przez echo » 3 paź 2007, o 10:16
azetko,
wyrazy współczucia,
czy Wy teraz mieszkacie w jego-waszym nowym domu, który on wykańczał gdy mieszkaliście u Ciebie? jesli tak to nie widzę innego wyjścia jak wspólne wizyty u psychologa - nawet pod płaszczykiem starych problemów, czy problemów z zajściem w ciążę. O tym mężowi chyba powinnaś wspomnieć, nie drastycznie, ale fakty powinien znać. Wtedy masz lepszą pozycję wyjściową. Sorry, brzmi to strasznie wyrachowanie z mojej strony, ale efektem ma być wasze porozumienie i szczęście , a mieszanie się teściowej w wasze życie na pewno Wam to utrudni.
Twój mąż jest teraz między mlotem a kowadlem, okropna rola i nie potrafi sobie ztym poradzić. Sama tak miałam, bo mieszkaliśmy z moją mamą jakies 2 lata. Było nieźle, ale czasem nie wiedziałam co mam robić i ochrzaniałam w desperacji obie strony- to taki rodzaj obrony "osaczonego".
Terapia na spokojnie przeanalizowałaby wasze problemy, pozwoliłaby zrozumieć drugą stronę i nauczyła niezbędnej ASERTYWNOŚCI. Tylko tak można poskromić mamuśkę, która też chce dobrze, ale inaczej niż TY czy Wy. Stawianie sprawy na ostrzu noża byłoby OK gdyby mąż sam tego chciał, a jesli nie - to lepszy do namawiania na zmiany jest obiektywny psycholog niż ty.
znajdź coś miłego dla siebie, wróć później, wyjdźcie gdzieś razem, żeby poprawić humorek, a nie zatruwać sobie życie nie swoją mamuśką.
buźka