Moj kochany mezczyzna zadecydowal,ze dziecko jest wazniejsze

Problemy z partnerami.

Postprzez Gosiak maly » 12 lut 2009, o 13:39

Mahika, nie chcialam Cie urazic, Twoj glos tez jest wazny dla mnie, pozdrawiam cieplo
Gosiak maly
 
Posty: 75
Dołączył(a): 4 lut 2009, o 09:50
Lokalizacja: Liverpool

Postprzez smerfetka0 » 12 lut 2009, o 13:45

mahika, nie denerwujmy sie na siebie dziewczyny.

sama nie wiem co bym na twoim miejscu zrobila. ja to zawsze jakos tam walcze i ciagne do konca. moze jakos sprobuj z nim porozmawiac (juz nie jako osoba kochana wspierajaca i glaszczaca po glowce). powiedz mu szczerze i dobitnie co sadzisz o jego zachowaniu, i to ze proponujesz mu pomoc poswiecenie a on nagle odchodzi mowi ze nie moze inaczej ? bo jego mama, bo matka dziecka? a ile to on ma lat ? 10 ? raczej nie. po tym wszystkim zapytaj czy jest pewny swojej decyzji i czy tego chce..bez jego regulek ze cie kocha ale niestety nie moze inaczej.. sranie w banie. niech chlop zacznie sie brac za siebie bo takie lelum polelum nikomu nie pomoze a tylko szkodzi.
ale to tylko moje zdanie.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 12 lut 2009, o 13:50

Moim zdaniem - niepotrzebne Wam teraz roztrząsanie wzajemnych relacji, ponieważ oboje jesteście na podkręconych obrotach... ale to tylko moje zdanie;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez smerfetka0 » 12 lut 2009, o 13:53

w sumie ewka ma racje. ale jesli gosiak nic nie zrobi to on sie wyprowadzi i mimo milosci nie bedzie sie o ten zwiazek staral. roztrzasanie po raz ktorys tez moze, ale nie musi, przyniesc negatywny skutek. no martwy punkt :| Gosiaku a tobie co serduszko podpowiada? chcesz zawalczyc o niego? masz tyle sily ?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Gosiak maly » 12 lut 2009, o 14:00

Zagubiona....tak jak ewa pisze..chyba jestem na podkreconych obrotach..ale nie chcialabym zeby sie wyprowadzal..
Gosiak maly
 
Posty: 75
Dołączył(a): 4 lut 2009, o 09:50
Lokalizacja: Liverpool

Postprzez ewka » 12 lut 2009, o 14:13

Gosiak maly napisał(a):Zagubiona....tak jak ewa pisze..chyba jestem na podkreconych obrotach..ale nie chcialabym zeby sie wyprowadzal..

To (moim zdaniem)... zapomnij teraz o sobie, o tym żalu i że jest Ci przykro - absolutnie wierzę, że tak się czujesz, ale to (jak napisałam) nie jest dobry czas na roztrząsanie i wyrzucanie mu, bo się niechcący poranicie tak, że naprawdę się rozleci... spoko, zdążysz mu nawtykać, jeśli będzie trzeba;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 12 lut 2009, o 14:16

ja sie nie wkurzam, ja ci zadałam jakies pytania gosia, ja nie mówie ze mam racje, bo ja nic nie mówie
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Szafirowa » 12 lut 2009, o 14:19

No dobrze.
A jeśli Daniel NIE WIDZI żadnego innego rozwiązania oprócz tego, przy którym tak bardzo się upiera ??

A co jeśli on żadnego innego rozwiązania NIE CHCE ??

Bo nie mogę się dopatrzyć żadnej jego dobrej woli, żadnej chęci wybrnięcia, żadnych kompromisów, choć przeczytałam już 6 stron wypowiedzi Gosiaka.
W większości są namowy jej do walki, do przekonywania, do zabiegania o Daniela, do stawania na głowie i klaskania uszami ... a tymczasem obiekt tych usiłowań coraz szybciej i coraz konsekwentniej chce się od Gosiaka po prostu odciąć.
I tak tez się zachowuje.

Na konkretne pytania - co dalej, co z nami, co postanowił - odpowiada tak, że nie pozostawia to żadnych złudzeń.
Co tu więc jeszcze drążyć ?
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez ewka » 12 lut 2009, o 14:23

Moim zdaniem - Daniel się zakręcił i dopóki się nie odkręci, to żaden z niego partner. I trzeba mu dać czas... oczywiście nic nie trzeba, ale to zależy, o co komu chodzi.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez smerfetka0 » 12 lut 2009, o 14:36

---------- 13:34 12.02.2009 ----------

ale dać czas w czym? przecież on zamierza układać sobie sam życie i właśnie nie widać aby chciał walczyć o ten związek.
moim zdaniem danie mu czasu (mówię tu o dłuższym czasie nie kilku dni na uspokojenie i racjonalniejsze myslenie) spowoduje rozpad tego związku. tu trzeba jakąś inna metodą, lekkim podstępem, trzeba go podejść i uświadomić co jest tak naprawdę ważne i jakie być mogą konsekwencje tego jego działania (samotne wychowywanie dziecka z matką na karku i obojętną matką dziecka) czy to rzeczywiście jest dobre? dla kogo? babcia nie zastąpi matki. ojciec NAGLE sam nie bedzie potrafił wychowywać malca (co facetom i tak trudniej przychodzi przeciez). takze zadowolona w tym wszystkim bedzie matka daniela i matka dziecka. no i o to tu chodzi? w tym wszystkim najwazniejsze jest dziecko! a pozniej ich milosc i zwiazek. te dziecko moze miec normalna rodzine. czy on naprawde daje sobie dorosly facet ukladac zycie? czy on jest slepy? ja tam jestem nerwowa ale porzadnie bym mu to wygarnela. koniec glaskania po glowie.

