kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Problemy z partnerami.

Postprzez Abssinth » 14 lip 2011, o 14:00

trzymaj te mejle.

odpowiedzi swoje rowniez.

bardzo mi sie to nie podoba, nie idze ku dobremu wg mnie...i dobrze jest miec na pismie pokazane jakie bylo zachowanie meza, a jakie Twoje.

w razie sprawy rozwodowej, to mam na mysli.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Malgoś » 14 lip 2011, o 14:22

Abss spokojnie może się obudzi.
Poprosiło namiary na mojego psychologa.
Ona też bardzo chętnie na jedną konsultacje z nim się umówi i spotka.

To jest tak jak dziecku została zabrana zabawka i teraz histeryzuje żeby mu ją oddać.

Przynajmniej tak to odbieram może się mylę.
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez caterpillar » 14 lip 2011, o 17:52

czyli wychodzi na to ,ze sie za bardzo staralas...a on uznal to za norme.

moze to i dobrze ,ze wkoncu poczuje odpowiedzialnosc i zacznie sie sam starac...bardzo dobrze.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Abssinth » 14 lip 2011, o 18:38

To jest tak jak dziecku została zabrana zabawka i teraz histeryzuje żeby mu ją oddać.


ja tylko powiem...bleeee dlaczego niektorzy faceci moga byc tak latwo porownani do dzieci?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Malgoś » 14 lip 2011, o 21:33

abss nie rozumiem twojego ostatniego wpisu. Ja nie usprawiedliwiam mojego męża tylko analizuje mechanizm jego działania. Do pewnego momentu byłam zabawką w jego rękach i pociągał za troczki zabawka odmowiła bezpieczeństwa a dziecko wymusza histerią aby znow zadziałała. Jednak teraz trzeba ruszyć mozgownicą ale trzeba włożyc wysiłek i tu jest problem. Reasumując kolejny dzień konsekwentnie trzymam postawę zgodnie z ustaleniami psychologa
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez ewka » 15 lip 2011, o 07:42

Malgoś napisał(a):Ponieważ nie organizuje Panu mężowi spotkań z dzieckiem

No mnie się wydaje, że kochający rodzic powinien sam zabiegać o kontakt z dzieckiem. Jeśli dotąd to Ty byłaś organizatorem, to było mu wygodnie i spokojnie... a czy zapewnianie mu jakiegoś komfortu, wygody i spokoju sumienia należy do Ciebie Małgoś, to mi się nie wydaje. Jestem przekonana, że jeśli się ktoś decyduje na wyprowadzenie z domu, to ze WSZYSTKIMI konsekwencjami. No nie ma inaczej... bo niby z jakiej racji? Więc niech tych konsekwencji dotyka. Niech wie. I już.

Malgoś napisał(a):Trzymam się cały czas i jak na razie nie załamuję mam nadzieję ze nie pęknę bo nie jest mi łatwo.

No pewnie, że niełatwo... ale dasz radę!

:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Malgoś » 15 lip 2011, o 08:40

Ewa dzięki za posta tego mi brakowoało do porannej kawy.
Wzmocnienie pozytywne :-)
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez caterpillar » 15 lip 2011, o 10:59

posta cukru i mleka = dobra kawa ;)
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez blanka77 » 15 lip 2011, o 11:08

ewka napisał(a): Jestem przekonana, że jeśli się ktoś decyduje na wyprowadzenie z domu, to ze WSZYSTKIMI konsekwencjami. No nie ma inaczej... bo niby z jakiej racji? Więc niech tych konsekwencji dotyka. Niech wie. I już.[/color]



Dokładnie. Chciał sobie polepszyć, to sobie polepszył.

Tak trzymaj :)
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez Malgoś » 15 lip 2011, o 11:38

Korespondencja z Wami dodaje mi sił :-)
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez ewka » 15 lip 2011, o 11:47

:ok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez moniaw-w » 16 lip 2011, o 22:17

na mooje niefachowe oko to z niego niezły spec od manipulacji - przepraszam, że tak piszę, może się mylę

mi się wydaje, że Ty Małgoś rzeczywiście jesteś bardzo spontaniczna (to jest komplement :) ). nie kalkulowałaś, osoba z sercem na dłoni i dla niego byłaś jak otwarta książka i mógł Tobą sterować, jak chciał

a teraz nagle przez Twoją powściągliwość w słowach on nagle stracił pewność siebie: "hej, to nie moja Małgoś, co jest grane? juz nie mogę jej kontrolować" i próbuje dotrzeć do źródła tej zmiany, czyli Twojego psychologa, bo jest wściekły, że nie idzie po jego myśli

no nic, zobaczysz co on zrobi na koniec miesiąca
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Postprzez Malgoś » 17 lip 2011, o 07:57

jest mi trudno bo nie potrafię tak naprwę odciąć się od niego powiedziec co będzie to będzie i starac się życ własnym życiem. Na razie mam maskę którą zakładam kiedy mam kontakt z meżem a tak wewnetrznie cały czas czekam na niego, tesknie...
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez caterpillar » 17 lip 2011, o 11:08

to zrozumiale ..wkoncu go kochasz
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Malgoś » 17 lip 2011, o 21:50

---------- 18:35 17.07.2011 ----------

dzis jestem wkurzona na męża bo umawiał sie z naszym synkiem i nawet nie dał znać przez cały dzień o zmianie. Zachowanie świadczące o braku odpowiedzialnosci. Na szczęście synek nawet sie nie pytał ani o basen ani o tate . Druga sprawa ktorą jestem poddenerwowana to 20.07 na ten dzień umawialiśmy się że się określi czy wraca czy rozstaje sie już czuję jak uniknie kontaktu proszę napiszcie jak wy to widzicie.

---------- 20:50 ----------

pan mąż zadzwonił o 20.30 z pretensją że się nie odezwałam bo on miał iść na basen z synem. Koszmar. Dlaczego ja go jeszcze kocham i chce odbudować związek ?
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 244 gości

cron