ale wie jak wygladaja pozyczki w rodzinie.
widzisz, w normalnej rodzinie sie oddaje na czas, a nie jakos dziwnie - o ile sie w ogole pozycza. to po pierwsze.
wyglada na to, ze Twoj ojciec wolal pozyczyc obcemu facetowi swoje uskladane na emeryture pieniadze, a nie Tobie - bez papierka, umowy, etc. czy to uwazasz za normalne? ze ufa komus innemu, kogo nie zna w ogole, tylko dlatego, ze ten sprzedaje mieszkanie? i co - sprzedal, tak racja. oddaje? nie, ma w dupie.
kurna gdzie tu logika? bo jak dla mnie wszyscy jestescie zaburzeni.
Ojciec - bo na gebe pozyczyl ostatnie, wazne pieniadze obcemu czlowiekowi, stawiajac go ponad wlasna corke.
Byly - bo nie ma honoru i ma w dupie
Ty - bo uwazasz, ze to wszystko jest normalne
.'partnerowi zalezalo' piszesz - tak, zalezalo.....na tym, zeby zarzadzac Twoimi pieniedzmi (pamietasz sytuacje z koniem?). Jak zobaczyl, ze bedzie ciezko z kasa, a jeszcze na dodatek latwa dupa zaczyna miec jakies zyczenia poza uslugiwaniem jasnie panu, to sie zmyl i zrzucil wine na Ciebie. Tak mu zalezalo.
sluchaj, znowu wyciagasz jakies niezwiazane z sytuacja sprawy - to nie jest wazne, kim Twoj ojciec jest zawodowo, w jakim jest zwiazku - fakt jest taki, jak powyzej, z jakiegos powodu podjal taka decyzje, ktora nie trzyma sie kupy. Tak samo jak Ty, wlascicielka firmy, podejmujesz decyzje, ktore Cie pograzaja zyciowo.
psychoterapeuta tez moze mowic pierdoly. tytul nic nie znaczy. nawet papiez przeprasza za swoje bledy teraz na wizycie w anglii - czyli, wbrew dogmatowi koscielnemu, jest omylny.
to jest moje zdanie.
nie-prezeski, nie-wlascicielki, nie-psychologa, nie-psychoterapeuty.
moje, Abssinth.
wez z tego, co chcesz.
czy wiecej moje slowa powyzej znaczylyby dla Ciebie, gdybym byla wlascicielka/dyrektorka firmy? lekarzem psychiatra? Billem Gatesem?
czy wazne jest dla Ciebie, KTO mowi, czy CO mowi?