Męczy mnie ta sytuacja. ja jestem osoba szczera, nie lubie gierek. lubie jasne sytuacje.
Czy nie mozna tak normalnie ,zwyczajnie mowic o co chodzi? To znacznie ulatwiloby życie i unikneloby sie wtedy nieporozumien i pomylek.
Nic dalej nie wiem ,nic nie mowi ,a chcialbym aby to od niego wypłynęlo .
Obydwoje jestesmy w nieciekawej sytuacji , on bez pracy , umnie wszystko lezy w firmie. Powinnismy rozejrzec sie za czyms innym. Zamiast myslec o pierdolach powinnismy zacząc myslec realnie i o przyszlosci .
Tak mysle , czy zaczac zwyczajna ,szczera , dojrzala rozmowe. Chetnie zrobilabym to ,ale mam jakąs blokade.
Niestety nie jestem soba.
Nie wiem co mam robic, cos powinnam , on jak ludzie dzwonia w sprawie sprzedazy jego mieszkania ,udziela informacji , nie powiedzial ,ze to nieaktualne.
Przeciez to kurcze ,dziecinada. Eh ...