już czas...

Problemy z partnerami.

Re: już czas...

Postprzez mahika » 20 lut 2014, o 16:02

Freeman, jesteś od niedawna i takie wnioski? :shock:

A, jeszcze pomyślałam ze samo bieganie nie rozwiąże Twojego problemu.
Tu chyba potrzebna byłaby pomoc specjalisty,
w budowaniu poczucia własnej wartości,
w budowaniu relacji między Tobą a dzieckiem,
po to żeby unikać takich sytuacji w przyszłości.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: już czas...

Postprzez biscuit » 20 lut 2014, o 17:06

ona32 napisał(a):Powątpiewam, ale rolę hejterki prowokatorki piszącej, że żal ci jest mojej córki masz opanowaną do perfekcji.

a wg mnie
Honest, zamiast empatii zafundowała Ci potężną dawkę konfrontacji
spróbuj wykorzystać to dla siebie
nie żeby się katować poczuciem winy
ale żeby się zmierzyć ze swoim cieniem
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: już czas...

Postprzez biscuit » 20 lut 2014, o 17:07

mahika napisał(a):A, jeszcze pomyślałam ze samo bieganie nie rozwiąże Twojego problemu.
Tu chyba potrzebna byłaby pomoc specjalisty,

wg mnie koniecznie
takie relacje nie biorą się z przypadku
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: już czas...

Postprzez biscuit » 20 lut 2014, o 17:20

a jak ja czytam Twój post Gordon,
to albo fantazjujesz o swojej wiedzy i nieomylności:
GordonFreeman napisał(a):Dam Ci dobrą radę. obiecuję Ci to. jestem pewien

albo wydajesz rozkazy i polecenia:
GordonFreeman napisał(a): Zaciśnij zęby. Uciekaj od niego. musisz sobie zdać sprawę. Poświęć swój czas

albo serwujesz banały, które głosisz niczym prawdy objawione:
GordonFreeman napisał(a): poznasz kogoś milion razy cudowniejszego. ludzie się nie zmieniają.

:D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: już czas...

Postprzez Honest » 20 lut 2014, o 19:09

Nigdy nie będzie we mnie zrozumienia dla kobiety, która pozwala swojemu partnerowi wpychać swojemu dziecku jedzenie na siłę i wyrzucać z pokoju słowami "wypierdalaj", płacząc potem że nie wybaczy mu, że nazwał ja nudną!
Nigdy nie będę usprawiedliwiać takich matek.

Ktoś musi się martwić o Twoje dziecko, skoro Ty sama tego nie robisz i narażasz je od małego dziecka na przemoc psychiczna i fizyczną ze strony swojego partnera.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: już czas...

Postprzez ona32 » 20 lut 2014, o 19:11

Biscuit,

jak mowilam wczesniej. Uwazam, ze popelnilam blad juz na poczatku tej znajomosci, po nim posypaly sie kolejne - taki efekt domino.
Otrzasnelam sie. Podjelam decyzje. Nie bede ukrywac, ze czuje sie jak mloda boginii lub jak wygrany tatatr w bitwie pod Mohyłowem. Mam dołki, ale wiem, ze musze zyc dla corki i siebie.
I nigdy nie bylo tak, ze myslalam wylacznie o sobie. ..
Trzeba tez pamietac, ze szczesliwa matka to szczesliwe dziecko...
ona32
 
Posty: 309
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 20:17

Re: już czas...

Postprzez jasiek_pe » 20 lut 2014, o 19:15

A ja naiwnie myślałem, że grupy wsparcia są po żeby się właśnie wspierać i szukać w miarę możliwości jakiś rozwiązań ale widzę że niektórzy po napisaniu prawie 6000 postów na tym forum nie są w stanie tego pojąć, zabawne jest też to jak Honest wybiórczo traktuje tutaj piszących, wystarczy zobaczyć w jakim tonie wypowiada się w temacie smerfetki a w jakim tutaj. Ale co się dziwić, internet wszystko przyjmie.
jasiek_pe
 
Posty: 36
Dołączył(a): 16 lis 2013, o 10:18

Re: już czas...

Postprzez ona32 » 20 lut 2014, o 19:23

Jasiek pe,


dziekuje za wsparcie. Nie bez kozery potwierdzone jest, ze to nawet w zbrodniach kobiety potrafia byc gorsze od mezczyzn. Niestety sa sfery, w ktorych plec odgrywa istotna role.
Jak pisalam, nie liczylam na "glaski" piszac ten poczatkowy post, ale wzystko mozna powiedziec w odpowiedni sposob.
Tym bardziej, jesli powtarzam juz ktorys raz z kolei, ze nie kazalam mu sie spakowac tylko dlatego, ze powiedzial, ze jestem nudna :/
ona32
 
Posty: 309
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 20:17

Re: już czas...

