Jednak nie kocha...

Problemy z partnerami.

Postprzez pszyklejony » 12 lip 2010, o 11:10

"Z alkoholem nie ,moze z emocjami ,bo w trudnych chciwlach ,ale tylko w zwiazkach musze cos wypic. Nie daje sobie rady."
Zapewniam Cię, że alkoholizm to jest problem z emocjami. Uwierz staremu praktykowi :).
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Ladybird » 12 lip 2010, o 22:50

Niedlugo to juz wszystko bedzie mozna nazwac alkoholizmem .
Na razie problem z emocjami ... ktory mialam juz pewnie w dziecinstwie.
Czasem ,jak mnie cos przerasta, ale tylko jesli dotyczy to związku ,to potrafie troche wypic, ale zdaza sie to bardzo rzadko , ten ostatni incydent byl od kilku lat .
Takie mam wrazenie ,ze przypisuje mi sie juz powoli wszystko ,troche moge zrozumiec problem z emocjami ,choc widze u siebie ogromne zmiany ( czasem zda ża sie cięzkie chwile i trudno mi sobie poradzic, ale ogolnie trzymam sie) . Pracuję , i to cięzko ,dzisiaj zwiezliźmy siano ,w ten upal .
Nawet nie mam czasu na myslenia, pisanie na forum , w ogole nie mam czasu dla siebie. Picie ??? W mojej sytuacji ? Przy takiej masie obowiazkow?
Ciekawe kiedy ?
A moj partner? Faktycznie ,nie do konca pasuje do mnie, zyjemy jakby obok siebie, brak tej duchowosci ,ktora powinna lączyć dwoje kochających się ludzi.
On zwyczajnie jest i tylko tyle, malo nas lączy ,on nie lubi rozmawiac ,ogląda tylko wiadomosci ,malo co go interesuje, wieczorem zasypia przy telewizorze. Nie porusza nigdy sam pierwszy rzadnych tematow. Ciagle musze wszystko inicjowac, prosic go o zrobienie roznych rzeczy . Wtedy owszem robi ,ale czy to ma byc partnerstwo ?
Rozmawiac nie moge juz ,bo sie zwyczajnie boje.
To dobry facet ,ale brakuje mi wieczornych rozmow, omawiania jutrzejszego dnia, planowania, dialogu.
Jak nic nie mowie, wg niego jest dobrze, ale nic sie nie zmienia, on powinien zacząc cos robic ,isc do pracy ,bo zle bedzie sie czul inaczej ,a i tak sytuacja nie jest najlepsza, bo rozwijam firme i klienci dopiero sie zaczynaja pojawiac.
teraz spi juz od pewnego czasu ,wczesniej spedzil trzy godziny na laptopie .robiac swoje przelewy. .
Zyjemy jakby osobny ,ale widze, ze jemu to wlasnie odpowiada, ale mnie nie.
Jakies pol roku temu pokazal mi konto swojej els zony na sympatii. I co napisala w "wymarzony partner " szukam faceta ,ktory nie jest nudny.
Czy i ona ma problem z emocjami ? Podobno to bardzo zrownowazona kobieta i raczej malo rozmowna.
I to tyle jesli chodzi o moj komentarz do calej sprawy.
Pewnie do konca nie pasujemy do siebie, ale tak mozna szukac cale zycie i nie znaleźć.
Tylko czemu zostal ,jak mu powiedzilam ,ze go kocham?
Tylko te dwa slowa zmienily jego nastawienie...
MOze gdzie indziej jest pies pogrzebany ...
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez KATKA » 12 lip 2010, o 23:15

no i widzisz Lady....przeczytaj jak mało pozytywnie o nim piszesz....nadal chcesz byc z kimś takim?? ja nie rozumiem albo jest ok albo nie...albo nam ktos pasuje albo nie...Odnosze niestety wrazenie, ze byłabyś zadowolona gdyby on był nadal Twoim partnerem ale z zupełnie innym charakterem...a tak się chyba nie da....moze on czuje tak jak TY...też ma do tego prawo...dla niego normalne moze być ogladanie telewizji i moze go meczyć rozmowa z Tobą....nie mozna na siłę zmieniac ludzi...mozna cos albo zaakceptowac (nie mowie, ze wszystko) albo trzeba poszukac tego czego faktycznie oczekujemy....
jeden post...ze super że Ci szkoda bo było Ci dobrze...drugi, ze on jest nie fajny wcale i powinien byc inny....ja bym zgłupiała :roll:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Ladybird » 13 lip 2010, o 00:44