---------- 13:36 ----------

po za tym on nawet nie dał wam szansy. jeszcze nie wrociliscie do kraju jeszcze nie sprobowaliscie. nie widzialam z jego strony zainteresowania zadnych rozwiazaniem gdzie jestes ty. w tym momencie wazny jest gosiak, a nie jego zakrecenie bo facet nie zdarzyl jeszcze nic konkretnego zrobic i bezposrednio nie zmierzyl sie z sytuacja (jak narazie to rozmowy, jeszcze nie wrocil do kraju nie zaczal nowej pracy nei zaczal wychowywac jezzcze nie zamieszkal z matka) a juz sie zakrecil tak ze gosiaka chce z zycia wyrzucic? niech zacznie miec jaja. zakrecony to on bedzie po powrocie do kraju. teraz jest przestraszony
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 12 lut 2009, o 14:39

W jakieś części się z Tobą zgadzam, Zagubiona... tylko czy mówienie mu o tym wszystkim wszystko mu rozjaśni? Jakoś nie wierzę. Czuję, że on musi to dotknąć i poczuć na własnej skórze. Poczuć też, jak to jest, kiedy Gosiaka nie ma obok...
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez tenia554 » 12 lut 2009, o 14:42

Myślę że do każdej decyzji trzeba dojrzeć.Jak narazie co było oczywiste to runęło.Były plany ślubu.Nie można tutaj przesądzać gdyż wiele spraw wyszło na jaw teraz.I nie wiadomo czy Daniel tak bardzo brnął dalej,bo w to wierzył czy znowu dominacja wzięła górę.Jeżeli jest to cecha jego charakteru to faktycznie nie mają sensu tu żadne plany,gdyż nie wiadomo kto i kiedy za niego coś zadecyduje.Ale ,ale pozostaje.Może być też tak ,że to matka ma taki wpływ na syna i Daniel potrzebuje się z tym uporać i potrzebować pomocy.Tak czy siak,Rosiaczek powinien o tym się sam przekonać,aby podjąć słuszną decyzję.Napewno musi mieć przekonanie,że zrobiła wszystko co mogła,aby uratować ten związek i móc zamknąć tą sprawę aby wkroczyć w nowy związek.Są ludzie którzy z łatwością podejmują decyzję i kroczą do przodu,ale są i tacy którzy nie musieli bo mieli nadgorliwych,zaborczych i dominujących rodziców którym nie mieli szans się oprzeć,bo bez ich wsparcia i tak niczego by nie dokonali.Myślę że my tego nie rozstrzygniemy,ale dobrze jest że mamy różne zdania.Bo Gosiaczek będzie mógł sobie wyrobić własną opinię i podjąć właściwą dla siebie decyzję.Dobrze że ma wsparcie rodziców i dużo zdrowego rozsądku.Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez ewka » 12 lut 2009, o 14:42

zagubiona0 napisał(a): gosiaka chce z zycia wyrzucic

Tak też można na to spojrzeć... jeśli tak spojrzę, to odwołam to wszystko, co dotąd napisałam;))
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez smerfetka0 » 12 lut 2009, o 14:48

tak ewciu masz rację. z jednej strony powinien to poczuć. ale zobaczmy jak on się już teraz zachowuje - jest uległy matce którą popiera ta druga kobieta, chowa głowę w piasek, boi się powiedzieć swojego zdania a tym bardziej usiłować robić tak jak uważa za słuszne. Czy jak poczuje nieobecność Gosiaka zmądrzeje? Bo wtedy jest zagrożenie że fakt może zacznie rozumieć ale będzie jeszcze bardziej zdominowany przez te dwie kobiety to skoro teraz nie umie stawiać na swoim to później zacznie umieć jak już bezpośrednio będzie pod 'kontrolą' matki ,która no wiemy czego chce i jakie ma zdanie?
myśle że obie nasze teorie są na swój sposób dobre, ale to gosiak zna daniela i wie co będzie bardziej skuteczniejsze.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Gosiak maly » 12 lut 2009, o 17:05

---------- 13:22 12.02.2009 ----------

Dziekuje wam kochane za wszystkie posty. Pozwalaja mi spojrzec na moj problem z roznych stron. I dodaja otuchy. Dziekuje z calego serca

---------- 15:05 ----------

Powinnam pojsc na angielski dzisiaj, ale nie mam sily...boje sie tego, ze sie wyprowadzi i zostana sama..
Gosiak maly
 
Posty: 75
Dołączył(a): 4 lut 2009, o 09:50
Lokalizacja: Liverpool

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 355 gości