wiosenka napisał(a):...ale teraz powiedzial ze on tak nie moze, ze chce miec normalny zwiazek, mieszkac razem a potem sie okaze co bedzie
wiosenka napisał(a):
czy to takie dziwne ze chcialabym zyc w malzenstwie, a nie w wolnym zwiazku, mowic o partnerze maz a nie konkubent, chlopak, facet? my nie mamy po 20 lat a po 30 wiec takie luzne zawiazki mozna bylo kiedy prowadzic.
na temat slubu byly rozmowy tylko zawsze jakis dziwnie bez jego deklaracji. Wspominal o zamieszkaniu wspolnym, ja chcialam jeszcze poczekac, ale teraz powiedzial ze on tak nie moze, ze chce miec normalny zwiazek, mieszkac razem a potem sie okaze co bedzie
wiosenka napisał(a):Filemonie, ja nie robie ze swego ciala swiatyni, ale nie chce mieszkac z facetem, prac sprzatac gotowac , zyc jak w malzenstwie bez zadnych zobowiazan. Jajk dla mnie malzenstwo do czegos zobowiazuje i niestety nie tak latwo sie rozstac jak w przypadku konkubinatu. I yu juz nie chodzi o SLUB KOSCIELNY a o ZALEGALIZOWANIE ZWIAZKU
wiec po co te slowa kocham cie, nie chce zadnej innej? po co te slowa .....
Sansevieria napisał(a):
Dla mnie Wiosenko nie jest to dziwne ani trochę, że chcesz społecznie jednoznacznej sytuacji. "Potem się okaże co będzie"...wrrr... okaże się, że masz już po trzydziestce, a on nadal "nie gotowy" i "sprawdza". Aż do momentu kiedy w okolicach 40 - ki spotyka "kobietę swojego życia" młodszą o kilkanaście lat od Ciebie... i finał wiadomy. Niestety zbyt częsty jest to scenariusz, żeby go pomijać.
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 207 gości