Owszem ,bylo mi dobrze. Prawie caly rok ,ale kiedy jeszcze nie mieszkalismy ze soba, on sie staral i byl zupelnie inny.
Rozmawial ze mną ,staral sie rozmawiac ,chociaz mowil ,ze to dla niego nowosc, dziwil sie jak mozna byc tak szczerym i poruszac tyle spraw ,rowniez jak mozna w ogole rozmawiac o zwiazku. jednoczesnie twierdzil ,ze to mu odpowiada ,ze tak powinno byc w zwiazku ,bo to do czego byl przyzwyczajony ,do niczego dobrego nie prowadzi. Przyklad jego malzenstwo.
Jezdzilismy w fajne miejsca, chodzilismy brzegiem morza, trzymajac sie za ręce, czasem wpadalismy do tanich knajpek , robilismy wspolne plany itd..
Jak postanowilismy byc razem wszystko sie zmienilo .. nie ma tych rzeczy ,nie ma swieczek wieczorem ,ktore ZAWSZE rozstawial ,nie ma rzadnych z tych gestow, nie ma tych rozmow.
Pomylilam sie ??? Czy nie ???
Szkoda mi tego ,co bylo ,stad moze moje rozmowy ,pytania - dlaczego ?
Stad żal ,ze jednak nie jest tym wymarzonym chlopakiem ?
Czemu ??
Podobno męzczyzni jak zdobędą ,to przestają sie starac . to jak ze staraniem o pracę.. Tak gdzies czytalam.

Stad duzy zal i tesknota za tym ,co bylo ... Czy nie moze byc tak zawsze...
Czy nie mozna o tym porozmawiac ,spytac sie ,co sie dzieje ? Bo moze cos sie dzieje, jest jakis problem...

Czy to zle, czy to wymaga terapii?
Ta chęc poprawienia tego ,co jest ? Bo czegos zabraklo ,gdzies zaginelo po drodze?
Stad moje mysli ,ze mnie moze nie kocha, bo tak sie zmienil ..
Stad te wątpliwosci ...
Kiedys ,jak zaczynalam rozmowe, chocby nawet o tym braku uczuc z jego strony , to rozmawial ,potem bardzo sie staral ,nawet pytal sie - czy na pewno nie mamy szans ? Bylam zawsze soba i mu ospowiadalam ,mowil mi komplementy ,mile rzeczy ,chcwalil..
Od pewnego czasu nic nie slyszę... Czasem krytyke..
Ta afera z koniem .. byl taki zimny , mowil o koncu zwiazku ...
Nie mial racji .. potem kupil mi roze na przeprosiny ,ale wymagalo to dlugiego czasu.
Od tej pory duzo sie zmienil ..
Stad to wszystko ... dlateog sie zastanawiam..

A tu slysze , na forum, ze jemu ciezko wytrzymac ..
Mnie od pewnej pory tez .
Marzę , otym aby dawne czasy wrocily ,czemu nie moze byc ,jak bylo ?
Staram sie, ta afera z koniem duzo mnie kosztowala, tyle oskarzen, ale mu wybaczylam ,tlumaczylam sie ,jak glupia.

