Milosc w trzech slowach

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 14 sie 2007, o 18:21

Ja bardzo przepraszam, ale odwołuję swoje 3 słowa, które maj± się tutaj jak kwiatek do kożucha... to nocna pomroczno¶ć była;)

Więc:

Szacunek - choćby w jak najprostszej postaci, bo czego oczekiwać od nie szanuj±cego mnie mężczyzny? Co mogę dać sama, je¶li nie szanuję?

Wytrwało¶ć - jest niezbędna na dłuższ± metę, aby przej¶ć przez motyle, a jednak je gdzie¶ tam w sobie zawsze czuć.

Tolerancja - nie wiem, jak można bez uszanowania inno¶ci w ogóle żyć, a co dopiero...
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Pytajaca » 14 sie 2007, o 18:40

Ewka,pomrocznosc nocna...bardzo mi sie to spodobalo :D

Takie pytanie na uboczu do wszystkich:
Jesli sie tej osoby nie ma na codzien, tylko widzi sie ja kiedys-tam albo juz nigdy nie zobaczy? w jaki sposob ja uszczesliwiasz? jak chcesz byc blisko (to pytanie do mnie i do Mgielki A jesli ta osoba Ciebie ni pragnie - to oddajesz jej szczesciei mowisz - idz sobie, czyli nie ma szansy na wytrwalosc i tolerancje i zaufanie itd., bo ta osoba odchodzi?

Sadze, ze wymienilismy tu najwazniejsze punkty milosci szczesliwej, obustronnej. I oczywiscie - nie wszystko da sie zmiescc w trzech slowach, na pewno nie!Ale te trzy slowa wlasnei okreslaja to jak widzimy, czujemy, manifestujemy milosc.
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez Dorku » 14 sie 2007, o 21:00

No to czas na mnie:
Najsilniejsza więĽ na ¶wiecie, bo przywi±zuje osobę kochaj±c± do osoby kochanej, bez względu na odległo¶ć, obecno¶c, pogl±dy, wiek, stan posiadania. Nawet bez względu na to czy czy tamtej stronie się to podoba, czy nie, czy chce być kochan± , czy nie. To taka więĽ, której nie jest w stanie zerwać czas, odległo¶ć, ani nic innego.

Pewnie, że łatwiej jest kochać gdy blisko, wzajemnie etc....

I jeszcze jedno, prawdziwa miło¶ć nie jest uczuciem destrukcyjnym, cieszy samym swym istnieniem, nawet wtedy, gdy nadziei mało i wiary w jej spełnienie też...
Dorku
 
Posty: 343
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:51
Lokalizacja: Mazowsze-kraina łagodności....

Postprzez Pytajaca » 14 sie 2007, o 22:23

Dorku napisał(a):I jeszcze jedno, prawdziwa miło¶ć nie jest uczuciem destrukcyjnym, cieszy samym swym istnieniem, nawet wtedy, gdy nadziei mało i wiary w jej spełnienie też...

Ciesze sie, Dorku, ze to napisalas, i ze zawsze to podkreslasz.

Prawdziwa milosc nie jest uczuciem cierpienia, ranienia, zalu i smutku - nie jest uczuciem destruktywnym.
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez bunia » 14 sie 2007, o 23:01

Ja tylko dodam do tak pieknie napisanych postow o milosci,ze wymaga ona pracy - nic samo z siebie nie przychodzi,poryw milosci szybko sie wypali jesli nie beda dokladane pacynki do kominka,kompromisy,akceptacja w granicach rozsadku,realizacja siebie no i odpowiedzialnosc za caloksztalt zwiazku....uff czy to nie ciezka praca ale rowniez slodka jesli robi sie to z milosci i w imie milosci.
:lol: :lol:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez echo » 14 sie 2007, o 23:07

mój m±ż dodałby jeszcze skłonno¶ć do kompromisu.
A ja dodałabym chęć wybaczania błędów i wypaczeń.
to konieczne przy kłótniach, które nast±pi± prędzej czy póĽniej. raczej prędzej ;)

Ale chyba najważniejsza jest przyjaĽń rzeczywi¶cie, cała reszta jest pochodn±. Bo przecież przyjaciołom życzymy jak najlepiej i pomagamy im gdy trzeba.
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez Dorku » 15 sie 2007, o 15:50

Wiecie, czasem gdy pielę i podlewam moje ro¶liny, to tak sobie my¶lę, że miło¶c to wła¶nie taki piekny ogród... Tylko wła¶ciciel wie, ile pracy trzeba i wysiłku by takim wła¶nie był.
Dorku
 
Posty: 343
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:51
Lokalizacja: Mazowsze-kraina łagodności....

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 318 gości

cron