moze nie skupiaj sie na tym co on robi, ale na sobie-rob swoje. jesli sprawia mu to przyjemnosc, jesli tak chce, to niech sobie dziala- w koncu mu sie znudzi - zauroczenie ma to do siebie ze bywa bardzo intensywne. a ty niekoniecznie musisz tak analizowac, brac do siebie jego zachowanie. zajmij sie po prostu swoim życiem.
Tak, chyba nie powinnam nad tym się ciągle zastanawiać, tylko jak tu tego nie robić i zająć się swoimi sprawami, jeśli mam z nim kontakt non stop i moje sprawy to już jego sprawy i na odwrót.... Fakt, chyba za dużo analizuję i muszę to przeczekać, aż mu minie.
co to wogole znaczy dusic sie? rozumiem, ze gdyby byl psychopatą, znecal sie nad toba fizycznie, sznatazowal psychicznie, to ok.
To znaczy, czuć się stłamszoną w tym związku, może nie wiesz co to znaczy, bo się tak jeszcze nie poczułaś i z całego serca życzę Tobie, żeby Ci się to nie przytrafiło.
wydaje mi sie ze to ty muszi miec ze soba problem, skoro bardziej pociagają cie narkomani a nie po prostu dobrzy, zakochani w tobie faceci. mialas kiepskie dziecinstwo? brak poczucia bezpieczenistwa, brak stabilizacji?
Owszem, pociągaja mnie źli mężczyźni, nie wiem skąd to się bierze. On też jak go poznałam był takim niedobrym chłopakiem, teraz nagle pokazał swoje drugie ja... Może i jest coś ze mną nie tak, że mnie tacy pociągają, ale nie zmienię tego, bo tak jest po prostu. Ale Julko, zrozum mnie proszę, mnie ten mój były nie pociąga mnie już, ja nie chcę do niego wrócić, po prostu on był dla mnie chłopakiem, moim facetem, moim przyjacielem. Ciężko jest skreślić z życia kogoś, kto był dla mnie wszystkim
NIe chcę z nim być, już mnie nie kręci, że tak powiem, pamiętam nasze kłótnie i to co czułam przez te ostatnie pół roku, kiedy mnie oszukiwał i mówił mi prosto w twarz, patrząc swoimi przećpanymi oczami, że jest wszystko zajebiście. Nie chcę z nim być, ale chciałabym wiedzieć, że jest z nim już ok, że wyszedł na prostą. Ale skoro mi wszyscy mówią, że nie powinnam, to chyba serio nie powinnam się z nim spotkać, nie zrobię tego i już....
Moje dzieciństwo bez zarzutu, nie doszukasz się tam nic
a i jeszcze jedno. skoro tymu mowisz, ze chcesz wolnosci, ze chcesz sie wyszalec, a on na to ze poczeka, to chyba godzi sie/daje ci te wolnosc. gdzie tu ograniczanie i duszenie? wiec czego ty chcesz jeszcze? moze zerwania jednak.
Mówi, że zgodzi się na wszystko i poczeka, a po chwili mnie zasypuje smsami i obraża się, że mu nie mówię, że go kocham. To jest niekonsekwentne, daje mi nadzieję, że będzie lepiej, po czym sprowadza na ziemię....
to mi smierdzi na mile manipulacja emocjonalna, taka, ze 'ja cie tak bardzo kocham, patrz ile dla mniez znaczysz, bede czekal, dla Ciebie wszystko zrobie'.....
Takie też mam przeczucie, że wkrótce usłyszę coś w stylu: ja dla Ciebie coś tam zrobiłem, a ty nie chcesz czegoś tam zrobić? Nie wiem, wydaje mi się, że wiele nie wymagam, wielu facetów na jego miejscu by się ze szczęścia nie posiadało, że mają taki układ, a on chce uczuć i deklaracji, kiedy od początku było ustalane, że nie ma w naszym związku miejsca na miłość.
kochac naprawde tzn kochac bezinteresownie.
Mi to juz nie wygląda na bezinteresowną miłość, tylko na zaborczą. Julka, piszesz, że jak na razie niczego ode mnie nie wymagał. Jak to nie? A to, że chce, żeby to był normalny związek z obietnicami i zobowiązaniami wobec siebie to nie jest żądanie?