Tak sie czuje ,jakbym musiala teraz zapracowac na ten zwiazek ,na jego dobry humor, nie jestem juz sobą, on czesto mowi ,ze kobiecie nie mozna popuscic., jak nieraz mu tlumaczę, ze czsem kobietom zdarzaja sie humory , zle dni ,i wtedy potrzebuja wiecej ciepla, przytulenia. On wtedy sucho mowi ,ze nigdy w zyciu ,bo baba by na glowe weszla.
Eh....
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez pszyklejony » 13 lip 2010, o 03:18

Wyraźnie lekceważysz problem, nie napisałem, że jesteś alko, tylko o przyczynach i zagrożeniu. To są pewne typy osobowości, praca też może być uzależnieniem.
Z tego co piszesz wynika, że nie potrafisz rozpoznać i ocenić sytuacji w jakiej się znalazłaś, to sygnalizuje problemy z emocjami, oczekiwaniami.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Ladybird » 13 lip 2010, o 08:01

---------- 06:58 13.07.2010 ----------

No i wlasnie wyjezdza . nie wiem dlaczego . Nie chce mi powiedziec;

Wieczorem poszlam spac ,a on nie dotykal sie do mnie. Zawsze sie przytula.
Rano sie spytal;am ,o co mu chodzi, bo naprawde nie mam pojecia, wczoraj wszystko bylo ok.
Powiedzial ,ze nie chce mu sie gadac i nie powie, naciskalam ,bo nie tedy droga, odpowiedzial ,ze moze kiedys mi powie ,jak bedzie mu sie chcialo.
To juz bylo dla mnie za duzo.
To lekcewazenie drugiej osoby.
P:owiedzialam ,ze takiego zachowania nie akceptuje i to do niczego dobrego nie prowadzi .
nic.
to w koncu mialam dosc, powiedzialam ,ze z takim czlowiekiem nie chce byc, bo nie chce.
To sie zacząl pakowac .

Moze to i dobrze, ze tak sie skonczylo.
Z nim sie nie da zyc. Pokazal swoja prawdziwa strone ,przy sprawie z koniem.
Dla niego drugi czlowiek sie nie liczy. To egocentryk. Zapatrzony we wlasne ja.
Mimo wszystko mi smutno i przykro , bo chcialam dobrze ,ale nie bede sie ponizac.
Mam godnosc ,odzyskalam ,nie moge sie tak zachowywac ,jak z R.
Teraz trzeba sie pozbierac, bo trudny okres dla mnie.Nie moge sie zlamac i nie zlamie , bo widze ,jaki jest zimny dla mnie .
Licze na wsparcie, pewnie dzis sie rozkleje, bo zal przezyc trzeba.

:( :( :(

---------- 08:01 ----------

Juz sie domyslam dlaczego, chyba.
Wczoraj ogladalismy film z dziecmi ,a on chcial ogladac fakty .
Moja corka powiedziala zartujac ,ze i tak jescze obejrzy przynajmniej dwa razy wiadomosci .Wtedy wyszedl na dwor i siedzial godzine sam patrzac sie w przestrzen. My sie smialismy ,zartowalismy .
On zawsze chce zeby mu ustepowac tv i prawie zawsze tak robilismy.
Ale o to sie obrazac ? Nie mowic o tym ?
Tym bardziej ,ze w domu sa jeszcze dwa tv ,tylko wystarczy antene na dachu poprawic ,bo szumi.
Jak sie spytalam ,czy o to poszlo ,to uslyszalam ,ze miedzy innymi. I moze kiedys mi powie ,jak mu sie bedzie podobalo.
Trudny przypadek mozna z siebie wyjsc i zawsze cos będzie nie tak.
Nie ma ludzi identycznych ,on sobie wymyslil jakis swoj ideal kobiety ,ale takich nie ma.
A to jego milczenie i brak chceci do rozmowy nie jest do zaakceptowania.
Tak zaden zwiazek sie nie uda.
W sumie ,to chyba dobrze ,ze tak wyszlo ,ale szkoda i zal ,ze nie moge spotkac kogos ,dla kogo będę tą jedyna.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez smerfetka0 » 13 lip 2010, o 08:34

nie jest on wart grzechu :buziaki:

bedzie lepiej :kwiatek:
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez KATKA » 13 lip 2010, o 09:25

