Mahika???

Problemy z partnerami.

Postprzez Barbie* » 21 wrz 2007, o 09:15

"W dodatku zaczęłam wymarzone studia, wiec Barbi, to nie jest taka super wiadomość bo planujecie razem ewentualnie jechać, a co byś powiedziała jakby Ken Ci oznajmił, ze wyjeżdża za granice, ok. To naprawde była super wiadomosć."

Chwila, chwilla...;) Super wiadomosć ale JEŚLI on planował ją z Tobą. A co, nie?
On chce jechac sam?

Gratuluje rozpoczęcia studiów. Ja juz z nich nie potrafię się cieszyć
:lol:
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez mahika » 21 wrz 2007, o 17:03

Agik, :shock: mam nadzieję ze masz już lepszy nastrój :) , a rodzice nie są dla mnie tylko rodzicami.
Ewa, wiem, wiem.... tylko ja ani nie pragne wyjeżdżać ani nie miałam takich planów podejmujac studia wkońcu.
Tak Barbi, właśnie chce pojechać sam, przysyłać mi kasę i odkładać na nasz dom, czyli tak jak robi duuuuzo par. Tylko ja nie wyobrazam sobie tego. Oczywiscie mówi ze chce wyjechać ze mna, ale ja nie chce, nie moge.
I tyle :(
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 22 wrz 2007, o 10:28

mahika napisał(a):Ewa, wiem, wiem.... tylko ja ani nie pragne wyjeżdżać ani nie miałam takich planów podejmujac studia wkońcu.

Plany zawsze można zmienić... a studia zawsze też można zacząć. Nie, że Cię namawiam... ale dlaczego tak kategorycznie jesteś na NIE, to nie wiem;)


:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 22 wrz 2007, o 11:06

A ja to rozumiem bardzo dobrze...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 22 wrz 2007, o 11:08

Ja też chcę zrozumieć;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 22 wrz 2007, o 11:44

Mnie się wydaje, ze bycie w związku- to wiele> Jednak nie wszystko.
Mozna oczywiście powiedzieć sobie- "gdzie ty Kajus- tam, ja, Kaja", a nawet tak zrobić! Ale to nie znaczy, ze po prostu serce przestanie boleć.
Dlatego bardzo dobrze to rozumiem....
Ja się z moim ( kurde tak mowię, pisze mój, a on ma imię- Mariusz, Mariuszek) poznałam na obczyźnie, ja tam pojechałam do pracy, a on tam mieszkał, ja wróciłam, a on przyjechał za mną po roku... po baaardzo długim roku. Nie żałuję!
To jest moje miejsce! Widok z każdego okna na kopalnię! Wszędzie brud, sadza, smoła, smog! Może gdzie indziej miałabym lepsze możliwosci rozwoju, może nie byłoby aż takiej żanady w życiu publicznym, może nie miałabym aż tylu kłód pod nogami, może żyłoby mi się wygodniej... Tylko, że wygoda nie jest aż takim "dobrem" dla mnie, że miałaby zrównoważyć boleści w człowieku... To moje miejsce! Znam ludzi, rozumiem ich, kocham ten krajobraz z kopalniami i fabrykami... Sa tez drzewa, woda, ogródki ludzie mają... Po za tym mozna uciec- na chwilę. a potem wrócić- by zmienic rzeczywistość na lepsze, a przynajmniej mieć taką nadzieję...
Bardzo dobrze rozumiem Mahikę...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 22 wrz 2007, o 11:57

agik napisał(a):Ja się z moim ( kurde tak mowię, pisze mój, a on ma imię- Mariusz, Mariuszek)

Kiedyś wspomniałaś, że będziesz pisała "konkubent" (hahaha, wiesz w jakim sensie? haha)

agik napisał(a):Po za tym mozna uciec- na chwilę. a potem wrócić- by zmienic rzeczywistość na lepsze, a przynajmniej mieć taką nadzieję...

Właśnie o to mi chodzi... to nie wieczność, to nie wygnanie, a wrócić można w każdej chwili, bo to żaden problem na ten czas.

Jasne, nie każdy "tam" się dobrze czuje i nie każdy się "nadaje"... ja chyba też się nie nadaję. Jeśli jednak mogłabym sobie poprawić jakość życia, to nie miałabym oporów na jakiś roczny czy dwuletni skok... jest też trochę w tym dobrego, bo jednak coś się zobaczy - inny świat, zwyczaje, kultura. To też jakiś zysk.

Buźka;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 22 wrz 2007, o 12:01

No i miałam taki zamiar- pisac Konkubent, ale to by wyglądało na pastwienie się, hi... i zaniechałam :)))
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 22 wrz 2007, o 12:02

Ach tam... zaraz pastwienie :D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 22 wrz 2007, o 12:05

Wolę być ostrożna, hi. nIEKTÓRZY ludzie są tu jak PRL- bardzo wrazliwi na swoim punkcie, zero dystansu...

Określenie PRL oznacza, że można na kogoś najechać, zburzyc, zdeptać, a potem rozpaczać, że ktoś nie szanuje NASZYCH granic
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 22 wrz 2007, o 12:14

Powiedziałabym, że to przewrażliwość... bo sama wrażliwość jest wrażliwością na drugiego człowiek też, a może nawet przede wszystkim - a nie na siebie.

No ale to nie ten temat, zamykam dziób;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 22 wrz 2007, o 12:20

Właśnie!

A na temat wrażliwości- albo się ja ma, albo nie. Ja jestem natychmiast czujna, jak ktoś mowi, ze jest TAKI wrażliwy, i tak go bolą wszystkie sądy na jego temat. Bo każdego boli, jak mu sie wbija szpilki, to nie świadczy o wrażliwości, bo ciało samo czuje.
Wrażliwość to cos więcej, a krzyczenie- zostawcie mnie, bo jestem TAKA wrażliwa, boli mnie, to zwykłe jojczenie.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Szafirowa » 22 wrz 2007, o 18:33

Agik - sama bym tego lepiej nie ujęła.
:ok:
Wrażliwość to cecha wszechstronna - bynajmniej dla mnie, z założenia.
Ta wszechstronność umożliwia dojrzenie świata, osób, z wielu płaszczyzn.
A nie tylko nas samych.
Że, wiecie - mnie boli, bo jam wrażliwa.
Ale jak w stosunku do kogoś innego zrobię paskudztwo, to hm ... zasłużył sobie, cham jeden, ze wsi, w której psy dupami szczekają :wink:
Ta pełna wrażliwość nie wartościuje doznań na moje i czyjeś.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez mahika » 13 paź 2008, o 15:52

---------- 17:25 23.09.2007 ----------

:lol: :lol: :lol:
Hej, Konkubent rezerwuje dla swojego !!!
:lol: :lol: :lol:

---------- 15:52 13.10.2008 ----------

i pojechał. z godziny na godzinę. jest mi ciężko :cry: :cry: :cry:

Jestem rozjebana :(
Sory Ewka, tak własnie sie czuje jak napisąłam.... :cry: :cry: :cry:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez agik » 13 paź 2008, o 16:27

?
:pocieszacz:

( nie umiem odpalić żadnego komunikatora)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: owevofo i 49 gości