nie.
Był kiedyś ktoś ważny dla mnie ale odpuściłam bo byłam mężatką, nadal jestem...
on wyjechał, nie mam z nim kontaktu od dłuższego czasu. Jego wyjazd był dla mnie cięzki bo to był ktoś z kim mogłam porozmawiać o wszystkim i nie powiem, żeby on nie był impulsem do moich przemyśleń... ale decyzja o rozwodzie nie jest podytkowana fascynacją innym facetem.
Wrociłam do domu. Mąż mi teraz tak nadskakuje i przeprasza i jest taki słodki, że aż mi niedobrze. Spotkał się z moją mamą i przeciągnał ją na swoją stronę i powiedział jej że zrobi wszystko żeby mnie odzyskać. Mama uważa, że ja przesadzam z wymaganiami wobec niego bo nie ma na swiecie takich facetów, żeby się starali, robili niespoadzianki, że takie juz jest życie, że do kobiety więcej nalezy i że to kobieta powinna się bardziej starać i że mam być dla niego miła bo jej serce pęka jak na to patrzy tak jakbym ja robiła jej na złość żeby ją zdenerować?!
powiedzialam mężowi żeby nie myślał że teraz bedzie tak jak dawniej, że przeprosił mnie, kupił kwiatki i bizuterie i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ja będe teraz szczęsliwa... a taka jest prawda, że ja po prostu nie umiem mu powiedzieć, że go nie kocham, do mamy nie moge sie wyprowadzic bo ona jest po jego stronie, do żadnej koleżanki też nie, jestem po prostu w czarnej d... ;(