Postprzez Jigsaw » 20 lut 2014, o 19:49

Jaka grupa takie wsparcie.. niestety ale rzeczywistość jest taka że w skrajnych emocjach pewne rzeczy widzi się inaczej.. i to nie ma nic wspólnego z patologicznym egoizmem..
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: już czas...

Postprzez jasiek_pe » 20 lut 2014, o 20:23

Jigsaw napisał(a):Jaka grupa takie wsparcie.. niestety ale rzeczywistość jest taka że w skrajnych emocjach pewne rzeczy widzi się inaczej.. i to nie ma nic wspólnego z patologicznym egoizmem..


to może dlatego lepiej w takiej sytuacji nic nie pisać? skrajności z reguły kiepsko wpływają na trzeźwą ocenę sytuacji
jasiek_pe
 
Posty: 36
Dołączył(a): 16 lis 2013, o 10:18

Re: już czas...

Postprzez Jigsaw » 20 lut 2014, o 20:31

mialem na mysli to ze ona32 nie zareagowala od razu..
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: już czas...

Postprzez ona32 » 20 lut 2014, o 20:40

Jigsaw,


ale na co mialam od razu reagowac?
ona32
 
Posty: 309
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 20:17

Re: już czas...

Postprzez Jigsaw » 20 lut 2014, o 22:19

na to co zauwazylas dopiero po czasie (ostatnio) - przemoc ze strony partnera
czy raczej kompletny bezsens a wrecz niebezpieczenstwo tkwienia w zwiazku z nim
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: już czas...

Postprzez ona32 » 20 lut 2014, o 22:39

Jigsaw,

ja po prostu tlumaczylam to tym, ze to moja wina :(
Ze pewnie ja jestem taka beznadziejna, albo czepialska.
Dopiero, kiedy jeden z moich kolegow powiedzial mi, to kiedy uwazalabym, ze limit zostal przekroczony?? Kiedy wybilby mi zeby? Zrozumialam, ze bez sensu ciagle sie szarpac i dosc tego. Dodatkowo moja dobra kolezanka powiedziala, ze ona czesto i gesto wyprowadza z rownowagi swojego partnera, ale on nigdy nawet jej przez to nie wyzwal, a ona, jak sama podkreslila, potrafi naprawde wyprowadzac go z rownowagi...
Poza tym uswiadomilam sobie jeszcze jedna rzecz. Odstawiajac mnie na bok, to moja corka nigdy mu krzywdy nie zrobila i potrafil sie wlasnie tak do niej zwrocic cyt. wypierdalaj do swojego pokoju, tylko dlatego, ze plakala i trzymala mnie za reke
ona32
 
Posty: 309
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 20:17

Re: już czas...

Postprzez impresja77 » 20 lut 2014, o 22:42

jigsaqw, jasiek ,ona32 była juz tutaj ok roku temu i jej partner stosował przemoc w stosunku do JEJ CÓRKI i do niej juz wtedy i wtedy wspierały dziewczyny ,pisały ,zeby nie niszczyła życia dziecku i sobie,miała dobre wsparcie od róznych dziewczyn .I co zrobiła? przedłuzyła dziecku traume i nie zdaje sobie sprawy bo jest pusta i nieczuła jaki dramat dziecku zafundowała na całe zycie i ,ze córka bedzie siez tym zmagać do konca życia,jak w miedzyczasie przy dorastaniu nie zacznie pić ,ćpać lub sie ciać ,zeby wyciszyć emocje ,które rozwaliła jej matka.
Więc chyba panowie nie oczekujecie ,że bedziemy tutaj nadal głaskać i wykazywać zrozumienie dla ona32 i chwalic za to ,że wreszcie odeszła od faceta .Bo to ,ze wróciła do niego to jest dramat. I nikt nie bedzie pochwalał ani sie użalał nad mamusią ,po tym jak nie liczy sie z uczuciami córki i z tym jak jej zycie zmarnowała .i jeszcze smie powiedzieć ,ze nic sie taKIEGO NIE STAŁO ,BO ON TYLKO JĄ TRZYMAŁ ZA GARDŁO!!! i powiedział wypierdalaj,a dziecko trzymało matkę za rękę i płakało.To horro ,bagno i patologia. .... a co? Miał dusic ? Czy Dziecko odrózniało ,ze to duszenie nie jest lub juz jest? Co za paranoja ,powinni administratorzy zawiadomić opiekę społeczną i takiej kobiecie dac kuratora i zajać sie dzieckiem . Jezeli matka tego nie czuje,nie zdaje sobie sprawy z tego co ccórce funduje i głupkowato jeszcze twierdzi ,ze to nic takiego i na pewno córka tego nie przeżywa .To trzeba nie mieć serca i być bezmógiem.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 150 gości