Lady on sobie wymyślił ideał kobiety a Ty mezczyzny...oboje musicie wiec zmienić nastawienie. Ja uważam, zę lepiej się stało dla Ciebie i dla niego...po tym co napisałaś o nim....pełno oczekiwań jaki powinien być...najwyraźniej facet taki być nie chce...wymarzył sobie inne życie tak samo jak TY....
Bez sensu ciągnać co takiego gdzie dwoje osób niby sie nie rozumie i najwyraźniej zrozumieć nawzajem nie chce....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Sanna » 13 lip 2010, o 09:52

Ladybird napisał(a):---------- 11:46 03.03.2010 ----------

Oglosilam separacje, nie chcial sie zgodzic ,chcial przyjechac na weekend .Po co?

10 mioesięcy o dupę potluc..

---------- 13:19 ----------

---------- 09:39 ----------

Ladybird napisał(a):---------- 02:51 08.07.2010 ----------
Powiedzialam ,ze to koniec, podobno .


---------- 09:40 ----------

Ladybird napisał(a):No i wlasnie wyjezdza . nie wiem dlaczego . Nie chce mi powiedziec;


---------- 09:42 ----------

Lady, ja to się nieraz zastanawiam czy Ty sama czytasz to co piszesz. Było tak cudownie przez rok? To sprawdź co pisałaś w marcu.

---------- 09:52 ----------

Cóż, w kazdym razie przykro mi, że się nie udało.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez woman » 13 lip 2010, o 10:29

Lady, niech sobie idzie.
Z tego co piszesz to ciężki on ma charakter.
Taki trochę urazony książę, któremu trzeba by oddawać honory nieustannie.

Trzymaj się kochana.
:kwiatek2: :slonko: :kwiatek2:
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez Filemon » 13 lip 2010, o 16:35

myślę, że i jemu się też coś nie powiodło, nie udało w relacji z Tobą, no bo kto normalny będzie ot tak bez powodu zostawiał pracę, sprzedawał mieszkanie i przenosił się do kogoś, jeśli nie wiąże z tym jakichś poważniejszych planów...

w moim odbiorze obydwoje macie problemy ze sobą - on bywa trudny, ale Ty też nie zawsze jesteś taka "słodka"... ;)

a czy Ty masz jakieś szczere, przyjacielskie kontakty? choćby z jedną naprawdę bliską, zaufaną osobą? bo jeśli tak, to mogłabyś ją spytać, jakie jej zdaniem Ty stwarzasz trudności w bliskim kontakcie i co może być jej zdaniem problemem w bliższej relacji z Tobą...

jeśli otrzymasz szczerą odpowiedź od życzliwej Ci osoby, to będziesz mogła to rozważyć a może nawet porozmawiać jeszcze o tym z tym facetem (choć możliwe, że z tym akurat, to już się nie dogadacie)...

przykre bywają rozstania i ciążą rozczarowania i zawiedzione nadzieje - wiem coś o tym bo sam również to przeżyłem i to więcej niż raz...

trzymaj się i nie zadręczaj, bo to nic nie da - ale jeśli spróbujesz jakiegoś konkretnego działania w kierunku choćby lepszego poznania przyczyny swoich problemów w relacjach z mężczyznami, to może Ci to wnieść coś nowego...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Ladybird » 13 lip 2010, o 19:39

---------- 19:28 13.07.2010 ----------

Wlasnie siedzę z przyjaciolmi i stwierdzili ,ze moj problem tkwi w tym, ze nie spotkalam tego odpowiedniego ,tej swojej bratniej duszy.
Ze mam silna osobowosc nie chce sie poddac facetowi ,ktory mi narzuca swoje racje, tym bardziej kiedy nie ma racji .
Pewnie spedze cala noc z przyjaciolmi, podtrzymuja mnie na duchu i daja nadzieje na przyszlosc.
Wam tez dziekuje za mile slowa. Jakos uda sie moze zapomniec.

