy życie się dokopało i kopnęło (w jakiś tam sposób)... że ten zainteresowany MA OBOWIĄZEK to zadanie poczuć - może ma, ale może nie poczuje... CO NIE ZNACZY, że nie kocha... to może znaczyć, że u niego miłość ma postać nieco inną.

Moje 3 nie znaczy 3 u kogoś... tak myślę, że w tym cały pikuś. Dlatego śmiem twierdzić, że moja (Twoja) definicja nie jest definicją wszech obowiązującą... bo każdy ma swoją i każdy jest przekonany, że ma tę najwłaściwszą.

Dużo trzeba, by wyjść na przeciw...
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 390 gości