:)
Do Filemona - uwazasz ,ze mam problem z facetami ? Mam prosbe, z męskiego punktu widzenia powiedz mi jaki to jest problem?

---------- 19:35 ----------

Do Sanny ,10 miesiecy bylo miodzio ,dopuki nie spytalam czy mnie kocha . Reszta znana ogolowi. Dalej faktycznie coraz gorzej.

---------- 19:39 ----------

On od pewnego czasu mial pretensje ,ze zaduzo gadam ,ale w niedziel przyechla czwork moich przyjaciol ,dwa malzenstwa. To dopiero byla gadka, ja przy nich wychodze na milczka. Bylo milo ,super, ale moj byly moze zamienil ze dwa zdania.
Niatety nie pasuje do mnie i do moich przyjaciol .Jego wkurza, ze przerywam ,ale my wszyscy sobie przerywamy i nawet tego nie zauwazamy.
Moze i lepiej ,ze tak wyszlo, bo szkoda sie męczyc.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Filemon » 13 lip 2010, o 19:43

---------- 19:41 13.07.2010 ----------

Ladybird, ja Ci nie umiem odpowiedzieć na Twoje pytanie, bo nie jestem z Tobą zaprzyjaźniony, więc nie znam Cię z realnego życia i rozmaitych sytuacji, które moglibyśmy razem przeżyć... Dlatego zaproponowałem Ci, żeby zapytać o to najbliższego przyjaciela. :) A wiesz, myślę, że dobrze by było gdybyś takie pytanie zadała przyjacielowi kiedy będziecie tylko we dwoje (we dwie?) a nie w szerszym gronie i poprosić o całkowitą szczerość - wówczas być może dowiesz się czegoś, co podane Ci zostanie w życzliwy sposób a może Ci dać do myślenia... :)

Ja mam tylko takie ogólne jakieś tam wrażenia z czytania Twoich wypowiedzi, ale w tej chwili może nie będę tego wypowiadał, bo nie jestem dla Ciebie bliską osobą i mój jakiś tam krytyczny punkt widzenia może niewiele Ci wniesie w sytuacji kiedy potrzebujesz raczej pocieszenia i wsparcia od przyjaciół... Na pewno opinia szczerego przyjaciela, który Cię dobrze zna będzie cenniejsza. :)

---------- 19:43 ----------

Ladybird napisał(a):
Moze i lepiej ,ze tak wyszlo, bo szkoda sie męczyc.


i to też prawda, ale dobrze NA PRZYSZŁOŚĆ coś więcej z tego zrozumieć - z tego, to znaczy z sytuacji i z siebie...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Ladybird » 14 lip 2010, o 11:03

---------- 19:47 13.07.2010 ----------

tez pytalam na osobnosci mojej najblizszej przyjaciolki i ona wlasnie stwierdzila, ze nie trafilam na tego jedynego .
Musze niestety konczyc, bo brak intymnosci. Pa

---------- 11:03 14.07.2010 ----------

Wczoraj sie trzymalam ,bo bylam rozzalona na niego. Nie mial racji ,jestem przekonana , nie tylko ja ale wszyscy naokolo.
Dzisiaj sie rozklejam ,zal mi ,tęsknie...
W nocy syn się bardzo zle poczul, juz mialam jechac do szpitala. Tak mi go bylo wtedy brak.
Poczulam sie taka samotna .... znowu ,,, jak zawsze.
Zaluje, ze mnie poniosly emocje ,ze nie wyciszylam tej sytuacji .Mozan bylo. Ale on mnie wtedy talk zimno potraktowal ,olal wręcz. Poczulam sie taka niekochana.
Natomiast dzis sie czuje jeszcze gorzej. Chyba nie warto bylo unosic sie honorem, bo teraz nie mam nic.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez KATKA » 14 lip 2010, o 11:34

Lady...ja rozumiem, że cI zle....ale nie mozesz tak co chwile zmieniac zdania....serio kazdy Ci juz radzil zebys zaczela wracac do swoich wczesniejszych wypowiedzi.... :roll:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 373 gości